HTC U20 5G to dobry smartfon i całkiem niezły powrót HTC do żywych. Mam jednak z nim kilka problemów, z którym największym wcale nie jest cena. Czy to jest HTC, na które czekaliśmy od miesięcy?
Dzisiaj zadebiutowały HTC Desire 20 Pro oraz HTC U20 5G. To powrót tajwańskiego producenta do nieco wyższej półki cenowej i mam na ten temat kilka przemyśleń. Czy powrót HTC można uznać za udany? Niestety, chyba nie do końca.
Zacznijmy od HTC U20 5G. Powiedzmy sobie szczerze – ktoś, kto od kilkunastu miesięcy nadal korzysta z HTC U11 czy U12 nie będzie zainteresowany przesiadką na HTC Desire 20 Pro – chciałby coś zapewniającego podobnie świetny komfort pracy. I tutaj U20 5G błyszczy, bo z taką specyfikacją można poszaleć.
Snpadragon 765G to nie jest może flagowy układ, ale nie może być mowy o przycięciach animacji, a aplikacje będą otwierane błyskawicznie. 8 GB RAM pozwoli na długie przetrzymywanie w pamięci, a 256 GB na dane to też ukłon w stronę użytkownika. Nie ma się do czego przyczepić. Zobaczymy, jak HTC poradzi sobie ze sprawnym dostarczaniem aktualizacji do Androida 10.
Niestety, HTC poszło drogą Nokii 8.3 i LG Velvet, a nie Oppo Reno 3 Pro. Mówię tu oczywiście o ekranie, który pozbawiono wyższej częstotliwości odświeżania, która przy panelu LCD i takiej cenie trochę razi w oczy. Za 2500 złotych (bez podatków) oczekiwałbym więcej. Mocna specyfikacja i wielka, bo aż 6.8-calowa matryca stworzyłaby z U20 5G idealny sprzęt do grania.
Wydatnie mogłaby w tym pomóc bateria o pojemności aż 5000 mAh – fakt, ładowanie o mocy 18 W wypada słabo, a tyle samo znajdziemy w Motoroli Edge, której naładowanie trwa długo. Problem jest jeszcze jeden – smartfon raczej nie trafi do Polski, co jest chyba najbardziej rozczarowującym elementem dzisiejszej prezentacji.
Legenda wraca do żywych! Poznajcie HTC U20 5G i Desire 20 Pro
W zamian za bardzo mocnego średniaka dostaniemy… HTC Desire 20 Pro. Tajwańska cena nie budzi wątpliwości – to nie będzie dobrze wyceniony smartfon. Nie to, że jest jakiś bardzo zły, a do tego ma imponująco dużą baterię 5000 mAh (producent nie podał szybkości ładowania, ale będzie jeszcze wolniejsza od HTC U20 5G), ale chyba nie na to fani czekali przez lata.
Czy to na taki powrót zacieraliśmy sobie ręce? Ja na pewno nie, ale że jestem naiwny, to ciągle wierzę. Pogłoski mówią o lipcowej premierze flagowego HTC i mam nadzieję, że okażą się prawdą. Wbrew pozorom w HTC U20 5G wcale nie trzeba dużo poprawić, żeby zrobić z niego świetnego flagowca z pojemną baterią.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.