Na pokład Samsunga Galaxy S20 Ultra trafiła aktualizacja, która naprawia problemy z autofokusem. Aparat horrendalnie drogiego flagowca z każdą wersją oprogramowania robi się coraz lepszy – może nie warto go skreślać z listy zakupów?
Samsung Galaxy S20 Ultra to świetny flagowiec z wybitnym aparatem, który w zasadzie miał tylko jedną wadę – problem z autofokusem przy bliskich ujęciach. Wada zdawała się niemożliwa do naprawienia samą aktualizacją, ale najwyraźniej Samsungowi się to udało. Jeśli znowu będzie dostępny za nieco ponad 4 tysiące złotych w promocji, to zdecydowanie warto będzie go kupić.
Nowe rozwiązanie zostało dostrzeżone w najnowszej wersji oprogramowania. Niemal w 3 miesiące po rynkowej premierze Samsungowi nareszcie udało się znaleźć rozwiązanie problemu, który flagowca trapił od samego debiutu – kolejny argument za tym, by wstrzymać się z zakupem. W jaki sposób?
Po aktualizacji fotografowanie obiektu z bardzo bliskiej odległości stało się nareszcie możliwe. Na ekranie pojawia się wtedy powiadomienie, że powinieneś wykorzystać tryb close-up zoom (obecnie nie udało mi się znaleźć polskiej nazwy). Rozwiązanie wykorzystuje zbliżenie 1.5 raza, a nie tylko zaleca, być odsunął się od przedmiotu, któremu chcesz zrobić zdjęcie.
Dla przypomnienia – ze względu na duże fizyczne rozmiary matrycy i 108 MP, główny aparat Samsunga Galaxy S20 Ultra nie radzi sobie za dobrze z łapaniem ostrości z odległości mniejszej od 10 cm. Aktualizacja dotyczy oczywiście tylko tego modelu, bo S20+ i S20 nie miały takich problemów.
Póki co w Polsce Samsung Galaxy S20 Ultra dostał poniższą aktualizację:
Czy to oznacza, że obecnie warto kupić Galaxy S20 Ultra w regularnej cenie? Cóż, rozsądek nadal krzyczy, że zdecydowanie nie. Jeśli jednak znowu uda się go znaleźć w tak fenomenalnej promocji, jak ostatnia akcja Amazonu, to bym się nie zastanawiał. To kawał (dosłownie, przed zakupem polecam wycieczkę do sklepu, bo to ogromny smartfon) dobrego sprzętu.
Ceny Samsung Galaxy S20 Ultra
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.