Redmi Note 9 Pro/fot. SlashLeaks
Na dzień przed zaplanowaną na 12 marca premierą Redmi Note 9 o średniaku Xiaomi wiemy już w zasadzie wszystko. Przyjrzyjmy się jego specyfikacji i zobaczmy, czy faktycznie będzie lepszym modelem od Redmi Note 8 Pro.
Spis treści
Premiera Redmi Note 9 Pro już jutro, a ja chciałbym odnieść się do najnowszych, przedpremierowych przecieków na temat następcy najbardziej opłacalnego smartfona do tysiąca złotych. I nie wszystko mi się w nim podoba.
Jak być może niektórzy z Was kojarzą, przez dłuższy czas korzystałem z Redmi Note 8 Pro jako prywatnego smartfona. Miło go wspominam – w swojej cenie miał całą masę zalet i naprawdę niewiele wad, był doskonale wykonany, a czas pracy z dala od gniazdka oczarowywał.
Następca będzie prezentował zupełnie inne podejście do designu – pozornie. Zamiast notcha będziemy mieli do czynienia z dziurką w centralnej części wyświetlacza, co akurat mi podoba się bardziej, wygląda nowocześniej, a sporo aplikacji zamiast belki wyświetla w tym miejscu treści. Szkoda, że nie zdecydowano się na zmniejszenie podbródka, ale przy spodziewanej cenie (informacja na końcu) wydaje się akceptowalny.
https://www.gsmmaniak.pl/1113948/xiaomi-redmi-note-9-pro-specyfikacja-zdjecia-wideo/
Tylny panel to czysta zrzynka z Huawei Mate 20 Pro. Skoro wszyscy mają wyspy, to i Xiaomi nie odmówi. Aparat nie wystaje jednak mocniej od poprzednika, nie ma więc na co narzekać. Nie za bardzo za to wierzę w specyfikację z dzisiejszego przecieku, bo mowa o 20 MP aparacie głównym, co wydaje się sporym obniżeniem oczekiwań względem (bardzo dobrego pod kątem fotografii) poprzednika.
Na pewno jednak nie podoba mi się lokalizacja czytnika linii papilarnych. Zostanie umiejscowiony na bocznej krawędzi, co jakoś nigdy nie leżało w moich przyzwyczajeniach. Rozumiem jednak, że chęć zaoferowania Redmi Note 9 Pro w atrakcyjnej cenie wymusiła kompromisy – lepszy taki czytnik na boku, niż kiepski w ekranie.
Po premierze Redmi Note 8 Pro wielu z Was narzekało na zastosowanie procesora MediaTek. Podobne głosy słyszało się też w branży, a później przyszły wyniki testów benchmarkowych i pierwsze recenzje. Wszystkie jednogłośnie pokazały, że to najlepszy układ dla średniaka, który w AnTuTu wykręcał niemal 300 tysięcy punktów.
fot. Dương Dê
Note 9 Pro miałby pracować na Snapdragonie 720G, będącym nieco słabszą wersją SoC znanego na przykład z Xiaomi Mi 9T. Sam w sobie jest to dobry układ, ale… i tak jest gorszy od poprzednika. Pojawiły się też pogłoski o wersji z 4 GB RAM, co w ogóle nie ma sensu w naszym kraju. Mam nadzieję, że jutrzejsza premiera przyniesie dobre wieści i pod względem wydajności Note 9 Pro nie będzie jednak gorszy od zeszłorocznego modelu.
Na pewno jednak nikt nie będzie mógł narzekać na czas pracy z dala od gniazdka. Snapdragon 720G, jeśli faktycznie napędzi Redmi Note 9 Pro, będzie świetnie zarządzał energią i ogniwo o pojemności 5020 mAh może przełożyć się realnie na dwa dni normalnego użytkowania.
Szkoda, że zabrakło szybszego ładowania. Przy takiej pojemności aż prosi się o wykorzystanie 27 W standardu z droższych modeli. Przecieki mówią o 18 W i wydaje mi się, że szybkie naładowanie smartfona rano przed wyjście do pracy nie będzie możliwe.
Na koniec oczywiście musimy pomówić o cenie. Według dzisiejszych informacji miałaby ona zostać ustalona na mniej niż 200 dolarów, czyli tak wyposażony następca w Polsce nie powinien być droższy od Redmi Note 8 Pro. Pytanie tylko – czy nie lepiej kupić poprzednika?
Załóżmy, że wszystkie powyższe dane są prawdziwe i 12 marca potwierdzą się podczas premiery. Wtedy Note 9 Pro będzie górował designem, pojemnością baterii i dłuższym wsparciem aktualizacyjnym, ale za to może zostać z tyłu pod względem jakości zdjęć oraz mocy obliczeniowych. Poprzednik zdąży sporo stanieć i w efekcie polski debiut Redmi Note 9 Pro może być najlepszym momentem… do zakupu Redmi Note 8 Pro. Który bardziej Ci się podoba?
https://www.gsmmaniak.pl/1371627/jaki-telefon-do-1000-zl-kupic-najlepsze-smartfony-2023/
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Strategia należąca do kultowej serii jest obecnie do kupienia za śmieszne pieniądze. Zgadza się, Tropico…
OnePlus Nord 4 to dla wielu najbardziej opłacalny telefon do 2000 złotych. Teraz nowa aktualizacja…
Xiaomi Civi 5 Pro to następca pięknego smartfona z pogranicza średniaków i flagowców. Dzięki przeciekowi…
OPPO Reno 13 Pro 5G i OPPO Reno 13 FS 5G to dwa zupełnie różne…
MediaTek Dimensity 9400e to nowy procesor dla zabójców flagowców. Jako pierwsze skorzystać mają z niego…
Sony Xperia 1 VII po dwóch rozczarowujących przeciekach nareszcie zdradza coś ciekawego. Nowy teleobiektyw i…