Honor 30 raczej nie trafi do Polski, ale zamiast niego Huawei może zaprezentować u nas Huawei Nova 7 o bliźniaczej specyfikacji i świetnej cenie. Czy to kandydat na najlepszego smartfona za około 2000 złotych?
Spodobał Ci się Honor 30, ale martwisz się, że może nie trafić do Polski. Jest taka możliwość, ale mam dobrą wiadomość. Huawei szykuje bardzo podobny model, który będzie miał premierę już 23 kwietnia. Jaki będzie Huawei Nova 7 i czy warto będzie go kupić?
Zacznijmy od specyfikacji Huawei Nova 7. Sercem urządzenia będzie Kirin 985, czyli SoC z 5G, który wydajnościowo wypada gdzieś pomiędzy Kirinem 820 a topowym Kirinem 990 5G. Mocy nikomu nie zabraknie, a do tego dane z Geekbench wskazują na obecność co najmniej 8 GB RAM.
Do sprzedaży ma trafić również Huawei Nova 7 Pro z Kirinem 990 5G i (najprawdopodobniej) z większą ilością pamięci operacyjnej RAM. Ciężko natomiast powiedzieć, czy na pokładzie znajdzie się takie samo zaplecze fotograficzne – przecieki wskazują na obecność 50-krotnego zoomu. Jeśli tak, to Huawei zrobiłoby sobie mocną konkurencję dla serii P40, bo design serii Nova 7 jest równie dobry.
Mamy tu do czynienia z mocno zagiętymi krawędziami ekranu i podwójnym wycięciem. W sieci niestety brakuje informacji, czy będzie to matryca o wyższej częstotliwości odświeżania. Honor 30 taką ma, więc mamy spore oczekiwania.
Jeśli Huawei Nova 7 będzie Honorem 30 przeznaczonym na rynek globalny, to hit jest w kieszeni producenta. Przypomnę, że jego cena to 3000 juanów, co w przeliczeniu daje nam mniej niż 1800 złotych. Mówimy tu o smartfonie z flagowym aparatem, niemal topową wydajnością i sporą baterią 4000 mAh z ładowaniem o mocy 40 W.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.