LG Stylo 6 był szansą na taniego smartfona z rysikiem i dobrego konkurenta dla Note’a 10 Lite. Niestety, to będzie tani średniak z kiepską specyfikacją, a jedyną zaletą może być bardzo duży ekran.
Kilka dni temu do sieci trafił render przedstawiający kolejny tani smartfon z rysikiem – LG Stylo 6. Ostatnie modele LG budziły nadzieję, że to naprawdę będzie tania alternatywa dla Galaxy Note. Nic z tego – specyfikacja nie pozostawia złudzeń. To „stara szkoła” koreańskiego producenta, czyli bardzo kiepska specyfikacja.
Zacznijmy od pozytywów. Na pewno ma bardzo dużą powierzchnię roboczą, bo LG Stylo 6 wyposażono w 6.8-calowy ekran. Na szczęście ma rozdzielczość FullHD+, więc ostrość wyświetlanego obrazu będzie w porządku. Producent zapewnia też o wsparciu dla szybkiego ładowania, co raczej nie oznacza więcej, niż 18 W.
No więc gdzie są wady? Oczywiście w specyfikacji. Jeśli smartfon z rysikiem ma służyć do czegoś więcej, niż tylko odręcznych notatek, to 3 GB RAM raczej się nie sprawdzi. Nie do końca wiemy, jaki procesor napędzie LG Stylo 6, ale można zakładać, że będzie to ten sam układ, co w LG K51, czyli MediaTek Helio P35. Cóż, chyba wszyscy liczyliśmy na znacznie więcej.
Jedynym powodem do zakupu LG G6 Stylo może być konsumpcja multimediów. Bardzo duży ekran i bateria 4000 mAh powinny sensownie sprawdzić się podczas oglądania seriali. Z drugiej strony, za takie pieniądze (LG Stylo zwykle kosztują około 300 dolarów) można po prostu kupić tablet ze znacznie większym wyświetlaczem.
LG Stylo 6 raczej ma niewielkie szanse, żeby trafić do Polski. Prawdopodobnie będzie przeznaczony na rynek USA, gdzie będzie rywalizował z Motorolą G Stylus. Nawet biorąc pod uwagę, że Motorola nie ma porywającej specyfikacji, to jest skazany na porażkę.
Miało być pięknie, a wyszło, jak zwykle.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.