Czeski oddział Xiaomi poinformował o wycofaniu z tego kraju flagowych smartfonów Xiaomi Mi 10 i Mi 10 Pro. Znamy oficjalny powód, ale w kuluarach mówi się, że prawdziwa motywacja jest inna – tak, chodzi o popyt i ceny. Czy Xiaomi Mi 10 zniknie z całej Europy, a więc także z Polski?
Xiaomi Mi 10 jest dobry, ale drogi
Xiaomi Mi 10 i Xiaomi Mi 10 Pro to najdroższe flagowce w historii Xiaomi. W oficjalnej polskiej dystrybucji ich cena zamyka się w widełkach 3499-4399 złotych – do niedawna takie kwoty były nie do pomyślenia.
Oczywiście nie jest tak, że nagła podwyżka cen była tylko i wyłącznie kaprysem Xiaomi. Obecna generacja flagowców marki ma wyraźnie lepsze wyposażenie od swoich poprzedników (zwłaszcza Mi 10 Pro), a do tego ma na pokładzie układ Snapdragon 865 z drogim, wymuszonym modemem 5G.
Być może ceny serii Mi 10 rzeczywiście okazały się przesadzone, co doprowadziło do wycofania jej z jednego europejskiego kraju.
Xiaomi wycofuje Mi 10 z Czech
Czeskie media otrzymały interesującą i zaskakującą wiadomość od oficjalnego dystrybutora Xiaomi w kraju naszych południowych sąsiadów.
Okazuje się, że Xiaomi Mi 10 i Xiaomi Mi 10 Pro zostaną wycofane ze sprzedaży w Czechach – Xiaomi Mi 10 Lite to nie dotyczy. Zapewniona zostanie im odpowiednia opieka serwisowa, a do czasu wyczerpania bieżących zapasów flagowce Mi 10 będą traktowane jako swego rodzaju edycja limitowana.
Co może być powodem tego stanu rzeczy? Kateřina Czyžová z Witty Trade (dystrybutor Xiaomi) napisała w komunikacie:
Ze względu na ponadstandardowy popyt na modele Xiaomi Mi 10 i Mi 10 Pro w Chinach, zarząd Xiaomi postanowił kontynuować sprzedaż tych dwóch produktów tylko na rynku krajowym.
Kupujecie te tłumaczenie?
Nie jestem fanem teorii spiskowych (przynajmniej większości z nich), ale to tłumaczenie średnio do mnie trafia. Trudno mi bowiem wyobrazić sobie sytuację, gdy producent całkowicie wycofuje dane modele ze sprzedaży w danej części świata tylko dlatego, że w innych jest większy popyt.
Najlepszym na to przykładem jest Xiaomi Mi 9, który znokautował konkurentów zaskakująco niską ceną, przez co w Polsce jego dostępność była początkowo bardzo mocno ograniczona, a i w Chinach sprzedawał się jak świeże bułeczki.
Tak, wiem, wtedy nie było koronawirusa, który obecnie zakłóca w pewnym stopniu produkcję telefonów. Mimo to jednak ciągle nie czuję się do końca przekonany co do oficjalnego tłumaczenia Xiaomi.
Trochę bardziej do mnie trafiają sugestie, że najzwyczajniej w świecie sprzedaż serii Mi 10 jest niezadowalająca, zapewne ze względu na – jakby na to nie patrzeć – szokujące ceny. W stosunku do poprzedniej generacji, urosły one o 85% w wersji podstawowej, a to mówi samo za siebie.
Mi 10 zniknie także z Polski?
Bez względu na to, jaka jest prawda ciągle nie wiemy, czy Czechy będą jedynym krajem, z którego znikną Mi 10 i Mi 10 Pro, czy też Xiaomi planuje ich wycofanie z całej Europy lub większości rynków.
Zwrot „zarząd Xiaomi postanowił kontynuować sprzedaż tych dwóch produktów tylko na rynku krajowym” podpowiada, że bardzo prawdopodobny jest ten drugi scenariusz, ale warto pamiętać o tym, że to stanowisko wygłoszone przez oficjalnego dystrybutora Xiaomi w Czechach, a nie bezpośrednio przez producenta.
Warto poczekać na dalsze informacje w tej sprawie. Od Xiaomi Polska dowiedziałem się tylko, że:
Xiaomi nie komentuje założeń i spekulacji dotyczących planów związanych z naszymi produktami
Zasugerowano mi jednak, że na ten moment Mi 10 nigdzie się z Polski nie wybiera.
Nasz test Xiaomi Mi 10 Pro:
Xiaomi Mi 10 Pro jest wart swojej ceny bardziej, niż się Wam wydaje (test)
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.