iPhone SE 2020 okazał się tak popularnym modelem, że ciężko go kupić go w przedsprzedaży, a dostawy będą opóźnione. No kto by się spodziewał, że tak słabego i drogiego smartfona użytkownicy wybiorą zamiast Androida…
Ostatnio, jak mogłeś nie zauważyć, pojawił się taki nic nieznaczący kiepski średniak z iOS na pokładzie. Nazwano go iPhone SE 2020 i po prostu musiał być wtopą, bo przecież za 2000 złotych kupisz lepsze smartfony z Androidem. A nie, tak by było w alternatywnej rzeczywistości, bo na iPhone’a SE 2020 złożono tyle zamówień, że Apple musiało aż przedłużyć przedsprzedaż.
Znany z tego, że ma pojęcie o rynku smartfonów, a o Apple w szczególności, analityk Ming-Chi Kuo przewiduje, że iPhone SE 2020 w tym roku znajdzie skromne 20 milionów nabywców. Biorąc pod uwagę, że w przedsprzedaży miało być gotowe 7 milionów sztuk i fakt, że Apple musiało tę przedsprzedaż wydłużyć, to chyba bardzo skromne szacunki.
Na stronie Apple pojawiło się oficjalne oświadczenie, które mówi, że wysyłka nie rozpocznie się 24 kwietnia, tak jak zakładano, ale na początku maja. W zależności od wariantu będzie to pomiędzy 6 a 13 maja 2020 roku. Póki co nie wiemy, czy tak samo jest w Polsce, ale należy się liczyć z zapewnieniami.
Nad zakupem zastanawiam się sam i wcale się z tym nie kryję. Zanim jednak mnie zjecie w komentarzach, to zaznaczam, że dla mnie byłoby to narzędzie pracy, którego używałbym razem – a nie zamiast – ze smartfonem z Androidem. iPhone SE 2020 to zwyczajnie najtańszy sposób na to, by być na bieżąco z nowościami Apple.
Jeśli Ty też zastanawiasz się nad zakupem, to zerknij do naszych poradników zakupowych iPhone’a SE 2020 i konkurencji:
Ceny iPhone SE 2020
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.