Huawei postanowiło zdegradować swoje najważniejsze flagowce sprzed lat, ograniczając dla nich aktualizacje bezpieczeństwa. Ex-flagowce zostaną wyposażone w EMUI 10, ale mogą nie otrzymywać comiesięcznych poprawek. To duży cios dla użytkowników serii.
Huawei i łatki Google
Aktualizacje bezpieczeństwa Androida to dla jednych producentów ważny aspekt dbania o klientów, a dla innych coś, o czym woleliby nie pamiętać. Huawei zdaje się tkwić pośrodku, ponieważ dostarcza łatki od Google, ale robi to sporadycznie.
Na oficjalnej liście aktualizacji bezpieczeństwa wydawanej przez Huawei znajdziemy wiele urządzeń, jednak tylko część z nich otrzymuje comiesięczne lub cokwartalne poprawki zgodnie z planem.
Mate 10 bez aktualizacji?
Przykładów nie trzeba szukać daleko – użytkowany przeze mnie Mate 20 Pro chwali się łatkami z grudnia, chociaż według zestawienia powinien już dawno otrzymać aktualizację z lutego.
Ten tekst nie będzie jednak o Mate 20 Pro, ale o jego poprzednikach, czyli serii Mate 10. Flagowce z 2017 roku były dotychczas klasyfikowane jako urządzenia z comiesięcznymi poprawkami, choć Huawei najwyraźniej zmieniło co do nich plany.
Mate 10 i Mate 10 Pro zostały wymazane z listy, co można zinterpretować jako koniec wszystkich aktualizacji dla tych modeli i pozostanie przy starych łatkach. Czy tak będzie w rzeczywistości?
Pomimo wykreślenia ich z listy wydaje się to mało prawdopodobne, ponieważ w zestawieniu pozostał najtańszy Mate 10 Lite – to sugeruje, że powstał błąd, przez który Mate 10 i Mate 10 Pro wymazano z zestawienia.
Wcześniej oba smartfony mogliśmy odnaleźć w sekcji modeli z comiesięcznymi poprawkami. Być może Huawei chciało przenieść serię do grona telefonów z kwartalnymi poprawkami i pomyliło się. Taki scenariusz byłby z korzyścią dla wszystkich użytkowników linii.
Przypomnę, iż Mate 10 i 10 Pro uczestniczą w programie aktualizacji do EMUI 10 – niemal trzyletnie flagowce otrzymują nową nakładkę w Chinach.
Polecamy:
Oficjalna lista smartfonów Huawei, które otrzymają aktualizację do EMUI 10
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.