Motorola Edge+ to pełnoprawny flagowiec Motoroli, o którym możemy powiedzieć, że oferuje prawie wszystko – w każdym razie dużo więcej niż jakikolwiek inny telefon Motoroli na rynku. Dlaczego więc Moto Edge+ nie ma racji bytu?
Odpowiem od razu na problem postawiony w tytule – zgadliście, chodzi o cenę. Motorola Edge+ nie ma szans na sukces przez swoją wysoką cenę, ale co najdziwniejsze, wcale nie chodzi o jej wartość w złotówkach lub innej walucie.
Kwota ustalona przez Motorolę jest absurdalna i wzięta z otchłani kosmosu, bo żądanie od klienta ponad pięciu tysięcy złotych za telefon, który w pudełku ma ładowarkę 18 W dodawaną już nawet do średniaków, trudno nawet skomentować.
Motorola zbliżyła się poziomem do Apple, które w nowym iPhonie 11 Pro Max również postawiło na ładowarkę 18 W. Oba te zagrania oceniam jako zwyczajnie chamskie wobec klienta.
Nie bez powodu wspomniałem o Apple. Marka z Cupertino, drużyna Tima Cooka, nadgryziony, jabłkowy gigant – jakkolwiek Apple nie nazwiemy – to musimy się zmierzyć z jednym: to firma z klasy premium.
Dzięki takiemu statusowi, wypracowywanemu przez wiele lat, Apple może sobie pozwolić na jedną premierę smartfonów rocznie (choć ostatnio przełamano ten trend) i nadal otrzymać się na sensownej pozycji na rynku.
Motorola niestety nie jest w tak dogodnej pozycji, a właściwie rzecz biorąc, jest w zupełnie przeciwnym dołku, gdyż przespała ostatnie kilka lat, pokazując i wprowadzając na rynek tylko średniaki.
Rezygnując z flagowców, Motorola skupiła się na dobrych średniakach, co podkreślano nawet w wywiadzie z naszą redaKcją. Nikt wtedy nie podejrzewał, że za niemal dwa lata Motorola wywinduje ceny ponad dwukrotnie.
Motorola nie jest w pozycji do sprzedawania drogich smartfonów, ponieważ nie kojarzymy jej z flagowymi modelami. Słysząc hasło „Motorola”, wielu maniaKów automatycznie pomyśli o udanych telefonach, ale ze średniej klasy.
I wreszcie najważniejsze – podejrzewam, że Motorola Edge+ nie sprzeda się świetnie, ponieważ celuje ceną w najbogatszych konsumentów. A o czym myślą bogaci klienci przed zakupem telefonu?
Nie myślą o cenie, ale o marce i jestem pewien, że Motorola nie jest ich pierwszym wyborem. Takim wyborem może być Apple lub Samsung, czyli firmy, które przez długi czas pracowały na to, żeby ich drogie telefony trafiały w tę konkretną grupę odbiorców.
My możemy narzekać na nieopłacalny charakter niektórych smartfonów, na lepszą i tańszą alternatywę od konkurencji, ale niektórzy klienci i tak kupią drogi telefon – na tej samej zasadzie niektóre osoby kupują czyste, białe koszulki za tysiące złotych. I mają do tego pełne prawo.
Jeśli Motorola zamierza zdobyć część rynku premium, będzie musiała przekonywać do siebie kupujące tam „grube ryby” przez kilka najbliższych lat. Droga Edge+ jest pierwszą oznaką tej strategii, ale ma zbyt wiele braków, by przebić Samsunga i Apple.
https://www.gsmmaniak.pl/1136570/czy-motorola-edge-jest-warta-5000/
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Świeżo zaprezentowany vivo Y300 5G jednak nie jest taki zły, jak twierdziły przecieki. Okazuje się,…
Czy jest coś lepszego niż dobry telefon w świetnej cenie? Tak, aż trzy świetne modele…
OPPO zaprezentowało harmonogram wdrażania aktualizacji do ColorOS 15 z Androidem 15. Jeżeli posiadasz jego smartfon,…
Klienci PKO BP po raz kolejni są wprowadzani w błąd. To z kolei może prowadzić…
Messenger zostaje wyposażony w przydatne nowości – jakość HD w połączeniach, pocztę głosową, tła AI…
Nowego Xiaomi pokochasz za pojemną baterię i wysoką wydajność. Xiaomi Redmi Turbo 4 ujawnił część…