Właśnie dowiedzieliśmy się, kiedy do sprzedaży w Europie trafi Google Pixel 4a. Zapowiada się on na solidnego konkurenta dla iPhone’a SE. Jak na nowe smartfony z Androidem, Pixel 4a nie będzie patelnią, a nowoczesne wzornictwo może przysporzyć mu większej ilości fanów.
Sam nie jestem fanem smartfonów Google Pixel, ale to nie znaczy, że nie rozumiem tych osób, które za nimi przepadają. Czysty Android, ponadprzeciętna długość wsparcia, szybkie aktualizacje, nienaganna płynność działania i świetne aparaty – trudno tego nie docenić.
Jeśli chcesz kupić któregoś Pixela, ale flagowe modele są dla Ciebie zdecydowanie za drogie (ich ceny w polskich sklepach to absurd, zwłaszcza w tych renomowanych), to być może zainteresuje Cię Google Pixel 4a. Właśnie poznaliśmy prawdopodobną datę jego premiery.
Jeden z niemieckich operatorów ujawnił, że Pixel 4a trafi do jego oferty 22 maja i to podobno bezpośrednio, bez większych fanfar. Przypominam, że pierwotnie smartfon miał zadebiutować na Google I/O 2020, która miała się odbyć właśnie w maju, więc ten scenariusz ma sporo sensu.
Pixel 4a zapowiada się naprawdę ciekawie. Swój wzrok w jego stronę powinny skierować osoby, które z jakiegoś powodu rozczarowane są iPhone’em SE.
Zacznijmy od tego, że Google Pixel 4a dostanie ekran o przekątnej 5,81″. To nie jest przesadnie mało, ale dzięki świetnemu zagospodarowaniu przestrzeni (~83% screen-to-body ratio) smartfon ma wymiary 144,2 x 69,5 x 8,2 mm. To oznacza, że mimo znacznie większego wyświetlacza, telefon Google będzie wyższy od iPhone’a SE (4,7″) o trochę ponad 0,5 cm i raptem 2,2 mm szerszy, co moim skromnym zdaniem jest niewielką różnicą.
Jestem gotów zaryzykować stwierdzenie, że pod względem możliwości fotograficznych Pixel 4a rozjedzie iPhone’a SE 2020 jak walec; Google wzorem Apple oszczędza na kilku rzeczach, także na ilości obiektywów, ale ten jeden obecny (tutaj 12,2 MP z OID) wyposaża w praktycznie wszystko, co najlepsze – tymczasem nowy SE nie ma np. trybu nocnego.
Oczywiście Pixel 4a będzie średniakiem, więc mocami obliczeniowymi nie podskoczy do rywala od Apple. Na szczęście lekki system, Snapdragon 730 i zapewne 4 GB RAM (a do tego 64 GB pamięci) powinny zapewnić zadowalająco szybkie i płynne działanie. Pixel 4a może zyskać też przewagę w czasie pracy na jednym ładowaniu – bateria 3080 mAh nie wygląda najgorzej przy takim procesorze i ekranie, a do tego wygląda lepiej niż 1821 mAh w modelu SE.
Biorąc to wszystko pod uwagę nie mogę powiedzieć, by Google Pixel 4a zapowiadał się na jednoznacznie najlepszego średniaka na rynku, ale niewątpliwie znajdzie on swoich fanów – choćby wśród osób rozczarowanych iPhone’em SE 2020, głównie ze względu na jego konserwatywność w kwestii pojemności baterii, rozdzielczości ekranu czy rozmiaru ramek wokół niego.
Jest to całkiem prawdopodobna opcja, biorąc pod uwagę przewidywaną cenę Pixela 4a. Ma ona wynieść 399 dolarów, a w USA dokładnie tyle samo kosztuje nowy iPhone SE.
Użytkownik stanie więc przed wyborem: zapewne lepsza bateria, zapewne lepszy aparat, na pewno lepszy ekran i nowocześniejsze wzornictwo w Pixelu lub trochę dłuższe wsparcie, znacznie wyższa wydajność i mimo wszystko mniejsze gabaryty w iPhonie.
https://www.gsmmaniak.pl/1128518/google-pixel-4a-specyfikacja-grafiki/
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…