Moto G8 Power wyposażona została w zestaw czterech obiektywów umieszczonych na tylnym panelu. Specyfikacja obiektywów zaczyna się od dość standardowego modułu podstawowego 16MP z rozmiarem pojedynczego piksela 1.12 µm i przysłoną obiektywu f/1.7. Współpracuje on z teleobiektywem o rozdzielczości 8 MP odpowiedzialnym za dwukrotne zbliżenie optyczne (przysłona f/2.2, rozmiar piksela 1.12 μm). Do tego dochodzi jeszcze ultraszerokokątny sensor, który charakteryzuje się rozdzielczością 8MP, pikselami o rozmiarze 1,12 μm, przysłoną f/2.2 i polem widzenia 118 stopni. Czwartym i zarazem ostatnim obiektywem (2 MP, f/2.2, 1,75 μm) jest ten dedykowany fotografiom z bliskiej odległości, a zatem do makro.
Ten smartfon robi sensownej jakości fotografie przy dziennym świetle, o ile mu się zachce, choć w większości przypadków jest tylko przeciętnie. Cechują się one bowiem odpowiednią ilością szczegółów (można oglądać na pełnym ekranie, ale lepiej nie powiększać), aczkolwiek za małą rozpiętością tonalną, a do tego jeszcze kolory są blade. Automat po prostu niezbyt dobrze zarządza balansem bieli, kontrastem, jak również czasem naświetlania, ale nie ma problemów z ustawianiem ostrości. Dlatego też zdarzają się przepalone ujęcia i nie ma na to żadnej reguły.
→→→ Zdjęcia w pełnej rozdzielczości ←←←
Po zmroku smartfon radzi sobie gorzej. Na zdjęciach widać szumy, ale pozostają one na akceptowalnym poziomie w tej klasie cenowej. Niestety to nie jedyny problem, gdyż spada szczegółowość. Szkoda, że zabrakło dedykowanego trybu nocnego, który wyciągnąłby detale na zdjęciu przez wydłużony czas naświetlania.
Myślę jednak, że całkiem fajnie radzi sobie teleobiektyw i ten z szerokim kątem. Jestem zaskoczony faktem, że fotografie o szerokim polu widzenia mogą wyglądać, tak dobrze w tanim telefonie. Chyba najbardziej cieszy mnie jednak, że nie odbiegają one kolorystyką od aparatu głównego, a także brak zniekształceń na rogach.
szeroki kąt
teleobiektyw
Jest jeszcze obiektyw makro, który pozwala na fotografowanie obiektów z bliskiej odległości. Jeśli faktycznie mamy co uchwycić na zdjęciu, to możemy otrzymać bardzo fajny efekt. Dla mnie to jednak tylko bajer, który nie wnosi nic spektakularnego do możliwości fotograficznych Moto G8 Power.
Znacznie ciekawszym dodatkiem jest moim zdaniem kolor spotowy. Brzmi bardzo tajemniczo, ale sprowadza się do wykonania fotografii z jednym kolorem (uprzednio wybranym). Cała reszta jest (a raczej powinna być) w odcieniach szarości. Jeśli dobrze dobierzecie parametry, to uzyskacie świetne zdjęcia.
Filmy nagrywać można w maksymalnej rozdzielczości 4K. Oczywiście możliwe jest również rejestrowanie nagrań w rozdzielczości FHD przy 30 kl./s., jak również przy 60 kl./s. Do pracy autofokusa podczas nagrywania wideo nie mam żadnych zastrzeżeń, ale martwi trochę problem zarządzanie balansem bieli – bardzo dobrze jest to widoczne na przykładowym filmie.
Dedykowana aplikacja aparatu jest prosta w obsłudze i intuicyjna, a do tego otrzymujemy niezbędne tryby fotografowania, a także kilka dodatków. Po interfejsie poruszamy się poprzez przesuwanie palcem po ekranie, zmieniając tym samym tryby główne. Do reszty dostaniemy się przesuwając maksymalnie w lewo. Do ostatnio wybranej pozycji mamy szybki dostęp także z ekranu głównego.
Na ekranie głównym aplikacji widoczny jest zestaw szybkich ustawień dla HDR, diody doświetlającej, samowyzwalacza, czy też ustawień. Jest nawet tryb ręczny, a w nim: ISO (100-3200), czas otwarcia migawki (1 / 6000s-1 / 32s) lub ekspozycja (od -2 EV do + 2 EV), a także balans bieli – wszystko dość standardowe.
Kamera frontowa ma 16MP z przysłoną obiektywu f/2.0, rozmiarem piksela 1 μm i technologią Quad Pixel. Do jakości autoportretów nie mam zastrzeżeń. Wyglądają dobrze i spokojnie można je wykorzystywać na portalach społecznościowych. W większości scenerii aparat dobrze dobiera parametry, tylko czasem coś przepali.
Motorola w swoim smartfonie zdecydowała się postawić na układ SoC Snapdragon 665, który współpracuje z 4-gigabajtową pamięcią RAM. Mamy zatem zestaw typowy dla średniaka, a w tym przedziale cenowym nie wypada oczekiwać niczego więcej.
Qualcomm Snapdragon 665 został wytworzony w 11nm procesie litograficznym FinFET i składa się z ośmiordzeniowego procesora (4x Kryo 260 Gold o taktowaniu do 2.0GHz + 4x Kryo 260 Silver@1.8GHz), jak również układu graficznego Adreno 610.
Pamięci wewnętrznej typu eMMC 5.1 jest wystarczająco na początek (64 GB). Dla użytkownika do dyspozycji pozostaje około 51GB. Pamiętajcie, że pamięć można rozszerzyć, rezygnując oczywiście z funkcjonalności dualSIM.
Kultura pracy Moto G8 Power w większości przypadków jest należyta, aczkolwiek spowolnienia czy przycięcia zdarzają się i powinniście o tym wiedzieć. Nie jest to jednak spowodowane skromną ilością pamięci RAM, gdyż tej wydaje się być wystarczająco do płynnego działania, tym bardziej że aplikacje z pamięci przywoływane są odpowiednio szybko.
Jeżeli chodzi natomiast o wydajność graficzną, to smartfon przyzwoicie radzi sobie z tytułami dostępnymi w Google Play, zapewniając tym samym płynną i stabilną rozgrywkę, aczkolwiek na krótką metę. To po prostu krótkodystansowiec, gdyż maratony obciążające GPU powodują jego zadyszkę i tym samym przycięcia.
Smartfon pracuje pod kontrolą systemu Google Android 10 i to w niemal czystej formie. Oprogramowanie jest przejrzyste i przyjemne dla oka, choć dla niektórych może okazać się za skromne. Po prostu nie ma tutaj specjalnych bajerów znanych z nakładek producentów, choć jest kilka dodatków. Genialny jest wielofunkcyjny widżet zegara. Wyświetla on bowiem nie tylko aktualną godzinę, ale również informacje pogodowe, datę, jak również stan naładowania akumulatora. Ten ostatni jest w formie okręgu.
Jest również kilka gestów, w tym:
Do tego jeszcze Motorola dorzuciła porady dotyczące nowości zastosowanych w systemie Android 10, a także te dotyczące rozwiązań zastosowanych w smartfonie.
Cieszy również fakt, że Motorola nie instaluje zbędnych aplikacji, a jedynie te najbardziej potrzebne. Resztę można doinstalować, a sugerowane (choć nie zainstalowane) mają szare ikony.
Otrzymujemy niemal wszystko, czego oczekuje się od smartfonów. Niestety ze względu na cenę nie zawsze możemy liczyć na najnowsze standardy komunikacji i tak dla przykładu obecny jest jednozakresowy moduł sieci bezprzewodowej Wi-Fi (802.11 b/g/n, 2.4GHz). Z drugiej strony mamy jednak system nawigacji satelitarnej Galileo, czy też Bluetooth 5.0 i USB typu C. Jest oczywiście dualSIM, choć hybrydowy, a także wyjście słuchawkowe 3.5mm. Jak zapewne zdążyliście się już zorientować, zabrakło NFC. Ważne jednak, że wszystkie zastosowane standardy komunikacji działają należycie i nie sprawiały mi podczas testowania problemów.
Nie mam też żadnych zastrzeżeń do wykonywania połączeń głosowych i ich jakości. Smartfon nie gubi zasięgu, dźwięk jest odpowiednio głośny, a mikrofony dobrze zbierają głos. Standardowo testowałem na kartach sieci Orange i Plus.
Za dźwięk w Moto G8 Power odpowiadają dwa głośniki, co już uznać trzeba za atut, gdyż nie każdy model do 1000 złotych jest w nie wyposażony. Jakość emitowanego dźwięku jest przyzwoita (przeważają średnie tony, aczkolwiek niskie też dochodzą do głosu) a maksymalny poziom głośności ponadprzeciętny.
Złego słowa nie mogę napisać o jakości emitowanego dźwięku po podłączeniu zestawu słuchawkowego. Zastosowany został dobry przetwornik, a także technologia Dolby Atmos i equalizer. To wszystko sprawia, że Moto G8 Power jest całkiem sensownym smartfonem muzycznym.
Czytnik linii papilarnych działa bardzo dobrze, aczkolwiek nie tak dobrze, jak w smartfonach konkurencji (czytaj Huawei). Co prawda za każdym razem poprawnie odczytuje zdefiniowany odcisk, aczkolwiek palec trzeba przyłożyć bardzo dokładnie. Oczywiście czujnik jest aktywny, a zatem wystarczy przytknąć palec, aby odblokować ekran.
Warto, abyście wiedzieli, że w oprogramowaniu zabrakło odblokowania smartfona za pomocą skanu twarzy.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…