Chciałbym, aby to była nieprawda, ale coraz więcej poważnych osób znających się na Apple potwierdza: w pudełku z iPhone’em 12 nie znajdziesz ani ładowarki, ani słuchawek. Wiemy, jak Apple ma tłumaczyć brak podstawowego wyposażenia.
Na początku myślałem, że to absurd, aby w pudełku z najnowszymi iPhone’ami 12 nie znalazły się ładowarka oraz najtańsze słuchawki od Apple. Nie podejrzewałem koncernu z Cupertino o aż taką pazerność i tłumaczenie jej względami dla środowiska, ale okazuje się, że się przeliczyłem.
Zacznijmy jednak od początku. Doskonale wiemy, że Apple nie jest przyjazną i przystępną cenowo marką, a swoich klientów często traktuje jak worki pieniędzy, które można otworzyć, mówiąc kilka miłych słów pokroju amazing.
Klienci są zapatrzeni w Apple
Dzięki swojej strategii rynkowej, wypracowanej przez wiele lat, Apple uchodzi na sucho wiele praktyk – podnoszenie cen z roku na roku za sprzedaż niemal tych samych smartfonów, złodziejskie marże za większą ilość pamięci wewnętrznej oraz dodawanie do pudełek ładowarek o śmiesznej mocy.
Postępowanie Apple nie budzi żadnego sprzeciwu wśród jego fanów i nawet poważne naruszenia „dobrego, mobilnego smaku” nie wywołują żadnej negatywnej reakcji u osób regularnie kupujących sprzęty od Apple – firma jest tego świadoma, dlatego zamierza przesunąć granicę dalej.
Ładowarkę dokupisz sam – za krocie
Otóż według informacji dostarczonych przez znanego analityka Ming-Chi Kuo w pudełku z iPhone’em 12 rzeczywiście nie znajdziemy ładowarki – podobnie jak słuchawek, a na swoim miejscu pozostanie jedynie kabel USB-C do Lightning. No i smartfon, rzecz jasna.
Ładowarkę o mocy 20 W należy będzie zakupić osobno. Apple ma też zaprzestać produkcji zasilaczy 5 i 18 W, a wszystkie swoje decyzje wytłumaczyć ochroną środowiska – przecież większość maniaKów ma już ładowarkę, więc po co im kolejne elektrośmieci, prawda?
Byłaby to bardzo szlachetna i piękna postawa, gdyby nie to, że kupno osobnej ładowarki ma się wiązać ze sporym wydatkiem. Nie znamy dokładnych cen, ale mając na uwadze absurdalną kwotę 30$ za ładowarkę 18 W, można sobie wyobrazić, ile klient będzie musiał zapłacić.
Drogie Apple, jeśli chcesz chronić środowisko i pozbyć się ładowarek z pudełek, to obniż cenę tego akcesorium do minimalnego poziomu – wyprodukowanie takiego zasilacza nie kosztuje aż 120 złotych, dlatego uważam to za skok na nasze pieniądze (kolejny).
Dla Ciebie zrezygnowanie z marży będzie ułamkiem budżetu, a klientom nieposiadającym ładowarki umożliwi tani zakup służący przez wiele lat.
Boję się, co Apple wymyśli w następnych latach i jaki kierunek obierze, posiłkując się postawą eco-friendly. Mam tylko nadzieję, że nie będzie to sprzedaż smartfona… bez smartfona w pudełku.
iPhone 12 właśnie zrobił się 549 razy ciekawszy. Ciężko uwierzyć, że będzie tak tani
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.