Temat aktualizacji smartfonów Xiaomi do nowych wersji Androida to ostatnio kabaret niezbyt wysokich lotów. Czas na kolejny epizod – otóż co powiecie na to, że Chińczycy zdołali zaktualizować flagowego Mi Mix 3 do Androida 10 i MIUI 11, ale wersji tego samego smartfona z 5G już niekoniecznie? Nieźle, prawda?
Pojedynek „Xiaomi kontra aktualizacje Androida” już od dawna nie jest starciem wyrównanych rywali.
Bo jak można traktować firmę, która potrzebuje aż czterech podejść do aktualizacji… smartfona z czystym Androidem, czyli Xiaomi Mi A3, a dwóch – do jego starszego brata, czyli modelu Mi A2? Wygląda jednak na to, że to dramat w kilku aktach, bowiem właśnie jesteśmy świadkami mocno niestandardowej sytuacji.
Mi Mix 3 z 5G to smartfon trędowaty
Otóż jeden z czytelniKów (dzięki, Kacper!) dał nam cynk, że Xiaomi wyjątkowo dziwacznie traktuje swojego flagowca, jakim jest Xiaomi Mi Mix 3. Otóż jego podstawowa wersja – oferująca łączność LTE – już dawno doczekała się aktualizacji do Androida 10, a co za tym idzie, otrzymała także nakładkę MIUI 11.
Tymczasem w temacie wariantu obsługującego internet w 5G panuje cisza – wyobraźcie sobie, że Chińczycy do tej pory nie zdołali zapewnić droższej wersji swojego topowego sprzętu nowego Androida, wobec czego jego posiadacze nadal korzystają z Androida 9 Pie i MIUI 10. Co jeszcze ciekawsze, na opublikowanej przez Xiaomi liście smartfonów, które mogą oczekiwać aktualizacji do MIUI 12, także próżno szukać tego modelu.
Szczerze powiedziawszy próbuję znaleźć jakiekolwiek usprawiedliwienie dla tej sytuacji, ale – wybaczcie – nie jestem w stanie wymyślić niczego, co nie zostanie wyśmiane w ciągu 15 sekund. Powiedzieć, że to kompletny brak logiki w posunięciach Xiaomi, to tak jakby stwierdzić, że w futbolu piłka jest okrągła, a bramki są dwie. To rzecz absolutnie oczywista.
Petycja właścicieli absolutnie nie zaskakuje
Co ważne, sytuacja nie podoba się także osobom posiadającym akurat tę wersję modelu Mi Mix 3, którzy mają jak najbardziej prawo poczuć się zrobieni w bambuko. Może i sprzedaż tego modelu nie była dobra (czemu też trudno się dziwić, bo chyba mało kto oczekiwał milionowej sprzedaży smartfona z obsługą 5G), ale to przecież żadne wytłumaczenie dla wyjątkowo lekceważącego stosunku do nabywców tego sprzętu. Sprzętu, który przecież kosztuje naprawdę niemało.
Dlatego też posiadacze tego modelu wystartowali z internetową petycją, która ma na celu zapoznanie Xiaomi z problemem i niejako zmuszenie chińskiego koncernu do wykonania aktualizacji tego modelu. Jeśli macie ochotę wesprzeć inicjatorów tej akcji, to petycję znajdziecie w tym miejscu – chyba warto, bo tego typu praktyki wydają się być po prostu niezrozumiałe, zwłaszcza w kontekście modelu, który jest w sprzedaży zaledwie od roku.
Paradoksalnie – petycja może narobić więcej szkód, niż pożytku
Niestety tego typu akcje w przypadku Xiaomi niosą jeszcze jedno ryzyko – mianowicie to, że uzyskanie aktualizacji (nawet jeżeli producent się do niej zobowiąże) będzie wiązało się z przejściem drogi przez mękę. Dlaczego tak twierdzę?
Otóż Xiaomi wykazywało bardzo podobne opory w stosunku do modelu Xiaomi Mi A3, który długo czekał na aktualizację do Androida 10. W sieci pojawiła się bardzo podobna petycja, a Chińczycy przychylili się do zdania nabywców. Efektem tego były trzy wadliwe update’y sprowadzające na użytkowników mnóstwo problemów z niestabilnym działaniem sprzętu, o czym pisałem na samym początku.
Kurtyna.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.