Jeden aparat z technologią dual pixel
Aparat główny charakteryzuje się sensorem 12MP ze światłem f/1,8, który wspomagany jest autofokusem – PDAF i elektroniczną stabilizacją obrazu (EIS). Sensor dostarczony przez firmę Sony, wykorzystuje technologię dual pixel, a rozmiar pojedynczego piksela wynosi 1.4μm.
Producent dorzucił nagrywanie wideo w rozdzielczości 1080p, jak również automatyczny HDR. W gorszych warunkach oświetleniowych aparat wspomagany jest przez diodę LED o jasnym świetle.
To przyzwoity zestaw, który sprawdza się nawet w gorszych warunkach oświetleniowych, aczkolwiek ma swoje niedociągnięcia. Przy dobrym oświetleniu rejestrowana jest odpowiednia ilość detali, odwzorowanie kolorów jest dobre, a i do zakresu tonalnego nie można mieć większych zastrzeżeń. Czujnik pomiaru ostrości jest celny i szybki. CAT S52 nie powstał jednak by walczyć z najlepszymi smartfonami foto na rynku, dlatego też na ich polu odstaje. Możecie zresztą ocenić sami jakość wykonanych fotografii.
→ Zobacz zdjęcia w pełnej rozdzielczości
Nawet nocne kadry nie dają większych powodów do narzekań. Owszem szumy są widoczne, a szczegółowość względem fotografii dziennych spada, ale jest wystarczająca. Ponarzekać muszę jedynie na zażółcenie.
Smartfonem zarejestrować można materiały wideo w maksymalnej rozdzielczości 1080p, ale tylko w 30 klatkach na sekundę. Jakość wideo nie odbiega od możliwości fotograficznych tego smartfona i jest całkiem sensowna. Pochwalić muszę pracę czujnika pomiaru ostrości. Jak możecie zobaczyć na przykładowym filmie, działa szybko ostrząc obiekty pojawiające na pierwszym planie, a do tego jeszcze szybko powraca do ostrzenia całości, gdy tylko obiekt znika z pola widzenia smartfona. Jakość nagrywanego dźwięku jest również na dobrym poziomie.
Selfie dedykowany został aparat 8MP ze światłem f/2.2. To przekłada się na zdjęcia oraz materiały wideo (które rejestrować można w rozdzielczości do Full HD przy 30 kl./s) niezłej jakości. Tym bardziej że do dyspozycji otrzymujemy tryb portretowy, który ładnie odcina i rozmywa tło.
Aplikacja firmy CAT jest intuicyjna w obsłudze i przyjemna dla oka, a liczba oferowanych trybów jest wystarczająca. Do dyspozycji mamy trzy – zdjęcie, wideo i portret. Możemy zmienić format zdjęcia, ustawić ekspozycję, opóźnienie, czy też włączyć linie siatki. Do tego jeszcze mamy swobodny dostęp do zarządzania HDR, a także przełączania się pomiędzy obiektywem głównym, a frontowym. Jest nawet automatyczne rozpoznawania scenerii, dzięki czemu oprogramowanie jest w stanie rozpoznać nocne ujęcia i nieco dłużej je doświetlić.
Wydajność wystarczająca, ale dla smartfona za ~1000 złotych
CAT w modelu S52 zdecydował się wykorzystać układ SoC dla smartfonów niższej klasy, jakim jest MediaTek helio P35. Do tego dochodzi jeszcze wsparcie ze strony 4GB pamięci RAM.
MediaTek helio P35 wytworzony został w 12nm procesie technologicznym FinFET i składa się z ośmiordzeniowego procesora z rdzeniami ARM Cortex-A53 o maksymalnej częstotliwości taktowania na poziomie 2.3GHz. Do tego jest jeszcze układ graficzny IMG PowerVR GE8320.
Na dane zarezerwowane zostały 64GB, ale dla użytkownika do dyspozycji pozostaje nieco ponad 54GB. Smartfon obsługuje oczywiście karty microSD, a zatem dalsza rozbudowa jest możliwa.
PC Mark
T-Rex
Manhattan
Ten zestaw nie daje większych powodów do narzekań i sprawuje się sensownie podczas codziennych zadań zapewniając w miarę płynną pracę smartfona. Z przełączaniem się pomiędzy otwartymi procesami bywa jednak różnie – czasem jest naprawdę szybkie, ale zdarza się, że czas oczekiwania jest nieco bardziej wydłużony. Zwłaszcza w przypadku wymagających gier.
Ogólnie jestem jednak zadowolony z pracy tego smartfonu i większość z Was również powinna być, o ile nie będziecie traktować CATa S52, jak konsoli ulicznej (mam na myśli PSP Street), choć i z tym sobie poradzi, aczkolwiek nie zaoferuje płynnej rozgrywki na najwyższych detalach. Wyniki testów syntetycznych jednoznaczne pokazują, że mamy do czynienia z przeciętnym telefonem.
I w sumie moglibyśmy przejść dalej do omówienia systemu, gdyby nie jeden szkopuł. Testowany model kosztuje około 2000 złotych. A w tym przedziale cenowym można by oczekiwać znacznie lepszej płynności działania i ogólnej wydajności. Najlepszym przykładem jest nie tak dawno wprowadzony do Polski Samsung Galaxy Xcover Pro. Mam nadzieję, że już niebawem będę mógł go dla Was przetestować.
CAT S52 po wyjęciu z pudełka pracuje pod kontrolą czystego systemu Android Pie z poziomem zabezpieczeń z listopada ubiegłego roku. Producent pokusił się w sumie jedynie o dorzucenie ciemnej tapety. Gołe oprogramowanie ma swoje zalety, gdyż nie obciąża podzespołów, aczkolwiek producenci przyzwyczaili nas do swoich interfejsów, które znacząco rozszerzają funkcjonalność.
Wyposażenie: jest NFC i USB typu C. Jest nawet jack i czujnik biometryczny
CAT postawił na obowiązujące rozwiązania komunikacyjne. W rezultacie konsument otrzymuje wszystko, czego można oczekiwać:
- dwuzakresowy moduł sieci bezprzewodowej WiFi (802.11 ac/a/b/g/n, 2.4GHz & 5GHz),
- system nawigacji satelitarnej Galileo + BeiDou,
- złącze USB typu C,
- NFC,
- tradycyjny podwójny slot kart nanoSIM,
- modem LTE (pobieranie do 300Mbps, wysyłanie do 100Mbps),
- Bluetooth 5.0,
- radio FM.
Wymienione powyżej standardy komunikacji działają należycie i nie sprawiały mi podczas testowania żadnych problemów. Smartfon nie gubi zasięgu, dźwięk jest odpowiednio głośny, a mikrofon bardzo dobrze zbiera głos. Sprzęt testowałem na kartach sieci Orange i Plus.
Zastosowany port USB typu C oferuje wsparcie dla OTG, dzięki czemu możliwe jest podłączenie zewnętrznych pamięci masowych. W zestawie standardowo nie ma dedykowanej przejściówki.
Otrzymujemy jeden głośnik multimedialny, który znajduje się w lewym rogu dolnego obrzeża, a zatem w tradycyjnym miejscu dla większości smartfonów. Jeśli chodzi o jakość emitowanego dźwięku, to jest poprawnie. Odpowiednia donośność sprawia, że nie ma problemu z usłyszeniem nadchodzącego połączenia, czy też powiadomienia. Jeśli natomiast wyciszycie dźwięki, to jest jeszcze dioda powiadomień, która poinformuje Was o zdarzeniu.
Umieszczony na tylnym panelu czytnik linii papilarnych jest mocno osadzony w obudowie, ale działa prawidłowo, aczkolwiek czas reakcji mógłby być nieco krótszy – pomiędzy dotknięciem, a ekranem głównym pojawia się czarny ekran.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.