HTC Touch, to pierwszy z telefonów z interfejsem dotykowym od tajwańskiego producenta. W momencie jego premiery, w czerwcu 2007 roku, miał to być prawdziwy „iPhone killer”. Czy stał się nim w rzeczywistości? Przekonajmy się.
Interfejs nie-całkiem-dotykowy i inne zalety
Wraz z HTC Touch otrzymujemy słuchawki, kabel USB oraz kartę pamięci microSD 1GB. Urządzenie działa w oparciu o Windows Mobile 6.0 Professional. Wobec tego mamy takie aplikacje, jak Internet Explorer, Windows Media Player oraz Mobile Office (Word, Excel i Powerpoint). W standardzie jest wgrany czytnik plików PDF. Oczywiście, Windows Mobile umożliwia instalację dodatkowych programów.
HTC Touch wyróżnia Touch FLO: ten system daje wygodne menu, z dużymi ikonami, które da się obsługiwać wyłącznie palcem; m. in. kontakty, multimedia, szereg popularnych funkcji. Klawiatura wyświetlana na ekranie smartfonu jest jednak zbyt mała – lub też po prostu ekran jest zbyt mały – ma 2,8” (dla porównania – iPhone ma wyświetlacz 3,5”) i nie da się pisać palcem. Wówczas niezbędny staje się rysik – można się domyślać, że nieustanne chowanie i wyciąganie rysika, to najlepszy sposób, żeby go zgubić, więc użytkownik pewnie zdecyduje się na jedną formę obsługi. Krótko mówiąc – raczej nie będzie to palec. Ponadto ekran nie rozpoznaje złożonych gestów dłoni, nie jest możliwa obsługa dwoma palcami. Jeśli piszesz dużo SMS-ów, przygotuj się na pisanie wyłącznie za pomocą rysika.
Zaletą HTC Touch jest WiFi – dzięki temu skorzystamy z internetu bez obaw, że zapłacimy krocie operatorowi. Zresztą w przypadku HTC Touch, WiFi to w zasadzie najlepsza forma łączności z siecią, wobec braku obsługi 3G. (Co za tym idzie – nie ma dodatkowej kamery i możliwości prowadzenia wideorozmów.) W zamian za to mamy dostęp do łączności GPRS oraz EDGE.
Interfejs, zastosowany przez HTC jest w dużej mierze intuicyjny – zgłębienie jego szczegółów zajęło mi nie więcej niż pół godziny. Zawiera sporo ułatwień, pozwalających spersonalizować menu według własnych potrzeb. Za kolejną zaletę, należy uznać program Audio Manager – wygodne zarządzanie plikami audio. Jakość dźwięku w trakcie rozmów, jest bardzo dobra, zaś połączenie stabilne. Nieco mniejsze wrażenie robi aparat cyfrowy 2Mpix, bez flasha (za to z lusterkiem) – wykonuje zdjęcia średniej jakości (przykłady – poniżej). Część funkcji HTC Touch jest analogicznych do każdego urządzenia, z Windows Mobile 6.0 na pokładzie.
Dlaczego „prawie”?
Wadą HTC Touch jest brak akcelerometru – przez to niemożliwa jest automatyczna rotacja ekranu. Co więcej, aby ustawić ekran panoramiczny, potrzeba przedostać się przez sporo opcji. W tym celu wybieramy start / settings / system / screen i dopiero wówczas – „landscape”. Tryb panoramiczny oczywiście przyda się do wyświetlania wideo, które prezentuje się całkiem nieźle. Z pewnością ekran jest za mały, aby na nim obejrzeć serial, ale do klipów z YouTube wydaje się wystarczający.
Wyjątkowo irytujący jest natomiast slot na karty pamięci oraz SIM. Krótko mówiąc – bez tipsów na paznokciach karty SIM nie włożysz – przynajmniej mi się to nie udało. Zawsze można jednak pomóc sobie rysikiem.
Kolejne cechy, które zniechęciły mnie do HTC Touch to: brak tunera radia FM, brak wyjścia na telewizor oraz brak standardowego wyjścia na słuchawki 3,5mm (które jest obecne w iPhone’ie). Co do rozmiarów – być może jest to jeden z najmniejszych Pocket PC na rynku, lecz tak naprawdę niewiele mniejszy i lżejszy od iPhone’u.
Jednak warto!?
Aby podsumować – HTC Touch miał być iPhone killerem, ale nim nie został – i są po temu powody. Niemniej jednak, ta komórka jest obecnie jedną z najtańszych, wyposażonych w WiFi i ekran dotykowy, dlatego warto pomyśleć o zakupie HTC Touch.
Zdjęcia wykonane aparatem HTC Touch:
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.