Redmi K30 5G jeszcze nie trafił do Polski, a już zdążył stanieć w Chinach. Smartfon – jeśli w końcu znajdzie się w polskich sklepach – może być najtańszym smartfonem ze Snapdragon 765 i 5G na pokładzie.
Pamiętasz jeszcze od Redmi K30 5G? Smartfon zrobił furorę, bo w swojej cenie oferował niesamowite podzespoły – z 5G na czele. Jeszcze nie zdążył zadebiutować w Europie, a w Chinach doczekał się obniżki ceny. Oznacza to, że jeśli w końcu trafi do Polski, to będzie jednym z najtańszych modeli z 5G i Snapdragonem 765G. Jest na co czekać.
Redmi K30 5G w najtańszej wersji kosztował 1999 juanów. Specyfikacja obejmowała Snapdragona 765G, 6 GB RAM i 64 GB przestrzeni na dane użytkownika. Teraz za taką cenę można kupić wersję ze 128 GB pamięci na pliki, a co ciekawe – tańszy wariant nie zdążył jeszcze stanieć.
Stawiam, że to właśnie najtańszy model trafi do Polski (być może jako POCO X2 – kto wie, przy obecnym bałaganie w portfolio producenta, bo X2 ma to wariant Redmi K30 bez 5G, ze Snapdragonem 730), więc nie powinien kosztować więcej, niż 1500-1600 złotych. Jeszcze taniej kupisz go w Chinach po globalnej premierze.
Co może zaoferować Redmi K30 5G za takie pieniądze? Niezłą wydajność, ale przede wszystkim wysoką częstotliwość odświeżania ekranu na poziomie 120 Hz (na matrycy IPS), dużą baterię 4500 mAh czy całkiem rozsądny aparat. Jeśli będzie tylko trochę lepszy od Xiaomi Mi 9T, to już można mówić o możliwościach fotograficznych, które w takiej cenie są na bardzo dobrym poziomie.
Gdzie są potencjalne wady? W aparacie brakuje optycznej stabilizacji obrazu (OIS), a Redmi K30 5G – w przeciwieństwie do poprzednika – nie ma ekranu OLED. To w zasadzie tyle. Jest NFC, złącze jack, slot na karty pamięci i szybkie ładowanie. Czekacie?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.