Na targach CES w Las Vegas nie mogło zabraknąć Google. Firma wykorzystuje tego typu wydarzenia do promocji swoich usług. Podczas tegorocznego święta fanów elektroniki konsumenckiej skupiono się na Asystencie Google i jego nowych narzędziach. Sprawdźmy, co przyszykował dla nas gigant z Mountain View.
Powiedzmy sobie szczerze jedno. Asystenci głosowi z Google Assistant na czele są interesującą nowością, która może okazać się przydatna w konkretnych sytuacjach. Mimo wielu nowoczesnych rozwiązaniach weń zastosowanych ciężko nazwać usługę w pełni skuteczną. Niestety, narzędzie obarczone jest częściową losowością reakcji oraz działań, a to oznacza, że nie można polegać na nim tak, jakbyśmy tego oczekiwali. Twórcy nie dają jednak za wygraną i starają się stale usprawniać usługę. Jak? Na przykład implementując w niej nowe przydatne funkcje.
Asystent Google na CES 2020 — przegląd nowości
Skupmy się na trzech najważniejszych nowościach, które Google zaprezentowało podczas tegorocznych targów CES w Las Vegas. Nie są one bezpośrednio związane ze smartfonami, bliżej im do rozwiązań smart home. Niemniej, ekosystem Google dąży do spójności, dlatego też możemy traktować poszczególne jego elementy jako część większej, choć wspólnej całości. Do rzeczy.
Pierwszą nowością jest wirtualny odpowiednik karteczek naklejanych niegdyś na lodówki. Te niewielkie zapiski pozwalały organizować pewne sprawy dotyczące życia rodzinnego. Wszelkiej maści komunikaty i przypomnienia od mieszkańców danego domu wspierały wewnętrzną komunikację i co by nie mówić, były zabawne. Google proponuje nam zbliżone narzędzie, za pomocą którego możemy tworzyć wirtualne karteczki i „przypinać je” do inteligentnych ekranów spiętych z usługą Asystenta. Jak dla mnie, petarda.
Kolejna nowości to tak zwane Scheduled Action. Jak wskazuje sama nazwa, jest to ficzer pozwalający użytkownikowi zaplanować konkretną akcję dotyczącą wybranego urządzenia. Możemy poprosić Asystenta Google o uruchomienie ekspresu do kawy o 7 rano lub włączenie telewizora z kanałem informacyjnym o 6:30. W aplikacji Google Home będzie można zarządzać wspomnianymi akcjami.
Ostatnia nowość warta (w mojej opinii) uwagi jest związana z prywatnością. Zdaję sobie sprawę z tego, że w kontekście wirtualnego asystenta brzmi to przezabawnie, ale naprawdę doceniam zmianę. Zdarzają się bowiem sytuacje, w których niechcący wydamy komendę. Niebawem będziemy mogli cofnąć akcję, wypowiadając “Hey Google, to nie było do Ciebie”. Mało tego, będziemy mogli poprosić asystenta o usunięcie wypowiedzianych przez nas w wybranym okresie komend.
Jak widać, zmiany są skromne, ale to właśnie na rozbudowie drobnych elementów buduję się potęgę. Zgodzicie się ze mną?
Projekt NEON to całkiem nowe podejście do sztucznej inteligencji Samsunga
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.