Aparat w tej klasie cenowej nie daje powodów do narzekań
Aparat Huawei Y6p nie wyróżnia się niczym szczególnym, aczkolwiek nie daje większych powodów do narzekań, co akurat w przedziale cenowym do 600 złotych trzeba uznać za atut.
Na wyposażeniu mamy trzy aparaty. Aparat główny charakteryzuje się sensorem 13MP ze światłem f/1,88, który wspomagany jest autofokusem. Producent dorzucił nagrywanie wideo w rozdzielczości 1080p, jak również HDR. W gorszych warunkach oświetleniowych skorzystać można z diody doświetlającej LED.
Drugi obiektyw (środkowy) ma rozdzielczość 5MP (światło f/2,2) i umożliwia wykonanie zdjęcia z polem widzenia 120°. Trzeci (pierwszy od góry) to natomiast sensor 2MP z przysłoną f/2.4, odpowiedzialny za pomiar głębi ostrości.
To przyzwoity zestaw, który sprawdza się w sytuacji, gdy do obiektywu wpada odpowiednio dużo światła. Wtedy też rejestrowana jest odpowiednia ilość detali, odwzorowanie kolorów jest dobre, a i do zakresu tonalnego nie można mieć większych zastrzeżeń. Na tym polu smartfon Huawei wypada podobnie, jak telefony konkurencji z tej samej półki cenowej.
→ Zobacz zdjęcia w pełnej rozdzielczości
zdjęcia standardowe
Natomiast na zdjęciach przy mniejszej ilości światła widoczne są spore szumy i spada mocno szczegółowość. Brak dedykowanego trybu nocnego nie ułatwia nam zadania. Ponadto kadry są bardzo często poruszane i rozmyte.
Pozostała jeszcze do omówienia kwestia możliwości fotograficznych szerokokątnego obiektywu, w którym zabrakło czujnika pomiaru ostrości. Zdjęcia nim wykonane wyglądają całkiem fajnie, choć ewidentnie widać, że radzi sobie tylko w dzień. Efekt rybiego oka nie jest widoczny, aczkolwiek chciałoby się lepszej szczegółowości.
zdjęcia z szerokim kątem
Smartfonem zarejestrować można materiały wideo w maksymalnej rozdzielczości 1080p, ale tylko w 30 klatkach na sekundę. Jakość wideo nie odbiega od możliwości fotograficznych tego smartfona i jest całkiem sensowna. Pochwalić muszę pracę czujnika pomiaru ostrości. Jak możecie zobaczyć na przykładowym filmie, telefon bezbłędnie ostrzy obiekty na pierwszym planie.
Dedykowana aplikacja aparatu jest prosta w obsłudze i intuicyjna, aczkolwiek oferuje wyłącznie niezbędne tryby fotografowania. Po interfejsie poruszamy poprzez przesuwanie palcem po ekranie, zmieniając tym samym tryby główne. Do reszty dostaniemy się przenosząc się na ostatnią kartę. Nie zabrakło oczywiście HDR, choć nadal nie jest automatyczny.
Kamera frontowa ma 8MP z przysłoną obiektywu f/2.0 z Fixed Focus. Do tego dochodzi jeszcze nagrywanie w rozdzielczości FHD, a także tryb portretowy. Autoportrety wykonane tym aparatem są akceptowalne.
Wydajność: Nieco brakuje mocy
Huawei w modelu Y6p zdecydował się wykorzystać układ SoC dla smartfonów niższej klasy, jakim jest MediaTek helio P22. Do tego dochodzi jeszcze wsparcie ze strony 3GB pamięci RAM.
MediaTek helio P22 wytworzony został w 12nm procesie technologicznym i składa się z ośmiordzeniowego procesora z rdzeniami ARM Cortex-A53 o maksymalnej częstotliwości taktowania na poziomie 2.0GHz z czego cztery rdzenie mają taktownie obniżone do 1.5GHz. Do tego jest jeszcze układ graficzny IMG PowerVR GE8320. Na dane zarezerwowane zostały 64GB, ale dla użytkownika do dyspozycji pozostaje nieco ponad 54GB.
Podczas codziennego użytkowania Huawei Y6p sprawuje się przyzwoicie, aczkolwiek nie jest to tempo pracy, które satysfakcjonuje. Spowodowane jest to przede wszystkim ilością pamięci RAM, której w przypadku tego modelu jest po prostu o 1GB za mało. Widać bowiem, że Huawei Y6p pomimo tego, że pracuje przeważnie płynnie, to jednak czasem zwalnia. Widać to przede wszystkim po czasie wczytywania aplikacji, czy też wywoływania ich z pamięci podręcznej.
Widoczne są także spadki wydajności podczas wczytywania aplikacji systemowych, co jest rzadkością w smartfonach chińskiej marki. Wyniki uzyskane w testach syntetycznych potwierdzają tylko klasę tego urządzenia.
Huawei Y6p pracuje pod kontrolą systemu Android 10 z interfejsem Huawei EMUI 10.1. Nie jest to jednak Android, jakiego znamy z innych urządzeń dostępnych na rynku, gdyż został pozbawiony usług Google, które z konieczności (nie wyboru) zastąpione zostały przez HMS, czyli usługi Huawei.
Nie mamy zatem dostępu do sklepu Google, a niemal wszystkie aplikacje od giganta nie będą działały prawidłowo lub nie będzie się można do nich zalogować. Pisałem o tym w osobnym artykule.
Huawei nieźle to sobie wymyślił, ale Phone Clone to dopiero połowa sukcesu
Zasadniczo oprogramowanie nie zaskakuje. Ci, którzy nawet nie znają EMUI, szybko się tutaj odnajdą. Otrzymujemy kompletny zestaw aplikacji, a do tego jeszcze możemy większość przenieść ze starego smartfona, dzięki dedykowanej aplikacji Phone Clone.
Jest NFC i przestarzały port USB
Umieszczony na tylnym panelu czytnik linii papilarnych spełnia swoje zadanie i jest dobrym zabezpieczeniem biometrycznym – reaguje szybko i jest bezbłędny. Jest nawet radio FM, a to akurat bardzo pożądana funkcja przez wielu. Mało tego, rzeczone radio działa bardzo dobrze bez podłączonego zestawu słuchawkowego.
Huawei postawił na standardowe rozwiązania komunikacyjne, dlatego też otrzymujemy jednozakresowy moduł WiFi (802.11b/g/n), system nawigacji satelitarnej GLONASS, podwójny (tradycyjny) slot kart nanoSIM, a także Bluetooth 5.0. Wszystkie zastosowane standardy komunikacji działają należycie i nie sprawiały mi podczas testowania problemów.
Nie mam zastrzeżeń do wykonywania połączeń głosowych i ich jakości. Urządzenie nie gubi zasięgu, dźwięk jest odpowiednio głośny, a mikrofony dobrze zbierają głos.
Ogromny plus dla chińskiego producenta za zastosowanie NFC w swoim tanim smartfonie. Rozczarowuje natomiast port USB w standardzie micro.
Głośnik multimedialny jest jeden – standard w przypadku tego chińskiego producenta. Jakość emitowanego dźwięku nie rzuca na kolana. Jest raczej poprawna, aczkolwiek nie będziecie chcieli przy Y6p imprezować. Spisuje się bardzo dobrze do sygnalizowania zdarzeń. Podobnie ma się sytuacja po podłączeniu zestawu słuchawkowego.
Ceny Huawei Y6p
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.