Realme powołało do życia własną submarkę Narzo, by ta konkurowała z Xiaomi Redmi i Honorem. Pomysł jest bardzo ambitny i opiera się na tworzeniu niezłych smartfonów w świetnych cenach.
Na początku sądziliśmy, że Narzo będzie po prostu smartwatchem marki Realme. Wschodzący producent postanowił jednak uczynić z tej nazwy coś więcej – nową linię smartfonów.
Realme Narzo ma być niczym Xiaomi Redmi, tanią i dobrą paletą telefonów skierowaną w szczególności na rynek indyjski.
Nadchodzi Narzo 10
Zmartwiliście się, gdy powiedziałem o rynku w Indiach? Niepotrzebnie – Realme niedługo wejdzie do polskiej sprzedaży i wprowadzi do niego serię Realme 6, która jest powiązana z nowymi modelami Narzo.
Pierwszym poważnym telefonem nowej submarki ma być Narzo 10, czyli smartfon bardzo podobny do Realme 6i. Właściwie rzecz biorąc, pomiędzy obiema modelami nie ma prawie żadnych różnic w specyfikacji.
Podzespoły są całkiem mocne, a zarządza nimi procesor MediaTek Helio G80. To nowy chipset wykonany w 12-nanometrowym procesie litograficznym i posiadający osiem rdzeni z dwoma Cortex-A75 na czele. Układ wspierają 4 GB pamięci RAM.
Skoro niezły procesor, to i dobra bateria. Ogniwo w Realme Narzo 10 ma pojemność 5000 mAh, dzięki czemu dwa dni pracy na jednym ładowaniu nie powinny stanowić wyzwania.
Producent obiecuje, że akumulator jest w stanie wytrzymać aż 39 dni w trybie czuwania.
Na froncie Narzo 10 zagościł 6,5-calowy ekran IPS LCD o rozdzielczości HD+. Cechą charakterystyczną panelu jest łezka stanowiąca lokalizację dla kamerki selfie.
Średniak będzie miał cztery główne aparaty fotograficzne na czele z jednostką o rozdzielczości 48 MP. Wesprą ją: kamera szerokokątna i dwa oczka po 2 MP (do marko oraz głębi).
Ile powinien kosztować nowy telefon? Mówi się, że cena Realme Narzo 10 nie przekroczy 15 tysięcy rupii, a więc około 850 złotych. Premiera już 26 marca.
Warto przeczytać:
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.