Meizu 17 i Meizu 17 Pro otrzymają aktualizację w formie OTA, która zmienia częstotliwość odświeżania ekranu z premierowych 90 do 120 Hz. Te smartfony bezapelacyjnie zasługują na tytuł „zabójców flagowców” 2020 roku.
Meizu 17 i Meizu 17 Pro już w momencie premiery były świetnymi i dobrze wycenionymi flagowcami. Dzisiaj do sieci trafiły informacje o aktualizacji, która podkręca ich ekrany do poziomu, którego nie oferuje Xiaomi Mi 10.
Za pomocą jednej aktualizacji Meizu ostatecznie rozwiało wątpliwości, który chiński flagowiec jest najbardziej opłacalnym wyborem. Meizu 17 z nowym softem ma teraz ekran o częstotliwości odświeżania 120 Hz. To tylko jeden z powodów, dla którego zdecydowanie będzie go kupić.
Szczerze powiedziawszy, to nie mam pojęcia, dlaczego producent nie zdecydował się od razu na 120 Hz. Jest pewnie grupa użytkowników, która zdecyduje się na używanie 90 Hz, żeby nadal cieszyć się płynniejszą pracą, a do tego oszczędzić trochę baterię. Wystarczyło jednak przecież udostępnić odpowiednią opcję w ustawieniach i umożliwić im przestawienie ekranu na niższą częstotliwość.
Wprost nie mogę się doczekać informacji, że flagowce Meizu trafią do oficjalnej sprzedaży w Polsce. Flagowce oferują jeszcze więcej dobrego niż Xiaomi Mi 10, czy OnePlus 8, a do tego mają bardzo rozsądne ceny. Meizu 17 mógłby u nas kosztować 2999 złotych i w tej cenie nie za bardzo ma konkurencję.
Za takie pieniądze flagowiec z 8 GB RAM i Snapdragonem 865 (co niesie ze sobą wsparcie dla 5G) to prawdziwy rarytas. Jedynym minusem może być aparat, który niekoniecznie dorówna OnePlusowi i Xiaomi. Jeśli to nie będzie problemem, to tytuł „zabójcy” flagowców w 2020 roku został już przyznany. Takich smartfonów potrzebujemy.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.