Motorola One Macro jest smartfonem wyposażonym w zestaw trzech obiektywów. Aparat główny ma rozdzielczość 13 MP i charakteryzuje się przysłoną f/2.0, a także rozmiarem pojedynczego piksela 1.12µm. Dodatkowy 2-megapikselowy obiektyw odpowiedzialny jest za wykonywanie zdjęć z rozmytym tłem. Do tego dochodzi także obiektyw, od którego smartfon przyjął nazwę – makro o rozdzielczości 2MP z przysłoną obiektywu f/2.2 i autofocusem (1/5.0″, 1.75µm).
Ten zestaw nie daje większych powodów do narzekań. Aparat radzi sobie nieźle w dobrych warunkach oświetleniowych, gdyż odpowiednio dobiera parametry automatycznie, co przekłada się na cieszące oko fotografie. Oczywiście zdarza mu się przepalić fotkę, ale to bardzo sporadyczne zjawisko. Jestem zadowolony z automatycznego trybu HDR i laserowego pomiaru ostrości, które robią robotę, a efekty są widoczne. Oceńcie zresztą sami możliwości foto po przykładowych zdjęciach.
->->-> Zobacz zdjęcia w pełnej rozdzielczości
Niestety, zdjęcia nocne to zupełnie inna historia. Pojawia się spora liczba szumów. Spada także liczba rejestrowanych szczegółów. Generalnie nie jestem jednak tym zaskoczony, gdyż jasno wskazują na to parametry, a do tego jeszcze w tym przedziale cenowym jest mało modeli, które radzą sobie lepiej.
Pora omówić możliwości aparatu Macro Vision, którym można fotografować obiekty z odległości już 2 cm. Ten jest w stanie zarejestrować sporo szczegółów, ale musi zostać spełniony jeden warunek – powinno wpadać do niego ogromna ilość światła, bo w każdym innym przypadku pojawią się szumy i szczegółowość zostanie utracona.
Wideo nagramy w rozdzielczości do FHD, przy 30 klatkach na sekundę. Jakość? Jest naprawdę dobrze – poza drganiami, które są widoczne. Cieszy natomiast dobra praca automatycznej regulacji ostrości. Rejestrowany dźwięk także jest na dobrym poziomie.
Kamera do Selfie o rozdzielczości 8MP (f/2.2, 1.12µm) w większości przypadków spełnia swoje zadanie. Zdjęcia spokojnie można wrzucać na portale społecznościowe, ale tak samo, jak w przypadku aparatu głównego, zdarzają się prześwietlenia. Problematyczny jest natomiast tryb upiększający, który zbyt agresywnie chce nas poprawiać.
Dedykowana aplikacja aparatu jest prosta w obsłudze i intuicyjna, a do tego otrzymujemy niezbędne tryby fotografowania, a także kilka dodatków. Po interfejsie poruszamy się poprzez przesuwanie palcem po ekranie, zmieniając tym samym tryby główne. Do reszty dostaniemy się naciskając dedykowany przycisk. Na ekranie głównym aplikacji widoczny jest zestaw szybkich ustawień dla HDR, diody doświetlającej, samowyzwalacza, czy też ustawień. Jest nawet tryb ręczny, a w nim: ISO (100-3200), czas otwarcia migawki (1 / 6000s-1 / 32s) lub ekspozycję (od -2 EV do + 2 EV), a także balans bieli – wszystko dość standardowe.
Motorola One Macro moc obliczeniową czerpie z układu SoC firmy MediaTek – helio P70. MediaTek helio P70 (MT6771T) jest wytworzony w 12-nanometrowym procesie technologicznym FinFET, w którym zastosowano ośmiordzeniowy procesor (4x ARM Cortex-A73@2,1 GHz + 4x ARM Cortex-A53@2.0 GHz), jak również układ graficzny ARM Mali-G72 o taktowaniu na poziomie 900 MHz. Jeśli dodamy do tego jeszcze 4GB pamięci RAM, to otrzymamy sensowny zestaw, aczkolwiek nieco rozczarowuje rodzaj zastosowanej pamięci wewnętrznej, której są 64GB. Niestety jest ona typu eMMC 5.1, a to oznacza, że szybkość odczytu i zapisu jest powolna.
Zastosowane podzespoły sprawdzają się bardzo dobrze podczas codziennego użytkowania. Motorola One Macro z pewnością nie jest demonem szybkości, ale kultura pracy nie pozostawia wiele do życzenia. Jest w większości przypadków płynnie, aczkolwiek czasem można napotkać spowolnienie.
Czasami lekko rozczarowuje zarządzanie pamięcią RAM, choć wynika to z jej skromnej ilości – sporo aplikacji nawet po krótkim czasie wczytuje się od nowa. Nie ma znaczenia, czy są to gry, czy też proste aplikacje systemowe.
Jeżeli chodzi natomiast o wydajność graficzną, to smartfon radzi sobie dobrze ze wszystkimi tytułami dostępnymi w Google Play, aczkolwiek widoczne są spowolnienia i lekkie przestoje. To wszystko sprawia, że zastosowany SoC wypada nieco gorzej od konkurencyjnych Snapdragonów.
Motorola One Macro pracuje pod kontrolą systemu Google Android 9 Pie i to w niemal czystej formie. Oprogramowanie jest przejrzyste i przyjemne dla oka, choć dla niektórych może okazać się za skromne. Po prostu nie ma tutaj specjalnych bajerów znanych z nakładek producentów, choć jest kilka dodatków.
Oczywiście wymienić trzeba wielofunkcyjny widżet zegara. Wyświetla on bowiem nie tylko aktualną godzinę, ale również informacje pogodowe, datę, jak również stan naładowania akumulatora. Ten ostatni jest w formie okręgu.
Jest również kilka gestów, w tym:
Sami zatem widzicie, że nie ma tego dużo, ale wszystkie dodatki są funkcjonalne i zarazem przydatne. A to moim zdaniem ważniejsze, niż zapychanie oprogramowania pierdołami.
Otrzymujemy niemal wszystko, czego oczekuje się od smartfonów. Niestety ze względu na cenę nie zawsze możemy liczyć na najnowsze standardy komunikacji i tak dla przykładu obecny jest jednozakresowy moduł sieci bezprzewodowej Wi-Fi (802.11 b/g/n, 2.4GHz) i Blueooth 4.2. Z drugiej strony mamy jednak system nawigacji satelitarnej Galileo, czy też USB typu C. Jest oczywiście dualSIM, choć hybrydowy, a także wyjście słuchawkowe 3.5 mm i radio FM. Jak zapewne zdążyliście się już zorientować, zabrakło NFC. Ważne jednak, że wszystkie zastosowane standardy komunikacji działają należycie i nie sprawiały mi podczas testowania problemów.
Nie mam też żadnych zastrzeżeń do wykonywania połączeń głosowych i ich jakości. Smartfon nie gubi zasięgu, dźwięk jest odpowiednio głośny, a mikrofony dobrze zbierają głos. Standardowo testowałem na kartach sieci Orange i Plus.
Za dźwięk odpowiedzialny jest pojedynczy głośnik umieszczony na dolnym obrzeżu. Jakość emitowanego dźwięku jest przyzwoita, a maksymalny poziom głośności ponadprzeciętny. Złego słowa nie mogę napisać o jakości emitowanego dźwięku po podłączeniu zestawu słuchawkowego. Zastosowany został dobry przetwornik, a także obecny jest korektor, poprawiający emitowany dźwięk.
Czytnik linii papilarnych działa bardzo dobrze. Za każdym razem poprawnie odczytuje zdefiniowany odcisk, a do tego jest bardziej precyzyjny, niż ten w Moto G8 Power. Nadal jest jednak wolniejszy, niż ten w smartonach Huawei.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…