Sony zdradziło kilka kluczowych informacji na temat PlayStation 5. Pod wieloma względami konsola posiadać będzie bardzo podobne możliwości do nadchodzącego Xboksa, jednocześnie posiadając kilka bardzo ciekawych rozwiązań.
Podobnie jak Xbox Series X, również PlayStation 5 będzie korzystać z układu SoC stworzonego przez AMD.
Procesor będzie korzystał z platformy Zen 2 i będzie to ośmiordzeniowa jednostka obsługująca 16 wątków. Co ciekawe, w odróżnieniu od konsoli Microsoftu możemy tutaj liczyć na zmienną częstotliwość taktowania, która maksymalnie wyniesie 3,5 GHz.
Co ważne, ta wartość ma być typowa dla większości działań konsoli w trakcie zabawy, ale w niektórych przypadkach ma się ona zmniejszać, rzecz jasna w celu oszczędności energii.
AMD obstawia wszystko – zmienna częstotliwość to klucz do wydajności
Wydajność zastosowanego GPU będzie nieco niższa, jeśli chodzi o wartość mocy obliczeniowej – gdy w Xbox Series X jest to 12 teraflopów, w przypadku PS5 mamy do czynienia z poziomem 10,28 TFLOP.
Taki wynik pozwoli osiągnąć zbudowany na architekturze RDNA2 układ złożony 36 jednostek obliczeniowych taktowanych częstotliwością 2,23 GHz. Warto jednak pamiętać, że zastosowania RDNA2 zwiększa gęstość tranzystorów na PCB nawet o 62% w porównaniu do platformy GCN zastosowanej w Xbox One i PS4, co w oczywisty sposób przekłada się na możliwości całego sprzętu.
Zmienne częstotliwości nie oznaczają z kolei, według Marka Cerny’ego, czyli szefa zespołu stojącego za PS5, celowego obniżania mocy czy też limitowania możliwości w związku z niedostatkami systemu chłodzenia, ale mają umożliwić efektywne wykorzystanie mocy obliczeniowej, dostosowując częstotliwość do obciążenia układu SoC.
Jak będzie to działać w praktyce i czy nie przyniesie nieoczekiwanych spadków płynności? Tego dowiemy się po premierze.
Co równie istotne, specjalny system monitorowania obciążenia ma pozwolić na „przerzucanie” mocy obliczeniowej z CPU na GPU i odwrotnie, dzięki czemu odpowiednio uwolnione zasoby będą w stanie wspomóc konsolę w trudnych momentach związanych z utrzymaniem odpowiedniej ilości klatek.
To rozwiązanie z pewnością stanie się wyzwaniem dla deweloperów, ale odpowiednio ujarzmione może zaowocować wykrzesaniem sporej ilości dodatkowej mocy w trakcie prezentacji gameplay’u. A czy system chłodzenia podoła takiemu rozwiązaniu? Te szczegóły poznamy za jakiś czas.
Oczywiście inżynierowie Sony nie zapominają o implementacji ray-tracingu – będzie on wspomagany sprzętowo za pośrednictwem autorskiego silnika Intersection Engine, który zostanie wbudowany pomiędzy shadery umieszczone w architekturze GPU.
Całość zostanie wsparta 16 GB pamięci GDDR6 o przepustowości 448 GB/s – wygląda więc na to, że – w odróżnieniu od rozwiązania stosowanego w Xbox Series X – nie będzie ona dzielona (także pod względem przepustowości) na procesor i układ graficzny.
Dysk SSD ma być rewolucją. Osiągi – na papierze – robią wrażenie
Dużą część prezentacji przedstawiciele sony poświęcili dyskowi SSD, który ma stanowić jedną z najmocniejszych kart przetargowych konsoli. Jego przepustowość ma wynosić aż 5,5 GB/s (2,4 GB/s w przypadku Xbox Series X), co pozwoli na załadowanie 2 GB danych w trakcie… jednej czwartej sekundy, więc wypełnienie 16 pamięci operacyjnej zajmie zaledwie 2 sekundy.
Osiągnięcie takich rezultatów będzie możliwe dzięki zastosowaniu dysku modułowego bazującego na 12-kanałowym interfejsie o dość niestandardowej pojemności 825 GB. Kontroler dysku będzie łączył się z procesorem za pośrednictwem magistrali PCI Express 4.0, a dedykowany kontroler DMA będzie kierował dane dokładnie tam, gdzie są potrzebne w trakcie rozgrywki.
To ma znacznie przyspieszyć nie tylko czasy ładowania, ale też wczytywanie tekstur w czasie rzeczywistym.
Zewnętrzne nośniki? Tu kwestia jest bardziej zawiła
W kwestii pamięci zewnętrznej PlayStation 5 będzie obsługiwać dyski NVMe dostępne obecnie na rynki dzięki obecności wolnego gniazda – szkopuł w tym, że są one zauważalnie wolniejsze od nośnika SSD umieszczonego fabrycznie w konsoli.
Wprowadzenie standardu PCIe 4.0 zapewne sprawi, że kolejna generacja dysków SSD będzie zauważalnie szybsza, ale zanim będą one powszechnie dostępne, upłynie jeszcze trochę czasu.
Warto także pamiętać o tym, że nośniki będą uzyskiwać oficjalną certyfikację Sony, więc nie wiadomo, jak w połączeniu z konsolą będą spisywać się modele bez certyfikacji. A jeśli szukamy magazynu danych, to zawsze możemy skorzystać z opcji podłączenia dysku twardego do zewnętrznego gniazda USB 3.2.
Deweloperzy stojący za powstaniem PS5 chwalą się także zaawansowanym silnikiem odpowiadającym za generowanie audio – Tempest Engine ma pozwolić na wykorzystanie dużych możliwości zarówno słuchawek, jak i soundbarów czy zestawów kina domowego.
Odpowiedni efekt ma być osiągnięty za pośrednictwem systemu HRTF, który rozróżnia dźwięki wychwytywane przez ucho, biorąc pod uwagę geometrię przestrzenną czy kierunki rozchodzenia się audio. Jak będzie działać to w praktyce? Tego dowiemy się po premierze.
Sony nie zachwyciło, ale jest jeszcze dużo czasu
Premierze, która nieustannie zaplanowana jest na okres świąteczny tego roku. To, czy uda się dotrzymać tego terminu, rzecz jasna nie zależy od Sony, ale trzeba przyznać, że prezentacja, której byliśmy świadkami, raczej nie zawróciła w głowie wszystkim, którzy czekają na PS5.
Techniczne konkrety są, natomiast do zdradzenia jest jeszcze wiele istotnych kwestii, takich jak faktyczny zakres wstecznej kompatybilności, system chłodzenia czy też – wreszcie – wygląd samej konsoli.
Sony wyraźnie dawkuje informacje i zobaczymy, czy dokona tego w pełni strawnej formie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.