Huawei być może znalazło rozwiązanie swoich problemów z procesorami. Producent rozszerza współprace z MediaTekiem i wszystkim nam może to wyjść na dobre.
Kilka dni temu do sieci trafiła informacja o problemach Huawei z ciągłością dostaw procesorów. Winny jest oczywiście kolejny akt wojny handlowej na linii USA – Chiny. Huawei poszukał pomocy u ostatniego dostawcy i chyba nie wszyscy będą zachwyceni tą informacją.
News pochodzi wprawdzie z obozu Honora, ale umówmy się – firmy mają przed sobą dokładnie taką samą przyszłość. Przyszłość, której nie ma miejsca nie tylko dla Google, ale również dla podzespołów z amerykańskim rodowodem. Rodzi to problem z dostawami procesorów – odpada Qualcomm, a ostatnio zablokowane zostało również TSMC.
Huawei i Honor mają opcje stworzenia własnego zaplecza produkcyjnego i technologicznego, co zajmie dużo czasu i na pewno nie jest na rękę komuś, kto ma zapędy na tytuł największego na rynku. Chiński producent wybrał więc inną drogę i nawiązał szerszą współpracę z MediaTekiem. Ta firma nie miała najlepszej passy, bo sporo użytkowników pamięta im problemy z aktualizacjami, które miało wiele smartfonów wyposażonych w ich układy.
Obecnie trzeba oddać im jedno – w średniej półce biją wszystkich na głowę. SoC takie jak Helio G90T z Redmi Note 8 Pro czy MediaTek Dimensity 1000L (oraz nadchodzące 1000+ i 820) to świetne procesory. To świetna wiadomość, bo producenci pomogą sobie nawzajem, a my tylko na tym skorzystamy.
Do tego dochodzi jeszcze jedna sprawa – Huawei będzie potrzebowało partnera, który wyprodukuje im Kirina 1020 i kolejne układy dla flagowców. Jeśli to nie jest moment, w którym MediaTek pokaże naprawdę dobry procesor, to lepszej szansy prędko mieć nie będzie.
Może się to również przełożyć na ceny – smartfony z procesorami MediaTeka kosztują znacznie mniej, niż odpowiadające im wydajnością modele ze Snapdragonem. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.