Czy LG Velvet to smartfon wart zakupu w 2020 roku? Sprawdziłem, jak smartfon za 2599 złotych wypada w recenzjach. Niestety, ma sporo wad i nie mogę go jednoznacznie polecić każdemu.
Na LG Velvet czekałem bardzo mocno i z tym modelem wiązałem naprawdę duże nadzieje. Po bardzo udanym (choć nie pozbawionym wad) LG V60 ThinQ apetyt tylko wzrósł. Przejrzałem wszystkie dostępne w sieci recenzję i zebrałem to, co musisz wiedzieć przed ewentualnym zakupem. Czy warto kupić LG Velvet w polskich sklepach?
Przypomnę tylko, że LG Velvet kosztuje 2599 złotych. W przedsprzedaży dostarczane jest akcesorium DualScreen, które sam bardzo lubię. Żeby kupić go z takim bonusem, na zakup musisz zdecydować się do 31 lipca.
Jakość wykonania i ekran wypadają na plus
Zacznijmy od jakości wykonania i designu. Tu generalnie wszyscy się zgadzają – LG Velvet to piękny i świetnie zaprojektowany sprzęt. Producent zadbał o zbalansowanie i rozkład masy, dzięki czemu LG doskonale leży w dłoni. To akurat wcale mnie nie dziwi, bo koreański producent dba o to w przypadku każdego ich smartfona.
Wspomniany rozkład masy jest szczególnie ważny, bo smartfon mały nie jest. Na froncie znajduje się pokaźna matryca OLED o przekątnej aż 6.8 cala. Dzięki proporcjom 20:9 wrażenie patelni nie jest aż tak odczuwalne, ale na pewno to nie jest smartfon dla osób z małymi dłońmi. To dobry wyświetlacz z odpowiednią jasnością maksymalną na poziomie 600 nitów w trybie automatycznym. Wady? Wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że brakuje 90 Hz, pod czym podpisuję się oburącz.
Wydajność jest w porządku, ale czytnik – już nie
Jak LG Velvet radzi sobie w codziennej pracy? Dokładnie tak, jak moglibyśmy się spodziewać po duecie Snapdragona 765G oraz 6 GB RAM. Praca jest więc płynna, a ewentualne spowolnienia pojawiają się podczas grania i to raczej wtedy, kiedy smartfon się nagrzeje. Niektórzy zwracali uwagę na przycięcia animacji podczas szybkiego przechodzenia między aplikacjami.
Jako irytujący element był wymieniany wolny i niezbyt celny czytnik w ekranie.
W kwestii oprogramowania mamy do czynienia z tym samym, dobrze znanym (choć niekoniecznie lubianym) wyglądem interfejsu. Mamy oczywiście do czynienia z Androidem 10. Na plus oczywiście wymieniano możliwości DualScreen, ale wskazywano na różnice w kalibracji ekranu. To niestety mnie nie dziwi, bo to samo widziałem w przypadku LG G8X ThinQ.
Bateria to obecnie spore rozczarowanie
Niestety, LG Velvet trochę rozczarował mnie tam, gdzie spodziewałem się doskonałych wyników. Mowa oczywiście o baterii, która ma pojemność 4300 mAh. Daleko mu do LG V60 ThinQ, którego można ładować co drugi dzień. Średni SoT, który znalazłem w zagranicznych recenzjach to 6 godzin. Nie jest źle, ale liczyłem na więcej.
Jest jednak nadzieja, że przeciętny czas pracy z dala od gniazdka wynika z wczesnego oprogramowania. Recenzenci wskazywali na spore ubytki energii w czasie czuwania, a to akurat da się wyeliminować (przynajmniej częściowo) przy pomocy aktualizacji.
Jest jeszcze kwestia ładowania. W zestawie znajdziesz adapter o mocy nieco ponad 16 W, który do pełna naładuje smartfon w ciągu dwóch godzin. W tej półce cenowej to naprawdę przeciętny wynik, choć trzeba uczciwie przyznać, że konkurencyjna Motorola Edge wcale nie jest szybsza – ale za to znacznie lepiej zarządza energią.
LG Velvet ma bardzo nierówny aparat
Kwestią sporną w przypadku LG Velvet pozostaje aparat. Tutaj recenzje różnią się od siebie dość znacznie, więc z ostatecznym werdyktem wstrzymamy się do momentu, kiedy LG Velvet trafi do nas na testy. Poniżej wnioski, które znalazłem z zagranicznych testach:
- Świetna dynamika i rozpiętość tonalna w dzień.
- Główna matryca ma tendencję do przeostrzania zdjęć, co czasami wygląda nienaturalnie.
- Udany tryb profesjonalny pozwala na fotografowanie z kontrolą wszystkich ustawień.
- Świetny tryb bokeh przy zdjęciach portretowych.
- Bardzo dobra jakość nagrywanego wideo.
- Bardzo kiepski tryb nocny – to zdecydowanie nie jest smartfon dla fanów zdjęć w słabym świetle.
- Zabrakło teleobiektywu.
Czy warto kupić LG Velvet?
Czy w takim razie powinieneś rozważyć zakup LG Velvet z polskiej cenie 2599 złotych? Cóż – pozytywną odpowiedź można chyba udzielić tylko wtedy, jeśli smartfon wybitnie Ci się podoba. Niestety, na papierze zapowiadało się znacznie lepiej. Nieco rozczarowującą baterię oraz niektóre wady aparatu da się wyeliminować aktualizacjami, ale dopóki LG nie pokaże nowego oprogramowania, to stare wady pozostaną irytujące.
Co można wybrać zamiast? Oppo Reno 3 Pro na pewno nie jest ładny, co LG Velvet, ale za to robi dużo lepsze zdjęcia i ma ekran o częstotliwości odświeżania 90 Hz. Podobny design prezentuje za to Huawei P30 Pro, którego za 2599 złotych można było ostatnio kupić w promocji. Oprócz DualScreen nie ma absolutnie żadnego powodu, by wybrać średniaka zamiast najlepszego smartfona w historii Huawei i jednego z najlepszych ogólnie.
Jest jeszcze Motorola Edge, która ma podobne problemy z aparatem, ale za to w podobnej cenie dysponuje ekranem 90 Hz i bardziej nowocześnie wygladającą od notcha dziurką. Kosztuje 2999 złotych.
Jeśli masz do wydania około 3 tysiące, to zajrzyj do naszego TOP-10 smartfonów do 3000 złotych. Niektóre z nich są tańsze od LG Velvet, a generalnie każdego z nich mogę polecić z czystym sumieniem.
Jaki smartfon do 3000 złotych? Oto najlepsze modele, które kupisz zamiast drogiego flagowca
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.