- « Poprzedni
- 1/3
- Następny »
Kilka lat temu na rynek trafiła gra, która w znacznym stopniu zmieniła nie tylko rynek aplikacji, ale cały sektor IT i poniekąd realia kulturowe. Angry Birds, bo to o nich mowa, nie są już tylko wirtualną rozrywką i jedną z tysięcy gier na komórkę – produkt zaczął żyć własnym życiem i stał się pionierem i wzorem do naśladowania w wielu dziedzinach biznesu. Czy firma Rovio – producent aplikacji – umiejętnie to wykorzysta?
Rovio to obecnie marka drożejąca z każdym tygodniem. Jej sztandarowy produkt rozpoznawany jest praktycznie na wszystkich kontynentach, a popularność gry Angry Birds wydaje się nie mieć limitu. W błędzie są jednak ci, którzy myślą, że firma weszła na rynek i natychmiast odniosła sukces. Przedsiębiorstwo wystartowało w roku 2003 powielając scenariusz kojarzony z wieloma innymi graczami z branży IT: kilku znajomych ze studiów postanawia stworzyć własny biznes i decydują się na nowe technologie. Mamy zatem klasyczny start-up, jakich już wtedy było w branży całkiem sporo.
Dwa lata po rozpoczęciu działalności zmieniono nazwę na Rovio Mobile (wcześniej było to Relude; w połowie ubiegłego roku nastąpiła kolejna zmiana nazwy – tym razem na Rovio Entertainment Ltd.). W tym samym czasie pojawiło się wsparcie biznesowe, które umożliwiło firmie realizację pomysłów. Te jednak przechodziły bez większego echa w rewolucjonizowanej właśnie branży mobilnej – stworzono kilkadziesiąt gier i nierzadko cieszyły się one sporym uznaniem, lecz nie przerodziło się to w sukces firmy i jej powszechną rozpoznawalność. Przełom nastąpił w roku 2009.
Droga na szczyt
Grudzień roku 2009 przyniósł sektorowi mobilnemu nowy produkt – grę Angry Birds. Stworzono ja z myślą o platformie iOS – iPhone był już niezwykle popularnym smartfonem i gwarantował deweloperom satysfakcjonujące zyski. Na odzew klientów Apple App Store nie trzeba było długo czekać – popularność gry zaczęła rosnąć lawinowo i biła kolejne rekordy. Natychmiast pojawili się inwestorzy i podjęto decyzję, iż aplikacja powinna trafić także na inne platformy. Liczba użytkowników słuchawek z Androidem, czekających na wersję gry przeznaczoną dla ich OS szybko się powiększała, a firma uspokajała zniecierpliwionych właścicieli smarfonów i powtarzała, że chce dopracować produkt. W końcu fani zielonego robota doczekali się stworzonej dla nich wersji Andry Birds i aplikacja dostała potężnego kopa, który wywindował ją na sam szczyt.
Szybko miało się jednak okazać, że na iOS, Androidzie, czy Symbianie nie kończą się możliwości zbijania fortuny dzięki Angry Birds. Gra doczekała się wersji opracowanych z myślą o komputerach, czy konsolach do gier. Popularna aplikacja trafiła także do największej sieci społecznościowej – w połowie lutego bieżącego roku poinformowano, iż użytkownicy Facebooka będą mogli nie tylko korzystać z tej aplikacji (bezpłatnie), ale też porównywać swe wyniki, co jeszcze bardziej uatrakcyjni zabawę.
Twórcy gry Angry Birds zapewne nie spodziewali się tak spektakularnego sukcesu. Nie mieli jednak czasu na to, by celebrować kolejne rekordy – rynek domagał się następnej odsłony gry. W grudniu 2010 roku do rąk graczy trafiła aplikacja Angry Birds Seasons (dwa miesiące wcześniej – w październiku pojawił się dodatek Halloween), którą wzbogacano kilkakrotnie (np. przy okazji świąt). Kolejny kwartał wiązał się z następną odsłoną aplikacji – Angry Birds Rio. Potem nastąpiła dłuższa przerwa – trwała blisko rok i zakończyła się zapowiedzią Angry Birds Space (luty 2012). Najnowsza odsłona wystartowała 22 marca i natychmiast wywalczyła sobie silną pozycję na rynku. I tu dochodzimy do ciekawej kwestii – popularności gry wyrażanej w różnego typu statystykach.
Zacznijmy od końca.
- « Poprzedni
- 1/3
- Następny »
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.