Redmi Note 9 jest jednym z nowszych smartfonów Xiaomi na polskim rynku. Kosztuje niewiele, choć ma sporo do zaoferowania, w tym poczwórny aparat z sensorem 48MP, ekran z nowoczesnym otworem, a także ogromny akumulator. Czy to najlepszy wybór do 900 złotych? Oto mój test Redmi Note 9.
Redmi i Xiaomi zarazem przyzwyczaiło nas, że ich smartfony są tanie, ale niska cena nie idzie w jednej parze z przeciętnym wyposażeniem.
Idealnym tego przykładem jest Xiaomi Redmi Note 9, który ma sporo do zaoferowania, a jego cena jest w moim odczuciu przystępna. Przeważnie modele te są bezkonkurencyjne, aczkolwiek tym razem smartfon ten ma silnego konkurenta w postaci Samsunga Galaxy A21s.
Choć nie odpowiem Wan w tym materiale na pytanie, który z nich jest lepszy, to jednak dowiecie się, czy warto kupić Redmi Note 9 – teraz w dobrej promocji.
Specyfikacja Xiaomi Redmi Note 9
Dane podstawowe | |
Wymiary | 77 x 162 x 8.9 mm |
Waga | 199 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nanoSIM + nanoSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2020 |
Ekran | |
Typ | IPS 6.53'', rozdzielczość 2340x1080, 395 ppi, 60 Hz |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | MediaTekhelio G85 |
Procesor | 2 GHz, 8 rdzeni (2x ARM Cortex-A75 + 6x ARM Cortex-A55) |
GPU | Mali-G52 MC2 |
RAM | 4 GB |
Bateria | 5020 mAh |
Obsługa kart pamięci | TAK |
Porty | USB (typu C, obsługuje OTG), audio (mini-jack 3.5mm) |
Pamięć użytkowa | 128 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android, MIUI 11 |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz) |
GPS | A-GPS, GLONASS, Beidou, Galileo |
Bluetooth | 5.0, A2DP, LE |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 48 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowe aparaty - 8MP + 2MP + 2MP |
Dodatkowy | 13 MP |
Nowoczesny design zdecydowanie może się podobać
Redmi Note 9 wpisuje się w całą serię tegorocznych urządzeń klasy średniej, aczkolwiek w przeciwieństwie do pozostałych ma on nieco zmodyfikowany układ na tylnym panelu, do tego jeszcze otwór dedykowany kamerze frontowej został przemieszczony. To wszystko sprawiło, że testowany model wygląda naprawdę dobrze i w zasadzie nie ma się do czego przyczepić. Jest bowiem estetycznie i przemyślanie zarazem.
Na tylnym panelu wykonanym z tworzywa znajduje się wystająca wysepka zarezerwowana dla obiektywów, pod którą umieszczono skromnych rozmiarów czytnik linii papilarnych – całość na wydzielonej strefie. Po prawej stronie wystających modułów znajduje się bardzo malutka dioda doświetlająca LED, która jest delikatnie wyczuwalna pod palcem. Na pleckach jest również logo producenta i kilka innych oznaczeń.
W celu wyszczuplenia konstrukcji dłuższe boki zostały zagięte w kierunku korpusu, który z całą pewnością jest z tworzywa sztucznego. Ten zabieg poprawił również chwyt. Wariant kolorystyczny dostarczony do testów jest nietuzinkowy i zdecydowanie wpada w oko.
Odnośnie czujnika biometrycznego pragnę dodać, że jest on w odczuciu wielu osób, które pytałem delikatnie za wysoko, ale żadna z nich nie miała problemu z odblokowaniem. Ja natomiast tego problemu nie dostrzegam. Być może mam specyficzny chwyt urządzenia, albo po prostu długi pałac wskazujący:)
Oczko zarezerwowane dla kamery umieszczone w lewym górnym rogu ekranu nie rzuca się dość mocno w oczy. Skromny otwór znajduje się w wyświetlaczu i jest pod szkłem Corning Gorilla Glass 5. Ramki okalające ekran na czele z podbródkiem nie są przesadnie wąskie, aczkolwiek gdybym napisał, że są po prostu grube, to skłamałbym. Niemniej nie są symetryczne, gdyż rzeczony podbródek jest wyraźnie szerszy.
Tacka na karty SIM i microSD w standardzie nano znajduje się na lewej ramce. Port USB typu C, złącze słuchawkowe mini-jack 3.5mm, mikrofon i głośnik multimedialny zostały umieszczone na dolnym obrzeżu, a na górnym port podczerwieni i mikrofon wtórny. Belkę regulacji głośności i włącznik ulokowano na prawym boku i są na odpowiedniej wysokości.
Pomimo tego, że smartfon jest niemal bezramkowy, nie dacie rady obsłużyć go komfortowo tylko jedną ręką. Jest to jednak możliwe. Smartfon leży jednak dobrze w dłoni i przyjemnie się z niego korzysta. Waga (199 g) nie jest odczuwalna nawet po dłuższym użytkowaniu.
W przypadku konstrukcji Redmi Note 9 wspomnieć należy jeszcze o zastosowaniu nanopowłoki zapewniającej odporność na zachlapania.
Ekran IPS z dziurką i przeciętną luminacją
Redmi Note 9 oferuje 6,53-calowy wyświetlacz IPS o rozdzielczości 2340 x 1080 pikseli, co przekłada się na proporcje 19,5:9. Otwór na kamerę do Selfie został niemal wciśnięty w lewy górny róg, dzięki czemu nie wpływa negatywne na komfort użytkowania.
Ekran został certyfikowany przez wiodącą agencję TÜV Rheinland testującą i certyfikującą produkty jako urządzenie bezpieczne dla wzroku. Smartfon może skutecznie filtrować szkodliwe niebieskie światło, które powoduje zmęczenie wzroku. Posiada również tryb czytania 2.0, który zmniejsza uszkodzenia oczu spowodowane długotrwałym wpatrywaniem się w wyświetlacz.
Jeśli to nadal za mało, to w ustawieniach można uaktywnić tryb ciemny, który ma dwie mocne strony. Redukuje zmęczenie oczu w nocnych warunkach oświetleniowych, a do tego jeszcze sztucznie ukrywa oczko aparatu.
AdobeRGB
sRGB
Jasność maksymalna
Odwzorowanie kolorów jest na ponadprzeciętnym poziomie, dlatego też nie ma żadnych zastrzeżeń. Potwierdzają to także testy przeprowadzone kalibratorem, gdyż pokrycie barw w palecie sRGB wynosi 93%. W przypadku palety kinowej (DCI P3) jest również całkiem sensownie, zważywszy na przedział cenowy, bo wynosi 76,3%.
Rozczarowuje jednak maksymalna luminacja ekranu, która wynosi raptem 349 cd/m2, co jest wartością zdecydowanie poniżej przeciętnej i bardziej można ją spotkać w przypadku paneli OLED, które jak dobrze wiemy generują mocniejsze światło w trybie automatycznym.
Kiepskie podświetlenie daje się we znaki przede wszystkim w słoneczne dni, a tych w Polsce jest całkiem sporo. Gdy ostre słońce pada bezpośrednio na ekran, bez kawałka cienia ciężko będzie Wam coś dostrzec. Nie ukrywam, że jestem tym mocno rozczarowany, bo to jednak jeden z głównych podzespołów.
Z uwagi na otwór w ekranie możemy zdecydować, czy ma on być widoczny w aplikacjach, czy też ukryty pod czarną belką powiadomień. Jeśli zdecydujecie się na drugi krok wiedzcie, że rzeczony pasek jest grubszy, niż standardowy, choć wyraźnie cieńszy, niż w smartfonach Moto.
W oprogramowaniu wyświetlacza jest również kilka dodatkowych funkcji, które mają poprawić jakość wyświetlanego obrazu, a także podnieść komfort użytkowania. Producent umożliwia sterowanie temperaturą barwową kolorów, ukrycie przycisków systemowych na rzecz gestów (zwierzamy obszar roboczy), czy też możliwość wybrania jednego z trzech stylów zegara na ekranie blokady.
Akumulator jest mocnym atutem
Za czas pracy z daleka od gniazdka odpowiada akumulator o pojemności 5020 mAh ze wsparciem dla technologii szybkiego ładowania o mocy 18W. Pojemność jest nadal ponadprzeciętna, a do tego jeszcze przekłada się na bardzo dobre czasy pracy.
Podczas okresu testowego smartfon wytrzymywał mi średnio dwa dni bez konieczności sięgania po ładowarkę. Przy czym czas na włączonym wyświetlaczu (z aktywnym niemal przez cały czas LTE) wynosił siedem godzin.
Przy bardzo intensywnym użytkowaniu rozładowanie akumulatora w jeden dzień, może dla wielu okazać się wcale nie takim prostym zadaniem. No, chyba że macie zamiar wykorzystywać Redmi Note 9 w długiej trasie, jako system nawigacji, albo zbierać Pokemony przez większą część dnia.
Czas ładowania
Odzyskanie całkowitej energii ładowarką dołączoną do zestawu (ciekawostka: ładowarka ma 2.5W) zajmuje około dwie i pół godziny (145 minut), przy czym po 30 minutach akumulator naładuje się do 33%.
Możliwości fotograficzne adekwatne do ceny
Redmi zdecydował się zastosować zestaw czterech obiektywów na tylnym panelu, dzięki czemu możemy wykonać fotografie tradycyjne, z szerokim kątem, z efektem bokeh, jak również makro. To standardowy już zestaw.
Aparat główny ma rozdzielczość 48MP z obsługą algorytmów sztucznej inteligencji (przysłona obiektywu f/1.8, rozmiar piksela 0.8µm), drugi 8MP jest szerokokątny z polem widzenia 118˚ (przysłona f/2.2), trzeci i czwarty odpowiedzialne za rozmywanie tła i makro mają 2MP i światło f/2.4. Warto jeszcze dodać, że ten ostatni ma automatyczny pomiar ostrości. Parametry jasno wskazują, że mamy do czynienia z zestawem dla tańszych smartfonów klasy średniej.
obiektyw główny
Ten smartfon robi sensownej jakości fotografie przy dziennym świetle. Cechują się sporą ilością szczegółów, jak również przyzwoitym zakresem tonalnym. Automat z inteligentnym doborem scenerii dobrze zarządza balansem bieli, kontrastem, jak również czasem naświetlania i ustawianiem ostrości.
Z odwzorowaniem kolorów jest natomiast różnie. W większości przypadków są zbliżone do rzeczywistych, aczkolwiek zdarzają się ujęcia, w których są lekko wyprane. Jakby po prostu sceneria została prześwietlona.
zoom x2
Do użytku mamy dwukrotne zbliżenie, ale nie jest ono optyczne, a jedynie cyfrowe. W praktyce oznacza to tyle, że oprogramowanie kadruje fotografowany obiekt. Z tego też powodu ujęcia, choć są dobre, to jednak nie tak, jak w przypadku stricte aparatu głównego. Doceniam jednak fakt, że istnieje taka opcja i jest pod palcem.
–>–>–> Zobacz zdjęcia przykładowe w pełnej rozdzielczości
Choć fotografie za dnia są na naprawdę dobrym poziomie, to jednak mam nieodparte wrażenie, że ujęcia nocne są jeszcze lepsze. Na zdjęciach widać oczywiście szumy, ale pozostają one na akceptowalnym poziomie (adekwatne do przedziału cenowego), a szczegółowość zostaje zachowana na niezłym poziomie. Dobrze, że jest dedykowany tryb nocny, który wyciąga detale na zdjęciu przez wydłużony czas naświetlania. Co jednak ciekawe, nawet bez użycia tego trybu jest dobrze.
ultraszerokokątny
Ultraszerokokątny obiektyw jest wyraźnie gorszy od aparatu głównego, ale to nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem. Nie zmienia to jednak jednego faktu. Obiekty znajdujące się dostatecznie blisko są odpowiednio ostre, aczkolwiek na brzegach fotografii ewidentnie widać zniekształcenia. Tego aparatu nie nazwałbym jednak złym, a bardziej poprawnym i z pewnością wykorzystywałbym go na co dzień.
Pomimo tego, że obiektyw makro ma dość niską rozdzielczość, to jednak dzięki dużym pojedynczym pikselom (1.75μm) i wsparciu ze strony autofocusa jest w stanie zatrzymać w kadrze całkiem fajne ujęcia, aczkolwiek przede wszystkim statycznych obiektów.
Filmy nagrywać można maksymalnie w rozdzielczości tylko FHD, a do tego jeszcze przy 30 klatkach na sekundę. Jakość materiału jest wyłącznie przeciętna, gdyż mam nieodparte wrażenie, że zakres dynamiczny jest nieco za wąski. Doceniam jednak wręcz genialną pracę autofocusa, który ostrzy w mgnieniu oka. Rejestrowany dźwięk wydaje się natomiast lekko przesterowany. Najbardziej ubolewam jednak nad brakiem większej ilości trybów nagrywania.
Dedykowana aplikacja aparatu jest prosta w obsłudze i intuicyjna, a także oferuje niezbędne tryby fotografowania. Po interfejsie poruszamy poprzez przesuwanie palcem po ekranie w lewo i w prawo, zmieniając tym samym tryby główne. Cieszy fakt, że HDR jest automatyczny, a także możliwość zapisania zdjęcia w pełnej rozdzielczości, a zatem 48MP. Dziwi mnie natomiast, że aparat makro nie otrzymał swojego trybu na ekranie głównym – dostaniemy się do niego dopiero po kliknięciu w ikonkę z trzema kreseczkami umieszczoną w prawym górnym rogu. Nie zabrakło oczywiście trybu Pro.
Zdjęcia wykonane frontowym aparatem (13MP z przysłoną obiektywu f/2.3) wyglądają dobrze. Jest na nich sporo detali, dobrze odcięte rozmyte tło w trybie portretowym. Gdybym chciał się mocno przyczepić, to chyba jedynie do kolorów, gdyż nie są do końca naturalne – zielony jest mocno podbijany w przeciwieństwie do żółtego, który jest wyprany.
Przy słabszym oświetleniu Redmi Note 9 oferuje doświetlenie za pomocą ekranu. Warto dodać jeszcze, że otrzymujemy do dyspozycji HDR, czy też opcje upiększające.
Wydajność: jest dobrze, ale…
Redmi Note 9 otrzymał uaktualniony układ SoC MediaTek helio G85, który względem helio G80 ma minimalnie szybszy układ graficzny. Chipset współpracuje z 4GB pamięci RAM, a na dane zarezerwowane zostało 128GB pamięci z możliwością rozbudowy poprzez czytnik microSD.
MediaTek helio G85 wytworzony w 12nm składa się z ośmiordzeniowego procesora (2x Cortex-A75 o taktowaniu 2,0 GHz ) 6x Cortex-A55@1.8GHz), jak również układu graficznego ARM Mali-G52 MC2 o taktowaniu 1000 MHz.
Ten zestaw w większości przypadków działa poprawnie i tym samym nie daje powodów do narzekań. System pracuje przeważnie płynnie, a i lżejsze aplikacje wczytują się dość szybko. Samo przełączanie się też jest na zadowalającym poziomie.
Coś jednak poszło nie do końca tak, jak trzeba, gdyż podczas okresu testowego uświadczyłem spowolnienia, a także przycięcia animacji systemowych. Nie do końca jednak wiem, czy jest to wina zastosowanych podzespołów, czy też oprogramowania, które wymaga doszlifowania.
Problemy z płynnością i rzeczone spowolnienia bardzo dobrze widać także w grach, aczkolwiek tutaj niedomaga również układ graficzny, zwłaszcza w tych bardziej wymagających. To, czy Pokemon GO można do takich zaliczyć, to kwestia sporna, aczkolwiek ten tytuł bardzo dobrze uwidacznia opisane problemy.
Funkcjonalny system
Wybierając Redmi Note 9 otrzymujemy oprogramowanie, które oferuje sporą możliwość personalizacji i daje pełną kontrolę nad smartfonem. Od nas zależy, które aplikacje mają działać w tle, a które powinny być zamykane za każdym razem.
Jest oczywiście możliwość ukrycia przycisków ekranowych służących do nawigowania po menu i korzystania z gestów na ekranie. Ten zabieg sprawia, że ze smartfona korzysta się bardzo wygodnie, a do tego ekran wydaje się jeszcze większy.
Dobrze prezentuje się podgląd otwartych aplikacji, który rozwijany jest pionowo, a do tego w dwóch kolumnach. Po przytrzymaniu podglądu przechodzimy do kontekstowego menu, w którym możemy zablokować aplikację, aby ta nie zamykała się po wyczyszczeniu procesów, wybrać tryb wielu okien, czy też przejść do właściwości aplikacji. Aby zamknąć pojedynczy proces trzeba przesunąć palcem po podglądzie w lewo lub prawo (w zależności od tego, po której stronie jest okienko).
W oprogramowaniu znajdziemy także menedżer telefonu, który oferuje przyspieszenie pracy systemu, czyszczenie pamięci podręcznej. Nie mógłbym nie wspomnieć także o trybie jednej ręki, czy też bezpiecznej przestrzeni. Ta ostatnia funkcja jest genialna, gdyż pozwala chronić Wam poufne dane, czy też korzystać ze smartfona w pracy i w domu. Można to także potraktować jako pewnego rodzaju tryb dla dzieci.
Świetnym rozwiązaniem jest także możliwość klonowania wszystkich zainstalowanych aplikacji,czy też dodanie drugiej osobnej przestrzeni – mamy wtedy jakby dwa smartfony w jednym.
Kolejną fajną rzeczą w MIUI 11 jest kontrola nad powiadomieniami, która oferuje kilka dodatkowych opcji, takich jak sposób wyświetlania kart powiadomień w menu rozwijanym.
Kompletne wyposażenie
Na wyposażeniu jest podwójne złącze kart w standardzie nanoSIM, które przy wykorzystaniu modemu LTE oferuje szybką transmisję danych. Do tego dochodzi dwuzakresowy moduł WiFi standardzie 802.11 a/b/g/n/ac (2.4 i 5 GHz), Bluetooth 5.10, a także GPS z GLONASS, Beidou, jak również NFC. Każdy z wymienionych elementów działa całkowicie bezproblemowo.
Nie mam żadnych zastrzeżeń do wykonywania połączeń głosowych i ich jakości. Smartfon nie gubi zasięgu, dźwięk jest odpowiednio głośny, a mikrofony dobrze zbierają głos. Standardowo testowałem na kartach sieci Orange i Plus.
Jest nawet radio FM, a to akurat bardzo pożądana funkcja przez wielu. Mało tego, rzeczone radio działa bardzo dobrze bez podłączonego zestawu słuchawkowego, gdyż smartfon ma wbudowaną antenę.
Głośnik multimedialny jest tylko jeden, choć jest donośny. Nie wydobywa się jednak z niego bogaty dźwięk, a bardziej stonowany. Jest jednak wystarczający do powierzonych mu zadań.
Umieszczony na tylnym panelu czytnik linii papilarnych działa świetnie. Jest szybki, dokładny i niezawodny. Wystarczy lekki dotyk, aby odblokować smartfon w mniej niż sekundę. A do tego wszystkiego jest aktywny, a zatem nawet gdy nie macie zdefiniowanego odcisku, możecie dotknięciem podświetlić ekran.
Podsumowanie i ocena
Xiaomi wprowadziło do oferty kompletny smartfon klasy średniej, kosztujący wyraźnie mniej niż 1000 złotych, aczkolwiek mający kilku silnych konkurentów, nawet ze swojej stajni.
Okres testowy spędzony z Redmi Note 9 wspominał będę dobrze. Niedociągnięć w tym modelu jest niewiele i w zasadzie nie są drażniące poza maksymalną luminacją ekranu, która bardzo mocno daje się we znaki w słoneczne dni. Jesteście w stanie to przeboleć? Jeśli odpowiedzieliście na to pytanie twierdząco, to nie pozostaje Wam nic innego, jak zakup.
Smartfon ten ma bowiem bardzo dobry czas pracy na pojedynczym ładowaniu, kompletne wyposażenie ze złączem słuchawkowym, NFC i radiem FM na czele, a także nowoczesny wygląd.
Do zalet zaliczyć nie mogę jednak wspomnianego już wyświetlacza, sporadycznych problemów z optymalizacją, a może bardziej z układem SoC, który zdaje się niedomagać.
I choć w ogólnym rozrachunku Redmi Note 9 jest naprawdę interesującym smartfonem, to jednak szybki research rynku ukazuje nam kilku silnych konkurentów.
Niewątpliwie Realme 6 jest bezpośrednim rywalem dla testowanego modelu. Ma wydajniejszy układ SoC, aczkolwiek to nadal jest MediaTek, lepszy aparat główny i ogólną jakość zdjęć. Ma jednak mniej pojemny akumulator i mniej pamięci na dane. Do tego kosztuje 100 złotych więcej.
Są jeszcze dwa inne smartfony, na które warto zwrócić uwagę. Ubiegłoroczny Redmi Note 8T, jak również tegoroczny Redmi Note 9S. Ten pierwszy kosztuje 100 złotych mniej, ma moduł NFC, taki sam zestaw aparatów, lepszy i zarazem bardziej renomowany układ SoC (Qualcomm Snapdragon 665).
W przypadku Redmi Note 9S otrzymujesz większy, jaśniejszy i lepszy wyświetlacz, znacznie wydajniejszy układ Snapdragon 720G, lepszej jakości zdjęcia pomimo tego samego zestawu aparatów, czy też nagrywanie w 4K. To silne argumenty, aczkolwiek okraszone wyższą ceną (w zależności od wersji 100 zł lub 200 zł więcej). To jednak dobry wybór dla tych, którzy nie potrzebują NFC, gdyż tutaj go zabrakło.
- Aparat8,0
- Bateria9,0
- Ekran7,0
- Jakość8,5
- Wydajność w grach7,7
ZALETY
|
WADY
|
Ceny Xiaomi Redmi Note 9
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.