W sieci pojawiły się przecieki na temat zupełnie nowego smartfona OPPO, który może zadebiutować z niebywałą technologią ładowania. Dzięki nowej technologii telefon naładujesz z odległości aż 10 m.
Dzisiejszy, oficjalny materiał OPPO idealnie pasuje do definicji żartu na 1 kwietnia. Dlaczego? Przedstawia unikatową, nową technologię, a także posiada subtelny dopisek z datą „4.1” – co jednak, jeżeli okaże się prawdziwy?
Najważniejszym argumentem przemawiającym za tym, że mamy do czynienia z prawdziwą informację i realnym smartfonem, jest fakt, że w poniższe wideo włożono naprawdę sporo pracy. Efekty specjalne, opis technologii oraz jakość filmu są na bardzo wysokim poziomie.
Ładowanie z odległości 10 m
Czy ktoś zainwestowałby sporo pieniędzy w zwykły żart? Tego na razie się nie dowiemy, dlatego teraz potraktujmy OPPO Reno Ace Infinity jak prawdziwy smartfon.
Jego największym asem w rękawie ma być ładowanie bezprzewodowe z odległości nawet 10 metrów, co OPPO nazywa przyszłością ładowania indukcyjnego.
Tak zaawansowane uzupełnianie ma być możliwe dzięki cewce wbudowanej w boczną krawędź Reno Ace Infinity oraz kilku warstwom zbierającym energię z tajemniczej, laserowej ładowarki.
Po połączeniu telefonu i ładowarki bateria będzie utrzymywana w stanie wiecznego naładowania. W tym miejscu pojawia się pierwszy problem z żywotnością ogniwa, które będąc ładowanym non stop, zużyje się diametralnie szybko.
Problemem jest również sama ładowarka, która w wideo została przedstawiona jako kula skanująca laserowo przestrzeń w poszukiwaniu smartfona. OPPO określiło moc takiego ładowania na od 5 do 10 W – całkiem nieźle jak na taką odległość.
Kolejnym kłopotem mogłoby być również znalezienie w domu odległości 10 m, żeby w pełni wykorzystać potencjał technologii nowego ładowania.
O tym, czy OPPO Reno Ace Infinity to prawdziwy smartfon, dowiemy się po opadnięciu kurzu pierwszokwietniowych żartów. Sam podejrzewam, że to zmyślny dowcip, ale nigdy nie wiadomo. Czy gdyby OPPO wprowadziło tę technologię w obieg, byłbyś zainteresowany zakupem takiego flagowca?
Warto przeczytać:
Stabilizacja w Huawei P40 Pro. Za dobra, by była prawdziwa? (wideo)
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.