Czy warto kupić zeszłorocznego lub starszego flagowca zamiast średniaka w 2020 roku? Jeśli tak, to jak „stary” może być? Czy flagowiec z 2017, 2018 lub 2019 roku jest lepszym wyborem od średniaka z 2020 roku? Sprawdziłem, którego z nich warto kupić.
Flagowe smartfony z poprzednich lat to kuszący zakup. Ich ceny są zwykle na atrakcyjnym poziomie, a długie wsparcie aktualizacjami i nowe, wartościowe funkcje zachęcają do zakupu. Choć sam sądzę, że zakup eks-flagowca zamiast średniaka nie zawsze jest dobrym pomysłem, to akceptuję argumenty zwolenników. Odpowiedzmy sobie na pytanie, co tracisz, kupując starszego flagowca oraz jak „starego” smartfona warto kupić.
Zaczniemy od Apple i to z prostego powodu. Obecnie nie ma problemu, żeby w dużych sklepach z elektroniką kupić nawet iPhone’a 6S – cena i opłacalność takiego zakupu to już inna kwestia. Nie ma co dyskutować – średniak za półtora tysiąca potrafi znacznie więcej i jedynym powodem do kupna tak starego Apple jest chęć taniego wypróbowania iOS.
Wyliczankę można prowadzić, pisząc o każdym modelu, ale od tego mamy innych poradnik. Jakiego iPhone’a teraz kupić? W nim znajdziesz odpowiedź. Moim zdaniem nie warto kupować smartfona Apple starszego, niż dwa lata. Okres wsparcia wynosi zwykle 5 lat, więc kupując iPhone’a sprzed dwóch lat, masz zapewnione 36 miesięcy dostępu do nowego oprogramowania.
Niestety, Android nie jest tak kolorowy i nie da się o nim mówić ogólnie. Długość wsparcia różni się w zależności od producentów. Teoretycznie najdłużej aktualizowane powinny być smartfony Google Pixel oraz te z programu Android One. Ze smartfonami Pixel w Polsce jest problem, bo są bardzo drogie – nawet Pixel 3 XL kosztuje prawie 3 tysiące złotych. Warto go kupić, ale w zagranicznych sklepach.
W praktyce jest różnie, a jeśli zależy Ci na naprawdę długim wsparciu, to postawiłbym na OnePlusa. Powiedziałbym, że obecnie możesz spokojnie kupić OnePlusa 6T i przez dłuższy czas mieć dostęp do nowego oprogramowania. Jak starego OnePlusa warto kupić? 2-3 generacje do tyłu to nadal bardzo dobre flagowce w 2020 roku.
Jeśli chodzi o „żywotność” smartfona z Androidem, to pokusiłbym się o stwierdzenie, że najlepiej wypada Xiaomi. MIUI 12 trafi do smartfonów, które są na rynku od kilku lat. Jak starego flagowca Xiaomi warto kupić? Tutaj nie schodziłbym niżej niż dwie generacje do tyłu, czyli zamiast Xiaomi Mi 10 możesz kupić Mi 8 i też być zadowolonym z aktualizacji. Jest tylko jeden problem – Xiaomi o tym wie i starsze flagowce są błyskawicznie wycofywane po premierze następców.
Nieźle na polu wsparcia wypada też Huawei i Samsung. Tutaj możemy liczyć na 2-3 lata i w przyszłości będzie tylko lepiej. Pomimo tego, że w sklepach bez problemu znajdziesz poprzednie generacje, to osobiście ufałbym tym zaprezentowanym rok wcześniej.
W przypadku Huawei sprawa jest jeszcze ciekawsza, bo dla wielu użytkowników zeszłoroczny flagowiec – Huawei P30 Pro – będzie ostatnim wartym zakupu. Oczywiście chodzi o aplikacje Google, bo nowsze topowe modele takich już nie posiadają.
O tym, co trafisz, kupując eks-flagowca zamiast nowego średniaka za podobne pieniądze, pisałem już wcześniej. Tutaj tylko wypunktuje najważniejsze rzeczy, a zainteresowanych zapraszam do poniższego artykułu.
5 powodów, dla których NIE warto kupić zeszłorocznego flagowca
- Flagowe smartfony sprzed 2019 roku będą miały gorsze baterie, niż przeciętny smartfon za 1500 złotych.
- Zabezpieczenia biometryczne (odcisk palca) będą często wolniejsze (na przykład Samsung), albo kiepsko ulokowane na tylnym panelu. FaceID będzie bez porównania wolniejsze od nowych modeli.
- Zeszłoroczne flagowce z miesiąca na miesiąc szybko tracą na wartości – to ważne, jeśli chcesz wymieniać smartfon co roku i odsprzedać stary.
- Aparat niekoniecznie jest wyposażony w szeroki kąt (dotyczy głównie flagowych smartfonów sprzed 2019 roku)
- Design może nieco „trącić myszką”, ze względu na większego notcha, grubsze ramki czy obudowy.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.