Jaki smartfon zasługuje na miano najfajniejszego smartfona wszech czasów? Przypominamy modele, które chciał mieć każdy. Takie, które do dzisiaj mają duży wpływ na kierunek, w którym idzie rynek smartfonów. A jaki jest Twój?
Dyskusja o tym, jaki jest najlepszy smartfon wszech czasów to temat na kilka godzin. Przy poniedziałku możemy zamiast tego porozmawiać, jaki jest Wasz ulubiony smartfon wszech czasów – i dlaczego akurat ten. Nokia z serii N, pierwsze Galaxy Note, a może iPhone 4? Który model dawał najwięcej frajdy?
Na temat najważniejszych smartfon XXI wieku pisał już Damian. Niektóre z nich pojawią się też tutaj, a od siebie dodam kilka propozycji. Podziel się w komentarzu Twoim ulubionym modelem, który najlepiej wspominasz.
Dla ciekawych poszukałem też tych modeli na aukcjach. Raczej nikt nie będzie korzystał z nich w 2020 roku, ale zawsze można dodać je do swojej kolekcji.
HTC Dream – smartfon, który zmienił świat. W 2008 roku robił niesamowite wrażenie, a nowy system (być może kojarzysz, Android – czy jakoś tak) oszałamiał ilością aplikacji i przewagą nad Windowsem Mobile. Jego chwały nie przyćmił nawet zaprezentowany rok wcześniej iPhone. Miał bardzo dużo ograniczeń – choć system wyglądał o niebo lepiej od wczesnego Androida. Przykro pomyśleć, że producent, który za niego odpowiadał, obecnie jest zepchnięty na margines.
Choć szukałem, tego telefonu nie da się łatwo znaleźć w drugim (albo 15) obiegu. Jeśli masz go w szufladzie, możesz uważać się za prawdziwego kolekcjonera.
Nokia N9 mogła być drugim iPhone’m a system MeeGo miał całą masę zwolenników. Fiński producent poszedł jednak w mobilne okienka. Efekt znamy wszyscy – do tej pory nie udało im się wrócić do dawnej chwały, a flagowca z prawdziwego zdarzenia nie widzieliśmy już od bardzo dawna. Poniżej możecie zobaczyć, jak mógłby wyglądać ten smartfon, gdyby zaprezentowano go w 2020 roku. Piękny, prawda?
Nokię N9 znalazłem w internecie (aukcje i ogłoszenia lokalne) za około 200 złotych.
iPhone 4 – design idealny? To kwestia na kolejne godziny dyskusji, ale szklana obudowa i metalowa ramka robiły niesamowite wrażenie w momencie premiery. Apple najwyraźniej zamierza odświeżyć taki wygląd i zaoferować nam iPhone’a 12, który mocno nawiązuje do kultowej „czwórki”. To smartfon, na którego czekam najbardziej w 2020 roku – nawet piękny Galaxy Note 20, który normalnie byłby dla mnie naturalnym wyborem, nie budzi już takiego pożądania.
Jak dobrze poszukasz, to działający egzemplarz znajdziesz za 200 złotych. Pomyśleć, że kiedyś kosztował małą fortunę.
Nokia N95 – obiekt westchnień każdego fana telefonów. Nokia N95 była chyba modelem, który stał się szczytem technologicznego rozwoju producenta. Mam tu na myśli moment, kiedy Nokia miała największą przewagę nad resztą stawki. Nieważne, czy chciałeś telefon z dobrym aparatem, dużym ekranem, ciekawą obudową, możliwościami muzycznymi – po prostu kupowałeś Nokię N95. Piękne czasy…
Dla ciekawskich. Nokię N95 znalazłem na aukcjach i serwisach z ogłoszeniami lokalnymi za 150 złotych.
Na koniec zostawiłem BlackBerry Passport. To zdecydowanie mój ulubiony smartfon w historii. Szkoda, że producent nie zdecydował się powielić jego idei, zamiast prezentować BlackBerry KEYone. Passport z Androidem, lepszym aparatem i najlepszą klawiaturą, jaka kiedykolwiek trafiła do telefonu, byłby moim pierwszym wyborem na smartfon do pracy – również w 2020 roku. Albo i nie, bo przemawia przeze mnie nostalgia za modelem, który spełniał wszystkie moje potrzeby.
Teraz można go kupić za 500 złotych – sprawdziłem, ale wspomnienia to za mało, by z niego korzystać.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.