Do sieci trafiły grafiki prasowe przedstawiające Samsunga Galaxy S20, Galaxy S20+ oraz Galaxy S20 Ultra. Znamy też ceny koreańskich flagowców. Czy warto będzie je kupić?
Koniec plotek. Tak będą wyglądać flagowce Samsunga z linii Galaxy S20 i nic na to nie poradzimy. Jest nieco lepiej, niż mogliśmy obawiać się po pierwszych renderach. Wczoraj poznaliśmy też oficjalne ceny – porozmawiajmy o tym, jak wypadają na tle konkurencji.
Zaczniemy od najdroższego modelu z najbardziej zaawansowanym aparatem. Na ten temat więcej znajdziesz w podlinkowanym materiale, a cała te elektronika musiała się gdzieś zmieścić. Mamy więc do czynienia z wielkim garbem na tylnym panelu. Wyspa mocno wystaje, ale wizualnie jest nieco maskowana przez dwukolorowy akcent. Fajnie, że Samsung nie próbował udawać, że problem nie istnieje.
Teraz sobie usiądźcie. Jeśli sądziliście, że taki iPhone 11 Pro Max będzie drogi, to Samsung właśnie podbił poprzeczkę w kosmos. Galaxy Note 10+ startował od 4749 złotych, ale S20 Ultra będzie znacznie droższy, bo europejska cena to…1349 euro. W Polsce – według starego przelicznika – może się to przełożyć na ponad 6000 złotych za bazowy model! Ultra po całości, nie ma co…Boję się nawet pomyśleć, co zrobi Apple, mając takie pole do wyceny swoich flagowców.
Dla tych, ktorzy chcą zrujnować swój portret nieco mniej, przygotowano Samsunga Galaxy S20+. Główną różnicą stylistyczną jest mniej agresywna i mniejsza wyspa. Nie rzuca się tak w oczy, ale nadal ma cztery obiektywy aparatu głównego. Smartfon będzie miał też nieco mniejszy ekran.
Niższa i bardziej rozsądna będzie też cena. Wariant z 5G wystartuje od 1099 euro, co w Polsce powinno przełożyć się na wspomniane 4749 złotych. Nadal dużo, ale przynajmniej poniżej magicznych 5 tysięcy. Wersja z 4G jest o 100 euro tańsza. To nadal bardzo dużo pieniędzy, a przepaść między mocnymi flagowcami z Chin a Samsungiem zdecydowanie się pogłębia.
Na koniec mamy podstawowy model z najmniej wystającym aparatem. Jest on potrójny, a więc Samsung od startu będzie miał teoretyczną przewagę nad iPhone’m 11. Wyspa aparatów jest znacznie mniejsza i niemal nie odstaje od tego, co koreański producent prezentował nam do tej pory.
To samo można powiedzieć o cenie, bo ta została ustalona na 899 i 999 euro, odpowiednio za wersję 4G i 5G. To jednak drożej od iPhone’a 11, z drugiej jednak strony Samsung będzie poważnie górował nad nim wyposażeniem. Pytanie jak odpowie na to Huawei, który również zaprezentuje trzy modele swojego flagowca.
https://www.gsmmaniak.pl/1092590/samsung-galaxy-s20-oficjalne-grafiki-europejskie-ceny-specyfikacja/
Na koniec dodajmy jeszcze, że choć premiera jest już bardzo blisko, to zamawiający smartfony w przedsprzedaży poczekają sobie cały miesiąc na odbiór urządzenia.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Czy Google Pixel Watch 3 wreszcie dorównuje konkurencji? Ulepszono design, baterię i fitness, ale czy…
Taniutki Hack and Slash skradnie całe twoje serce. Kusi on nie tylko ciekawą rozgrywką, ale…
OnePlus 13 Mini z baterią 6000 mAh to kpina w kierunku Apple. Kompaktowy flagowiec ma…
Samsung zaprasza do rywalizacji – startuje właśnie konkurs „Pary w RINGu”, a do wygrania są…
Operatorzy T-Mobile i Heyah w ofercie na kartę w najnowszej promocji podwajają gigabajty za doładowania.…
Xiaomi potwierdza globalną datę premiery flagowych smartfonów Xiaomi 15 i Xiaomi 15 Ultra. Zapisz tę…