Xiaomi Mi 10 będzie naprawdę potężnym flagowcem. Potwierdzone zostało, że producent zastosuje w Xiaomi Mi 10 pamięć RAM najnowszego typu (LPDDR5) i to o pojemności 8 GB w podstawowej wersji. Specyfikacja Mi 10 będzie więc mocarna, ale tym razem zapomnijcie o zniewalająco niskiej cenie – sugeruje to sam szef Xiaomi.
Ciągle nie znamy oficjalnej daty premiery Xiaomi Mi 10, jednak sporo tropów sugeruje, że nastąpi ona w pierwszym kwartale 2020 roku, być może nawet w bieżącym miesiącu. To miało by sens w obliczu nasilających się plotek i przecieków na temat nowych flagowców Xiaomi.
Teraz pojawiły się ciekawe wieści dotyczące wariantów pamięci Xiaomi Mi 10 oraz jego ceny.
Xiaomi rezygnuje z wersji 6/64 GB
Od czasów Xiaomi Mi 6 chińska firma montuje w podstawowych wariantach swoich flagowców 6 GB RAM i 64 GB pamięci na pliki, oczywiście w celu ustalenia ceny sprzętu na jak najniższym poziomie, by choć troszkę zarobić. Przypominam, że Xiaomi obiecało fanom niską marżę, przez co sprzedaje swoje urządzenia niemal po kosztach.
W przypadku Xiaomi Mi 10 ma być inaczej. Lei Jun ujawnił na Weibo, że fani marki i ogólnie klienci oczekują obecnie co najmniej 8 GB RAM w topowych modelach, w związku z czym właśnie taką ilość pamięci operacyjnej znajdziemy w podstawowej wersji Xiaomi Mi 10.
Jest coś jeszcze ważniejszego – Xiaomi zastosuje kości najnowszego typu LPDDR5. To szczególnie ważne, gdyż w porównaniu do poprzedniej generacji wydajność wzrośnie aż o 30%. Szef Xiaomi zdradził też, że inżynieryjna wersja Mi 10 z LPDDR5 zapewnia o 10% lepszy czas pracy na jednym ładowaniu od egzemplarza z LPDDR4X, a to całkiem sporo, skoro to zasługa tylko i wyłącznie typu pamięci operacyjnej.
Dodam jeszcze, że najtańsza wersja Mi 10 ma otrzymać 128 GB pamięci na pliki i to typu UFS 3.0. Oczywiście smartfon napędzi Snapdragon 865 z modemem 5G. Flagowiec Xiaomi będzie więc potężny, ale przyniesie to ze sobą przykre konsekwencje dla portfeli klientów.
Cena Xiaomi Mi 10 nie będzie niska
Xiaomi wręcz zaszokowało świat niezwykle niską ceną Xiaomi Mi 9. Przypominam, że smartfon kosztował w Polsce niemal tyle samo, co bezpośrednio w Chinach, a to już coś.
W przypadku Xiaomi Mi 10 nie będzie już tak wesoło, co zasugerował sam Lei Jun, który musi wiedzieć, o czym mówi. CEO Xiaomi ujawnił, że powiedział inżynierom pracującym nad serią Mi 10, by tym razem skupili się na stworzeniu jak najbardziej wypasionego i dopieszczonego produktu, a nie osiągnięciu jak najniższej ceny.
To wcale nie oznacza, że Xiaomi podniesie marżę, ale po prostu wykorzysta najlepsze możliwe komponenty, a te są drogie. Snapdragon 865 z modemem 5G, RAM typu LPDDR5 o pojemności co najmniej 8 GB, pamięć UFS 3.0, ekran AMOLED o odświeżaniu 90 lub 120 Hz (w Mi 10 Pro dodatkowo zagięty na krawędziach) czy aparat główny 108 MP, ładowanie 66W – to wszystko kosztuje.
Podejrzewam, że mimo wszystko Xiaomi Mi 10 i tak będzie jednym z tańszych flagowców, zwłaszcza w porównianiu z takimi modelami, jak seria Galaxy S20. Poza tym fani tanich flagowców znajdą pocieszenie dzięki marce Redmi.
Polecamy:
Polacy odwracają się od Huawei i stawiają na Xiaomi! Samsung może zacząć się bać
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.