>
Kategorie: Newsy Telefony Xiaomi

Xiaomi ma poważny problem. Sprawdź, czy dotyczy też Twojego smartfona! [komentarz Xiaomi]

Xiaomi może mieć poważny problem. Forbes dotarł do dowodów, które wyraźnie wskazują, że producent zbierał i przesyłał dane z przeglądarek i aplikacji na smartfonach Redmi i Xiaomi. Co na to producent?

Serwis Forbes donosi, że Xiaomi – bez zgody i wyraźnego powiadomienia użytkownika – zbiera dane z jego smartfona i wysyła je na serwery. Co na to Xiaomi i jak wyjaśnia swoje działania?

[AKTUALIZACJA] Poniżej zamieszczam oficjalnie oświadczenie polskiego oddziału Xiaomi:

Xiaomi jest zaniepokojone tym co przeczytało w artykule opublikowanym przez Forbes. Firma uważa, że została źle zrozumiana w związku z tym, co przekazała odnośnie zasad związanych z polityką prywatności danych. Prywatność i bezpieczeństwo internetowe naszych użytkowników są najwyższym priorytetem w Xiaomi. Jesteśmy przekonani, że ściśle przestrzegamy i stosujemy się do lokalnych przepisów i regulacji. Jesteśmy w kontakcie z Forbes, by wyjaśnić tę niefortunną, błędną interpretację

Xiaomi zbiera dane z Twojego smartfona

Precedens dotyczy modelu Redmi Note 8. Smartfon zbierał całą masę danych na temat tego, co użytkownik robi w sieci, jaka jest historia przeglądania i jakie są jego zwyczaje korzystania z urządzenia. Takie informacje wysyłano później na serwery innego chińskiego giganta, czyli Alibaby.

Smartfon miał też skrzętnie zapisywać dane nie tylko z Google Chrome, ale także rzekomo bardziej bezpiecznej przeglądarki DuckDuckGo. Nie miał też problemów z obejściem trybu incognito. Jeśli chcesz zobaczyć, jak to wygląda w praktyce, to możesz to zrobić na poniższym wideo.

Forbes donosi, że ekspert od spraw cyberbezpieczeństwa, który zajął się sprawą ma znacznie więcej zastrzeżeń co do smartfonów z MIUI. Smarfon zbierał dane o otwieranych folderach, przewijanych ekranach, pasku powiadomień i ustawieniach. Takie informacje były następnie wysyłane na serwery w Rosji i Singapurze.

Xiaomi twierdzi, że informacje były kodowane. To prawda, ale algorytm używany to szyfrowania danych to base64, którego złamanie zajmuje ułamki sekund. Takie dane zdecydowanie nie były bezpieczne.

Które aplikacje to potencjalne zagrożenie?

Oprogramowanie od Xiaomi, które można zainstalować na każdym smartfonie, również nie jest krystalicznie czyste. Przeglądarka Mi Browser oraz Mint zbierały wszystkie informacje na temat akcji użytkownika w sieci i dostarczały je na serwery. Do czego służą? Na to pytanie odpowiedzi będziemy oczekiwać w przyszłości.

Eksperci byli zgodni co do jednego – oprogramowanie Xiaomi jest znacznie bardziej agresywne w zbieraniu informacji o sposobie korzystania z urządzenia, niż robi to Google i Apple. A to już  jest mocno niepokojące. Nie chcę tu snuć daleko idących wniosków, ale pytanie nasuwa się samo: czy tanimi smartfonami przehandlowaliśmy swoją prywatność?

Idźmy dalej. Przetestowany smartfon zbierał i wysyłał dane z odtwarzacza muzyki. Można to próbować usprawiedliwić dopasowaniem proponowanych utworów do gustu użytkownika, ale takie dane mogłyby być przechowywane lokalnie. Kiedy Ty słuchałeś muzyki, Xiaomi słuchało Ciebie.

Problem z bezpieczeństwem został przetestowany również na takich modelach, jak Xiaomi Mi 10, Xiaomi Mi Mix 3 czy Xiaomi Mi 9T – wszyscy wiemy, jak niesamowicie popularne są to urządzenia.

Co na to Xiaomi?

Xiaomi obecnie zaprzecza wszystkim oskarżeniom. O postępie w tej sprawie będziemy informować na bieżąco.

Poniżej wyjątki z oficjalnego oświadczenia, które wydało Xiaomi w odpowiedzi na doniesienia Forbes’a:

  • „Wnioski z przeprowadzonych testów są nieprawdziwe”.
  • „Prywatność i bezpieczeństwo mają najwyższy priorytet dla Xiaomi”.
  • „Xiaomi ściśle przestrzega lokalnych zasad i praw dotyczących bezpieczeństwa danych użytkowników”.

Przekonani? Cóż, ja też nie do końca. Producent otwarcie przyznaje, że dane były zbierane i przesyłane, ale w celu tak zwanej „analityki behawioralnej”.

Jeśli takie oskarżenia się potwierdzą, to w najbliższej przyszłości producenta może czekać los podobny do Huawei – brak usług Google byłby potężnym ciosem dla producenta, któremu właśnie udało się dobić do pierwszej ligi.

Źródło

Konrad Bartnik

Najnowsze artykuły

  • iQOO
  • Newsy
  • Telefony

6500 mAh za 550 złotych. Ta premiera taniego telefonu przesuwa granice opłacalności

iQOO Z10x zadebiutował oficjalnie. Ponieważ to bardzo tani telefon, bateria o pojemności 6500 mAh i…

24 kwietnia 2025
  • Casio
  • Newsy
  • Wearables

Nowy Casio za 160 złotych wygląda jak G-Shock i ma baterię na bite 10 lat pracy. Naprawdę wolisz taniego smartwatcha?

Casio AEQ120W to prawie G-Shock. Poza bardzo zbliżoną obudową ma baterię na 10 lat i…

24 kwietnia 2025
  • Akcesoria
  • Baseus
  • Newsy

Premiera Baseus PicoGo to 3 nowe powerbanki oraz ładowarka dla podróżujących

Na polski rynek wkracza właśnie nowa linia produktowa znanego producenta - Baseus PicoGo. Mowa o…

23 kwietnia 2025
  • Motorola
  • Newsy
  • Telefony

Znam cenę 7-calowej Motoroli ze 165 Hz ekranem i zaskakująco dobrą baterią

Czy najlepszy składany telefon typu flip 2025 roku będzie też tym najdroższym? Okazuje się, że…

23 kwietnia 2025
  • Newsy
  • Realme
  • Telefony

7200 mAh, 100W, 16 GB RAM i 1 TB pamięci oficjalnie. Jeśli realme GT 7 trafi do Polski, to pozamiata

Zatrzęsienie premier w ostatnich dniach jest zwyczajnie spore. Tym razem oficjalnie to realme GT7 został…

23 kwietnia 2025
  • Motorola
  • Newsy
  • Telefony

Znam cenę Motoroli z baterią 6000 mAh. Dzięki niej zrozumiesz, dlaczego Polacy kochają tego producenta

Motorola Edge 60 Pro nie ma już dla nas tajemnic przed premierą. Przyszła królowa polskich…

23 kwietnia 2025