Razer zaprezentował niedawno Opus: zestaw słuchawkowy Bluetooth z redukcją hałasów, mogący pochwalić się certyfikatem THX (za którego powstanie odpowiada George Lucas) i zaskakującym podobieństwem do hitu ze stajni Sony. Przypadek?
Razer Opus to spore słuchawki wokółuszne, które w odróżnieniu od gamingowych modeli tego producenta nie posiadają wbudowanego oświetlenia RGB i prezentują się zaskakująco klasycznie.
Choć model może być ciekawą propozycją dla miłośników kina ze względu na certyfikat THX, to już teraz (mimo, że premiera miała miejsce dopiero w Chinach) słyszymy głosy, że ich konstrukcja zbyt przypomina słynne Sony WH-1000Xm3 (sprawdź test Sony WH-1000Xm3).
Patrząc na budowę obu modeli trudno nie zauważyć podobieństwa, choć równie dobrze może ono dotyczyć produktów Philipsa (choćby Performance TAPH805BK/00), więc raczej zarzutów w tym kierunku bym unikał.
Za to nie mogę zrozumieć, dlaczego w słuchawkach za około 1000 zł (bo tyle wynosi cena po przeliczeniu) zabrakło dotykowego sterowania i producent zastosował fizyczne przyciski?
Nie znajdziemy tu także NFC, nowego standardu Bluetooth oraz kodeków wysokiej jakości – rodzi to pytanie, jaki jest pomysł Razera na zdobycie potencjalnych klientów? Cała nadzieja w tym, że firma nie upatruje sposobu w magii certyfikatu THX, który od 2016 roku należy właśnie do … Razera.
Za aktywną redukcję hałasu otoczenia odpowiadają 4 mikrofony (po dwa na stronę), na pokładzie znajdziemy przetworniki 40 mm, obsługę Bluetooth 4.2, kodeków aptX i AAC oraz czas pracy do 25 godzin.
Czy w zestawieniu z ANC i THX to wystarczy, by zawalczyć z Sennhaiserami czy Sony? Czas pokaże.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.