TEST | HAMMER Energy 2 – tani pancernik, któremu nie straszny lekki młotek

Jest tylko jeden aparat i jest przeciętny

HAMMER Energy 2 wyposażony został w pojedynczy aparat 13MP z przysłoną obiektywu f/2.0. Do tego dochodzi wsparcie ze strony pojedynczej diody doświetlającej LED. Na tle wszystkich smartfonów do 700 złotych, model ten wypada słabiutko i to pod względem charakterystyki, jak i możliwości.

Nie możemy jednak w tych kategoriach oceniać najnowszego pancernika, gdyż będzie to dla niego mocno krzywdzące. Po prostu pierwszy lepszy Xiaomi czy Honor zostawi go daleko w tyle.

Jednak jeśli odrzucić konkurencję i na chłodno ocenić same możliwości, to i tak nie mogę dobrze napisać o tym sprzęcie. Aparat dość długo ostrzy nawet w korzystnych warunkach oświetleniowych, a do tego rejestruje przeciętną ilość szczegółów, przez co zdjęcia wyglądają dobrze tylko na ekranie smartfona.

Ponadto rozczarowuje zakres tonalny, który mógłby być choć szerszy. Jest na szczęście tryb HDR, który delikatnie ożywia fotografie i nadrabia pewne niedociągnięcia wynikające z braku wyrazistości.

To, co dzieje się po zmroku raczej nie powinno nikogo dziwić. Możliwości aparatu spadają do minimum – pojawiają się spore szumy, zmniejsza się ilość rejestrowanych detali, a także pojawiają się prześwietlenia. Przy fotografowaniu obiektów z bliskiej odległości pomaga dioda doświetlająca. Warto jeszcze wspomnieć, że aparat ma tryb nocny, który nie wyciągnie z egipskich ciemności detali, ale delikatnie rozjaśnia, co można uznać za plus.

Smartfon nagrywa materiały wideo w rozdzielczości do 1080p, ale przy 30 klatkach na sekundę. Jakość zarejestrowanego obrazu jest na tym samym poziomie co fotografie. Smużenie jest widoczne, a co jeszcze gorsza automatyczny pomiar ostrości nie działa wcale – ni w ząb nie był w stanie wyostrzyć czegoś na pierwszym planie, a jego jedyną reakcją było przyciemnienie.

Niewykluczone, że wystarczy jakaś aktualizacja oprogramowania aparatu, aby wyeliminować pewne problemy. Ale czy HAMMER ją udostępni? 🙂

Dedykowana aplikacja aparatu jest prosta w obsłudze i oferująca kilka dodatkowych trybów fotografowania. Mamy bowiem do dyspozycji zdjęcia, wideo, HDR, bokeh, a nawet profesjonalny. Śmiem jednak wątpić, aby komuś chciało się ręcznie dostosowywać jakieś funkcje w tym smartfonie.

Do podstawowych zadań wystarczający

HAMMER w swoim smartfonie zastosował układ SoC MediaTek helio A22, który współpracuje z 3-gigabajtową pamięcią RAM. Mamy zatem zestaw skromny, ale o tym za chwilę.

MediaTek helio A22 (MT6761) złożony jest z 4-rdzeniowego procesora o maksymalnej częstotliwości taktowania na poziomie 2.0GHz, w którym rdzenie bazują na architekturze ARM Cortex-A53. Do tego dochodzi jeszcze chip graficzny PowerVR GE8320 o częstotliwości taktowania 660Mhz. Taki sam obecny jest w wydajniejszym helio P22.

Na dane dla użytkownika zarezerwowano natomiast 32GB wewnętrznej pamięci, z czego dostępne jest około 25GB. Do tego dochodzi hybrydowy slot microSD obsługujący karty o pojemności do 128GB.

HAMMER Energy 2 podczas okresu testowego pokazał swoją niskobudżetową naturę, gdyż jego tempo pracy nie jest na poziomie, jakiego można by oczekiwać od tego wyposażenia. Spowolnienia bowiem występują i widać je gołym okiem nawet podczas poruszania się po interfejsie. Po otwarciu kilku większych aplikacji problem się pogłębia i HAMMER Energy 2 łapie zadyszkę. Wtedy też jedynym sensownym rozwiązaniem, przywracającym w miarę płynność jest ubicie wszystkich otwartych procesów.

Rodzi się zatem pytanie, czy w tej cenie można liczyć na lepsze działanie smartfona? Podejrzewam, że znacie odpowiedź, ale pozwólcie, że dorzucę swoje trzy grosze. Wystarczy spojrzeć na Redmi 7, który kosztuje mniej i kosztował mniej, nawet w momencie premiery, a ma do zaoferowania wydajniejszy układ SoC (Snapdragon 632). Owszem on też nie jet demonem szybkości, ale jednak pracuje sprawniej.

Oczywiście telefon nie sprawdzi się w rękach zapalonych graczy. Choć będziecie w stanie uruchomić większość tytułów z Google Play, to jednak te wymagające (z lepszą grafiką) będą się mocno przycinać – widać „gołym okiem”, że smartfon gubi klatki. Niemniej tytuły pokroju LIMBO, Lemings, czy też Best Fiends uruchomicie bez większego problemu.

Smartfon po wyjęciu z pudełka pracuje pod kontrolą systemu Android 9 Pie z poziomem zabezpieczeń z października 2019 roku.

W oprogramowaniu jest obecna funkcja DuraSpeed, która może okazać się lekiem na problemy z zarządzaniem pamięcią RAM – umożliwia bowiem dodanie aplikacji, które mają zostać przyspieszone i dłużej trzymane w pamięci. Dobrym rozwiązaniem w oprogramowaniu jest także możliwość przypisania dźwięku do karty SIM, a zatem można mieć dwa osobne dzwonki na każdy z numerów.

Przycisk umieszczony na lewym boku jest programowalny i oferuje dwie akcje – krótkie kliknięcie i przytrzymanie. Do obu można przypisać aplikacje.

Jest NFC i to największy atut wyposażenia

Otrzymujemy niemal wszystko, czego oczekuje się od smartfonów, aczkolwiek z uwagi na cenę nie wszystko w nowoczesnych standardach. Jest dwuzakresowy moduł sieci bezprzewodowej Wi-Fi (802.11 ac/a/b/g/n, 2.4GHz & 5GHz), system nawigacji satelitarnej GLONASS, złącze microUSB 2.0, dualSIM w wersji hybrydowej, a także Bluetooth 5.0. Co bardzo istotne, na wyposażeniu jest NFC, a zatem bez najmniejszego problemu można tymże smartfonem dokonywać płatności zbliżeniowych. Ponadto wszystkie zastosowane standardy komunikacji działają należycie i nie sprawiały mi podczas testowania problemów.

Nie mam również żadnych zastrzeżeń do wykonywania połączeń głosowych i ich jakości. Smartfon nie gubi zasięgu, dźwięk jest odpowiednio głośny, a mikrofony dobrze zbierają głos. Testowałem na kartach sieci Orange i Play.

Pamięci wewnętrznej są 32GB. Nie jest to specjalnie dużo w dzisiejszych czasach. Pamiętajcie jednak, że pamięć można rozszerzyć o dodatkowe 128 GB, jednak trzeba wtedy zrezygnować z obsługi dwóch kart SIM. Zastosowany port microUSB 2.0 oferuje wsparcie dla OTG i ładowanie wsteczne, dzięki czemu możliwe jest podłączenie zewnętrznych pamięci masowych, a także ładowanie innych urządzeń. Szkoda jednak, że w zestawie zabrakło dedykowanej przejściówki.

Głośnik multimedialny jest tylko jeden, choć jest bardzo, ale to bardzo donośny. To akurat ogromny atut smartfona typu rugged, bo jednak często korzystają z nich osoby pracujące w przemyśle ciężkim, gdzie panuje ponadprzeciętny hałas. Jakość samego dźwięku może nie jest przepiękna na maksymalnej głośności, ale przy niższych wartościach nie daje powodów do narzekań.

W HAMMER Energy 2 zabrakło biometrycznego zabezpieczenia danych, a nawet Face Unlock. Zamiast tego mamy do dyspozycji wzór, hasło i PIN.