Choć nowy iPhone SE jest urządzeniem sporo tańszym od iPhone’a XR, wypada wręcz porównać ze sobą rzeczone urządzenia. Wszak to właśnie one stanowią najtańszy próg wejścia do smartfonowego świata Apple. Sprawdźmy więc, które urządzenie jest ciekawsze i dlaczego to iPhone SE.
To, że nowy iPhone SE ma zadatki na tegoroczny hit sprzedażowy, ustaliliśmy już wcześniej. Dobrze, nie ustaliliśmy, a ustaliłem, o czym możecie przeczytać w moim wpisie traktującym o rzeczonym modelu.
Teraz chciałbym zestawić go z iPhone’em XR, który również raczy nas festiwalem kompromisów względem wyższych modeli serii 11, a nawet XS. Okazuje się bowiem, że obydwie z tańszych propozycji ze stajni Apple wypadają podobnie w wielu kwestiach.
iPhone SE i iPhone XR — cechy wspólne
Kiedy popatrzymy na frontowe panele wspomnianych smartfonów, zauważymy spore różnice. Wystarczy jednak obrócić SE i XR pleckami do góry i nagle trudno będzie zorientować się, który jest który. W zasadzie podpowiedzią będzie tylko rozmiar oraz rozmieszczenie diody LED. SE jest zauważalnie mniejszy. W obydwu modelach znajdziemy pojedynczy 12 Mpix aparat szerokokątny.
Niemniej, aluminiowo-szklana konstrukcja, do której jeszcze wrócimy, w obydwu przypadkach wygląda niemal identycznie. Innymi cechami wspólnymi widocznymi na pierwszy rzut oka, są brak złącza audio Jack 3,5 mm, obecność Lightning z szybkim ładowaniem do 50 proc. w 30 minut (konieczność dokupienia ładowarki), ładowanie bezprzewodowe w standardzie Qi oraz wodoodporność IP67.
Choć mamy tu do czynienia z innymi rozdzielczościami ekranu, cechą wspólną jest zagęszczenie pikseli wynoszące 326 ppi. W obydwu przypadkach znajdziemy obsługę technologii True Tone oraz pojedynczy przedni aparat o rozdzielczości 7 Mpix. Wypada wspomnieć jeszcze o wspólnych rozwiązaniach w postaci dualSIM (dzięki eSIM), Bluetooth 5.0, HDR10 oraz nagrywania wideo 4K@60fps.
iPhone SE i iPhone XR — różnice
Choć urządzenia wydają się zbliżone, dzielą ich pewne kwestie, z których najważniejszą wydaje się ekran. Nowy iPhone SE otrzymał niewielki, bo 4,7-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 1334 × 750, podczas gdy iPhone XR może pochwalić się obecnością 6,1-calowego ekranu o rozdzielczości 1792 × 828. Nie rozdzielczość jest tu kluczową różnicą.
W pierwszym ze smartfonów znajdziemy olbrzymie wręcz ramki górną oraz dolną. To kłuje w oczy, podobnie jak niektórym może przeszkadzać notch w iPhonie XR. W modelu SE wrócono do czytnika linii papilarnych Touch ID, którego brakuje wielu użytkownikom nowszych konstrukcji. W XR zastosowano biometryczne zabezpieczenie w postaci Face ID.
To były różnice niewpływające na wygraną żadnego z urządzeń. Sprawdźmy teraz, dlaczego to właśnie nowy iPhone SE w mojej opinii okazuje się lepszy od swojego starszego brata.
Po pierwsze procesor. W nowym SE otrzymujemy układ A13 Bionic z trzeciej generacji silnikiem Neural Engine, czyli ten sam chip, który wylądował w iPhone’ach 11, 11 Pro oraz 11 Pro Max. To oznacza nie tylko wyższą wydajność, ale lepsze zarządzanie energią oraz sprawniejszą fotografię, na które to czynniki wpływa A13 Bionic.
Kolejną kwestią jest łączność. iPhone XR obsługuje LTE Advanced, podczas gdy nowy iPhone SE oferuje zgodność z LTE Gigabit. W przypadku Wi-Fi wygląda to podobnie. Nowy SE obsługuje Wi-Fi ax 6 podczas gdy XR jest zgodny z Wi-Fi ac 5. Niby drobnostka, ale zauważalna i lepiej rokująca na przyszłość.
Ostatni argument przemawiający za wyborem nowego iPhone’a SE, to cena. Model ten kosztuje bowiem tylko 2199 złotych, podczas gdy za starszego iPhone’a XR przyjdzie nam zapłacić aż 3149 zł. Mam tu na myśli oczywiście oficjalne ceny Apple oraz resellerów. W zależności od kanału sprzedaży kwoty mogą się różnić.
Gdyby dziś miał kupować iPhone’a i kierować się przy tym ceną, celowałbym w nowego SE
Jasne, nie przepadam za grubymi ramkami okalającymi ekran, ale bardziej od nich irytują mnie niedopracowane elementy konstrukcji oraz tandeta, która wielu niektórych średniaków. O tej nie ma jednak mowy w modelach SE oraz XR. Oczywiście wolałbym, aby w moim smartfonie zastosowano cieńsze ramki. Mogę z nich jednak zrezygnować z uwagi na inne cechy.
Mam tu na myśli przyszłościowy procesor, który przełoży się na sprawniejszą pracę urządzenia, obfitsze oraz dłuższe aktualizacje systemowe, a także zgodność z nowymi, zapewne nadchodzącymi rozwiązaniami. Na układzie A13 Bionic korzystają nawet kwestie fotograficzne.
Naturalnie, gdybym mógł pozwolić sobie na wydanie większej kwoty, wybrałbym modele wyższe, jednak biorąc pod uwagę koszt zakupu, uważam nowego iPhone’a SE za dobrą, a nawet bardzo dobrą opcję.
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.