Honor X10 i Honor X10 Pro pozują na najlepszych do tej pory zdjęciach. Smartfony są bardzo ładne, nie mają dziurek w ekranie, pracują na mocny procesorze Kirin 820 i są rozsądnie wycenione. Gdyby nie brak aplikacji Google, to Redmi K30 straciłby sens na samym starcie.
Honor X10 i Honor X10 Pro zadebiutują już w ciągu najbliższym dni. Smartfon z premierą 20 maja mają tyle do zaoferowania, że naprawdę ciężko nadal czepiać się braku aplikacji Google. Dzisiaj do sieci trafiły zdjęcia, a do tego znamy już pełną specyfikację obu smartfonów.
Dlaczego Honor X10 jest tak ciekawy? Bo oferuje ekran 90 Hz w wersji Pro, a w wyświetlaczu nie ma żadnej wcięcia. Smartfon wygląda, jakby pochodził z 2019 roku – i wcale nie jest to zarzut, bo flagowce i średniaki były wtedy zwyczajnie ładniejsze. Zamiast obecnie promowanych dziurek, aparat był na wysuwanej tacce i wszystko było ładnie.
Źle nie jest też z tyłu. Brak skanera na szczęście nie oznacza, że został on zintegrowany z ekranem – jest na boku. Panel został wykonany w technologii LCD, co uniemożliwiło zamontowanie skanera pod wyświetlaczem. Honor X10 Pro będzie miał dodatkowo teleobiektyw – pożądany, a zwykle pomijany w średniakach.
Honor X10 zadebiutuje w czterech kolorach (oprócz tych na zdjęciu do sprzedaży trafi jeszcze biała wersja), a wzorem poprzedników wszystkie będą miały ciekawy gradient na tylnym panelu. Mnie najbardziej podoba się pomarańczowy – kolor zdecydowanie zbyt mało odważnie wykorzystywany przez producentów.
Premiera smartfonów już 20 maja. Ceny mają zaczynać się od 2299 juanów. Pozostaje mieć nadzieję, że do Polski trafi wariant Pro z lepszym aparatem, bezprzewodowym ładowaniem oraz ekranem o częstotliwości odświeżania 90 Hz. Jeśli do tego wersja 8 GB będzie rozsądnie wyceniona, to Xiaomi będzie musiało mocno popracować ceną Redmi K30, żeby z nim konkurować.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.