>
Kategorie: Motorola Telefony Testy

TEST | Motorola Moto G8 Plus to niemal kompletny średniak

Motorola Moto G8 Plus to jeden z tych smartfonów, obok których nie należy przechodzić obojętnie. Kosztuje bowiem stosunkowo niewiele, a przy tym ma sporo do zaoferowania. Czy to dobry wybór? Oto mój test smartfona Motorola Moto G8 Plus.

W telegraficznym skrócie Motorola Moto G8 Plus ma potrójny aparat z sensorem 48MP, sensowne podzespoły, czystego Androida, a także szerokie zaplecze komunikacyjne, w tym NFC, co wcale nie jest takie oczywiste. Nie jest jednak smartfonem idealnym, nawet biorąc pod uwagę jego aktualną cenę rynkową.

Jego wady i zalety poznacie czytając mój test Moto G8 Plus, którego możecie kupić od 1049 złotych.

Specyfikacja Motorola Moto G8 Plus

Dane podstawowe
Wymiary 76 x 158 x 9.1 mm
Waga 188 g
Obudowa jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki)
Standard sim nanoSIM + nanoSIM, Dual SIM
Data premiery 2019, październik
Ekran
Typ IPS 6.3'', rozdzielczość 2280x1080, 400 ppi
Kluczowe podzespoły
SoC Qualcomm Snapdragon 665
Procesor 2 GHz, 6 rdzeni
GPU Adreno 610
RAM 4 GB
Bateria 4000 mAh
Obsługa kart pamięci TAK
Porty USB (microUSB typu C, obsługuje OTG), audio (mini-jack 3.5mm)
Pamięć użytkowa 64 GB
System operacyjny
Wersja Android 9.0.0 Pie
Łączność
Transmisja danych LTE
WIFI 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz)
GPS A-GPS, GLONASS, Galileo
Bluetooth 5.0 z aptX
NFC Tak
Aparat fotograficzny
Główny 48 MP, wideo 4K (3840x2160), 60 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowe aparaty - 16MP + 5MP
Dodatkowy 25 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s

Budowa: nietypowy gradient robi wrażenie

Moto G8 Plus / fot. gsmManiaK.pl

Design Moto G8 Plus nie rzuca na kolana, gdyż smartfon wygląda jak wiele dostępnych na rynku modeli. Wykonany jednak został z należytą starannością i to należy docenić. W przypadku urządzenia za około 1000 złotych za złe nie można mieć także materiałów użytych do wytworzenia obudowy. A tak naprawdę jednego materiału, czyli tworzywa sztucznego, z którego powstał zarówno korpus, jak i tylny panel.

A skoro już przy tylnym panelu jesteśmy, warto zwrócić uwagę na ładnie prezentujący się gradient oraz okrągły czytnik linii papilarnych z logo producenta. Smartfon prezentowałby się jeszcze atrakcyjniej, gdyby nie to, że bardzo się brudzi, przynajmniej w mojej wersji kolorystycznej.

Poza tym gdyby nie moduł aparatu, model ten nie wyróżniałby się niczym szczególnym pod względem designu. Nie chodzi dokładnie o sam aparat, a przede wszystkim o ilość oczek, które na pierwszy rzut oka są cztery. W rzeczywistości są jednak trzy, gdyż czwarty otwór zarezerwowany jest dla laserowego czujnika pomiaru ostrości.


Rozmieszczenie elementów na ramce jest odpowiednie. Na prawym boku jest włącznik z wyczuwalną, chropowatą fakturą i belka regulacji głośności, a na lewym jest tacka na karty w hybrydowym układzie.

Na górnym obrzeżu obecne są złącze mini-jack 3,5 mm i mikrofon wtórny, a na dolnym mikrofon główny, głośnik multimedialny i port USB typu C.

Front to przede wszystkim wyświetlacz o przekątnej 6.3 cali z charakterystycznym wcięciem w kształcie litery U, w którym umieszczono kamerę dedykowaną selfie. Na górnej ramce jest bardzo ładnie wkomponowana maskownica głośnika głównego. Szkoda tylko, że zabrakło diody powiadomień.

Motorola Moto G8 Plus jest smartfonem poręcznym i obsługa jedną ręką nie stanowi większego problemu. To oczywiście zasługa zastosowania wyświetlacza o optymalnej przekątnej i proporcjach. Testowany model może się podobać.

Wyświetlacz o dobrych parametrach

Moto G8 Plus / fot. gsmManiaK.pl

Motorola Moto G8 Plus wyposażona została w wyświetlacz charakteryzujący się przekątną 6.3 cala i rozdzielczością FullHD+, a dokładniej 2280 x 1080 pikseli. Przy takich parametrach panel wykonany w technologii IPS o proporcjach 19:9 ma odpowiednie zagęszczenie punktów na cal, zapewniając należytą ostrość wyświetlanego obrazu. Zastrzeżeń nie mam także do kątów widzenia, które są odpowiednie.

Przejdźmy zatem do odwzorowania kolorów, które jest również ważne, co pozostałe parametry matrycy. Nikt wszak nie lubi bladych, wypłukanych kolorów na ekranie swojego smartfona. Matryca została skalibrowana pod standardową paletę sRGB dlatego też wyświetlane barwy cieszą oko, a odwzorowanie w palecie sRGB wynosi 91.6%. Gorzej jest w przypadku palety kinowej, gdyż tutaj ekran został skalibrowany do odwzorowywania palety w 76.1%.

Złego słowa nie mogę także napisać na temat poziomów podświetlenia, gdyż oferuje ono komfortowe korzystanie z urządzenia w każdych warunkach oświetleniowych.

W oprogramowaniu wyświetlacza jest kilka dodatkowych funkcji, które mają poprawić jakość wyświetlanego obrazu, a także podnieść komfort użytkowania. Wśród godnych uwagi jest Podświetlenie nocne, czyli nic innego, jak tryb czytania. Jego zadaniem jest redukcja emisji światła niebieskiego, a co za tym idzie ochrona naszego wzroku. Ekran nocny może działać od zachodu do wschodu słońca lub w przedziale godzinowym, który sami ustalimy.

W ustawieniach zaawansowanych znajdziemy natomiast możliwość wyboru schematu kolorów. Do wyboru są trzy zdefiniowane przez producenta – naturalne, wzmocnione i nasycone. Różnice nie są przesadne, aczkolwiek zauważalne. Nie zabrakło ciemnego motywu, jednak bez opcji harmonogramu, co oznacza, że możemy go włączyć, albo wyłączyć ręcznie. Jest też tryb szarości, który kolorowy ekran zmienia w monochromatyczny w celu podniesienia komfortu czytania.

Na koniec warto poświęcić chwilę funkcji Wyświetlacz Moto, która jest odpowiedzialna za informacje na wygaszonym ekranie. Nie są one jednak prezentowane przez cały czas. Wystarczy jednak podnieść telefon, aby ujrzeć zegar z datą i stanem naładowania akumulatora. Ponadto wyświetlane są powiadomienia, a z poziomu zablokowanego ekranu możemy wykonać określoną akcję – odrzucić powiadomienie lub przejść do danej aplikacji.

Akumulator: 1,5 dnia pracy

Moto G8 Plus / fot. gsmManiaK.pl

Energię w smartfonie dostarcza akumulator o pojemności 4000 mAh ze wsparciem dla technologii szybkiego ładowania Turbo Power o mocy 18W. Pojemność jest wystarczająca, aczkolwiek na spektakularne czasy pracy nie mamy co liczyć.

Akumulator oferuje do półtora dnia przy umiarkowanym użytkowaniu. Częściej jednak podczas okresu testowego po ładowarkę sięgałem codziennie. Przy czym czas na włączonym wyświetlaczu (z aktywnym niemal przez cały czas LTE) wynosił między 5.5, a 7 godzin. Standardowo zarządzanie podświetleniem pozostawiam czujnikowi światła zastanego.

Czas ładowania baterii jest akceptowalny, gdyż odzyskanie całkowitej energii ładowarką dołączoną do zestawu zajmuje niespełna dwie godziny (110 minut), przy czym po 30 minutach akumulator naładuje się do 40%. Po jednym kwadransie odzyskacie natomiast 23%.

Spis treści

  1. Obudowa, ekran i bateria
Paweł Gajkowski

Najnowsze artykuły

  • Newsy

eBay motorem sukcesu polskich MŚP: Brama do globalnego rynku

Polskie małe i średnie przedsiębiorstwa (MŚP) udowadniają, że eksport nie jest zarezerwowany wyłącznie dla dużych…

29 stycznia 2025
  • Newsy
  • Operatorzy
  • Orange

Internet na ferie od Orange Flex. Aktywuj także w UE

Orange Flex przygotował ofertę idealną w ramach ferii zimowych, które właśnie trwają. W aplikacji w…

29 stycznia 2025
  • Google
  • Newsy
  • Telefony

Google Pixel 6a przetrwał ekstremalny test w prawdziwym życiu. 6 miesięcy pod śniegiem

Wygląda na to, że Google Pixel 6a to naprawdę wytrzymały smartfon. Już niejeden egzemplarz wytrzymał…

29 stycznia 2025
  • Newsy
  • Oppo
  • Telefony

Tak „cienko” jeszcze nie było! Potężna bateria flagowca OPPO pozamiata Apple, HUAWEI i Samsungiem

Niebawem poznamy najcieńszy flagowiec, który zdetronizuje dotychczasowego króla "składaków", czyli HONOR Magic V3. Do debiutu…

29 stycznia 2025
  • Bankowość
  • Gry i aplikacje
  • Newsy

Nowa metoda oszustów zbiera żniwo. Polacy są robieni w bambuko

Nowa metoda oszustów jest bezlitosna dla niczego nieświadomych Polaków. Policja wydała ważny apel, wskazując, kto…

29 stycznia 2025
  • Gry i aplikacje
  • Newsy

DeepSeek idzie na rekord! Polacy pobierają go jak oszalali

DeepSeek to nowe objawienie 2025 roku, czyli chatbot AI, który stał się konkurencją dla ChatGPT.…

29 stycznia 2025