Flagowy Samsung Galaxy Note 20 pozuje na najlepszych do tej pory renderach. Smartfon niewiele różni się od poprzednika, a nowością jest jedynie aparat z Galaxy S20. Coraz mniej mam ochotę go kupić.
Samsung Galaxy Note 20 zapowiada się na nudnego w swojej perfekcji flagowca. Dzisiaj do sieci trafiły rendery, które w zasadzie nie pozostawiają już złudzeń co do wyglądu urządzenia. Zacytuję tutaj Damiana: „Jeśli tak wygląda Samsung Galaxy Note 20, ja mówię pas”
Note 20 na renderach powstał jako Note 10 z jeszcze cieńszymi ramkami dookoła ekranu oraz wyspą na aparat z Samsunga Galaxy S20. Nie spodziewałem się niczego więcej, a dziwi mnie jedynie spora grubość urządzenia – zwłaszcza w kontekście niezbyt pokaźnej baterii.
Seria Galaxy Note z roku na rok przynosiła innowacje, dla której aż chciało się marzyć o tych telefonach. Note 8 kusił nowym wyglądem. Note 9 przyniósł znacznie większą baterię. Po bardzo potrzebnej zmianie kłującego w oczy designu Note’a 9 na dużo ładniejszy w Galaxy Note 10, ciężko było się spodziewać, że Samsung radykalnie zmieni podejście do projektowania.
Nowy Note ma górować nad S20 pod kątem procesora. Exynos 992 według przecieków jest lepszym SoC od Snapdragona 865 – to pokażą testy.Póki co poza wielką ilością RAM w każdej wersji i rozwiązaniem problemów z autofokusem Note 20 zapowiada się zwyczajnie… nudno.
Teoretycznie największą przewagą nad poprzednikiem ma być aparat – ale przecież ten już był bardzo dobry. Note 20 dostanie trochę większą baterię i minimalnie większy ekran, ale z bardzo rozczarowującym brakiem. Matryca 120 Hz ma znaleźć się jedynie w (znacznie) droższym Note 20+. Konkluzję na pewno już znacie – powodów do zakupu Note’a 20 zamiast Note’a 10 jest niewiele, a do przesiadki z zeszłorocznego flagowca – jeszcze mniej.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.