Huawei P Smart S na pierwszych grafikach – czy załapie się na usługi Google?

Niezawodny Evan Blass opublikował grafiki przedstawiające smartfon Huawei P Smart S. Są to wysokiej jakości rendery, co może sugerować rychłą premierę. Sprawdzamy, co uległo zmianie względem poprzednika.

Seria P Smart od Huawei to interesująca propozycja ze średniego segmentu cenowego, która w tym roku doczeka się odświeżenia w postaci modelu Huawei P Smart S. „Odświeżenie” to właściwe słowo, gdyż producent nie pokusi się o daleko idące zmiany, a jedynie drobne usprawnienia, również te odnoszące się do aparatu. Niestety, „bebechy” są już nieco za słabe jak na 2020 rok.

Huawei P Smart S — atrakcyjna forma z mizernym wnętrzem

Evan Blass udostępnił świeżutkie grafiki prezentujące smartfon Huawei P Smart S. Tak, jak wspomniałem wcześniej, są to wysokiej jakości rendery, a to może sugerować tylko jedno. Od premiery tytułowego modelu dzielą nas dni, może tygodnie. Czy jest na co czekać?

Na polu stylistycznym Huawei P Smart S nie będzie specjalnie różnił się od swojego poprzednika. Główną różnicą widoczną z zewnątrz będzie potrójny zamiast podwójnego aparat, w którym sensor główny będzie cechować rozdzielczość 48 Mpix.

New post at Patreon: "Huawei P Smart S in Emerald Green, Breathing Crystal, and Midnight Black" [https://t.co/oVcmvznrEI] pic.twitter.com/layexHAtgg

— Evan Blass (@evleaks) May 17, 2020

Smartfon będzie dostępny w przynajmniej trzech wersjach kolorystycznych — Emerald Green, Breathing Crystal, and Midnight Black, jednak możliwe, że producent zaprezentuje nam dodatkowe warianty. Sprzęt ma w założeniach konkurować z Redmi Note 9, jednak nie jestem pewny czy będzie to możliwe. Podobny wygląd to jedno, ale co z wydajnością?

Jeśli doniesienia potwierdzą się, Huawei P Smart S otrzyma układ Kirin 710 oraz podzespoły charakterystyczne dla wcześniejszych wersji urządzenia. To chyba nieco za mało jak na dzisiejszą średnią półkę cenową. Kluczowe mogą okazać się więc usługi Google oraz cena.

O ile rozsądna wycena jest więcej niż możliwa, o tyle o usługach Google możemy natomiast pomarzyć. Kto wie, może Chińczycy znajdą magiczny sposób na obejście blokady amerykańskiego departamentu handlu.

Imperium kontratakuje: Chiny mogą zablokować amerykańskie potęgi!

Źródło 1, 2