Czekasz na OnePlus Nord? Ja też – to będzie świetny średniak. Co więcej, będzie bazował na innym świetnym urządzeniu, czyli Oppo Reno 4, ale ze znacznie lepszym oprogramowaniem OxygenOS. Nie mogę się już doczekać.
OnePlus Nord to marketingowy majstersztyk. Wystarczy śledzić ich profil na Instagramie, by zobaczyć, jak umiejętnie producent podsyca zainteresowanie swoim produktem. Jutro będzie miał premierę dokument o OnePlusie – obowiązkowa pozycja dla każdego maniaKa. Dzisiaj jednak nie o tym – porozmawiajmy o tym, że OnePlus Nord i Oppo Reno 4 to w zasadzie ten sam smartfon.
Wiecie, co wyróżnia OnePlusa Nord? Że na jego zaprojektowanie zespół dostał 6 miesięcy. Przypomnę, że zaprojektowanie flagowca trwa 18 miesięcy, więc mieli bardzo mało czasu. Nie dziwi więc fakt, że musieli posiłkować się już istniejącym smartfonem – padło na Oppo Reno 4 i uważam, że to fantastyczna decyzja.
Prywatnie uważam, że smartfony Oppo nie mają tak dobrej opinii, na jaką zasługują. Testowałem sporo z nich i do żadnego nie mogłem mieć poważniejszych zastrzeżeń. Aparaty są co najmniej dobre, baterie – zwykle świetne, a design do mnie przemawia. Nie do końca polubiłem ColorOS – i tutaj wchodzi OnePlus Nord, choć niekoniecznie cały na biało.
OnePlus Nord będzie oczywiście pracował na OxygenOS i to jest świetna wiadomość. Jedna z najlepszych wersji Androida, wraz z niezłymi podzespołami muszą zagwarantować płynną pracę w każdych warunkach. Nie mogę się go doczekać.
Jest jeszcze jedna kwestia – OnePlus Nord będzie tanim smartfonem. Kwota na poziomie 299 dolarów pokrywa się mniej więcej z chińską ceną Oppo Reno 4, ale OnePlus będzie znacznie łatwiej dostępny – na każdym rynku.
Można więc spokojnie założyć, że OnePlus Nord będzie wyglądał jak Oppo Reno 4 (nie Pro, bo ten ma pojedynczą dziurkę na aparat do selfie). Pełną specyfikację znajdziecie w poniższym wpisie premierowym.
Ceny OnePlus Nord
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.