OnePlus Nord trafi do Polski od razu po premierze. Smartfon może kusić wybitnie niską ceną i moim zdaniem kradnie tytuł najfajniejszego średniaka 2020 roku, a przecież mamy dopiero lipiec. Ile może kosztować w Polsce?
Rzadko zdarza mi się wskoczyć do tak zwanego hype train przed premierą czegokolwiek i jednocześnie niemal nigdy nie kupuję niczego w przedsprzedaży. W przypadku OnePlus Nord zamierzam złamać obie te zasady, bo to bardziej rozsądny smartfon, na jakiego można czekać w tym roku. Wcale nie będzie najlepszy – tylko i aż rozsądny.
Zanim przejdę do swoich przemyśleń o tym modelu, to ważna informacja, które raczej wszyscy się spodziewaliśmy – OnePlus Nord trafi do Polski. Ciekawe jest to, że póki co dystrybucja ma być ograniczona do Europy oraz Indii, a inne rynki będą musiały poczekać.
OnePlus Nord w Polsce od razu po premierze
Szczerze powiedziawszy, to po pierwszym epizodzie New Beginnings nawet nie jestem zaskoczony -nazwa Nord nie wzięła się znikąd, a Indie to najważniejszy rynek dla OnePlusa, gdzie dzieli i rządzi.
Druga sprawa to cena. W tym przypadku mamy do czynienia z nieco sprzecznymi – i co śmieszniejsze – oficjalnymi informacjami. Jedna pochodzi z ankiety OnePlus India i wskazuje, że tańszy wariant Nord ma kosztować jakieś 300 dolarów. Pamiętajmy jednak, że w Indiach OnePlusy są nieco tańsze niż na pozostałych rynkach.
We wspomnianym dokumencie New Beginnings współzałożyciel OnePlusa potwierdza, że Nord będzie kosztował mniej niż 500 dolarów. Moim zdaniem to tylko wskazanie na półkę cenową (na niektórych rynkach sub-500$ to określenie średniej półki cenowej), a nie wskazówka, że Nord będzie kosztował 499 dolarów. Najbliższe tygodnie pokażą, kto ma rację.
Jakiej ceny powinniśmy spodziewać się w Polsce? Moim zdaniem jest to 1699 złotych za wariant z 6 GB RAM i 150 złotych więcej za wersję z 8 GB RAM (o ile taka w ogóle trafi do sprzedaży). Jeśli dodamy do tego ekran 90 Hz, to w tej półce będzie bezkonkurencyjny. To pierwszy, optymistyczny scenariusz.
Pesymistyczny jest taki, że smartfon faktycznie będzie kosztował 499 dolarów. Wtedy korzystając z przelicznika, którego użyto do ustalenia polskiej ceny OnePlusa 8 Pro, dostajemy kwotę 2350 złotych – nadal śmiesznie niską, biorąc pod uwagę ceny nie tylko tegorocznych flagowców, ale także średniaki w stylu LG Velvet czy Oppo Reno 3 Pro.
Dla kogo będzie OnePlus Nord?
Przejdźmy do drugiej, bardziej oficjalnej części informacji. Jaka idea stała za stworzeniem OnePlusa Nord? W materiale Carl Pei (współzałożyciel OnePlusa) wskazywał na cechy, które mają być największymi zaletami smartfona.
Pierwszą z nich ma być aparat, co raczej nie jest zaskoczeniem. Biorąc pod uwagę kierunek, w którym producent rozwijał się w ostatnich latach, to właśnie zaplecze fotograficzne ma stanowić o sile OnePlus Nord. Nie będzie miał jednak łatwego zadania, bo w tej cenie konkurencją są świetne pod tym względem Xiaomi Mi Note 10 Lite oraz Oppo Reno 3.
Drugi aspekt, z którym producent wiąże nadzieje, jest społeczność. W skrócie – OnePlus wierzy, że użytkownicy chcą kupować ich smartfony tylko dlatego, że są OnePlusami. I zasadniczo jestem w stanie w to uwierzyć, bo OnePlus to synonim płynności i świetnej nakładki, okraszonej długim i szybkim wsparciem aktualizacyjnym.
Póki co OnePlus Nord zapowiada się na mój ulubiony smartfon tego roku – co pewnie oznacza, że po premierze (albo zakupie, który na poważnie planuję) będę nim rozczarowany, albo zachwycony. Nie może być to nic pomiędzy i za tym uczuciem tęskniłem na rynku smartfonów.
Ceny OnePlus Nord
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.