Czekasz na ASUS Zenfone 7? Jest na co, bo topowy procesor, nawet 16 GB RAM i przewidywana rozsądna cena rozbudzają wyobraźnię. Po drogim Xiaomi i drogim OnePlusie czas na podsumowanie informacji o możliwym „zabójcy flagowców” na miarę 2020 roku.
ASUS Zenfone 7 to wielka niewiadoma – nie tylko dla nas, ale także dla producenta. ASUS Zenfone 6 pokazał, że firma ma potencjał, ale także pomysł na to, jak wejść do pierwszej ligi i zrobić w niej zadymę. W tym tekście zebrałem wszystko, co wiemy o jednym z najciekawszych smartfonów 2020 roku.
Biorąc pod uwagę, jak nieznacznych zmian doczekał się ASUS ROG Phone 3 względem poprzednika, to moglibyśmy oczekiwać, że Zenfone 7 również wyglądem będzie przypominał sprzęt z 2019 roku – przecież niewiele modeli wyglądało lepiej, a już na pewno żaden nie był tak oryginalny. Jest tylko jedna kwestia – w 2020 roku wszyscy producenci odeszli od ruchomych elementów obudowy.
Do tego ASUS musiałby stanąć przed kolejnym inżynieryjnym wyzwaniem – dodaniem trzeciego aparatu. Można powiedzieć niemal na pewno, że taki element znajdzie się w specyfikacji, bo wspomniany flagowiec do gier również posiada trzy obiektywy na tylnym panelu. Nie wiem więc, czy bardziej prawdopodobna nie jest dziurka w ekranie – niestety.
Na pewno oczekiwaną nowością jest ekran o wyższej częstotliwości odświeżania. Są ku temu dwie przesłanki – 120 (lub 144) Hz w ROG Phone 3 oraz fakt, że Zenfone 6 posiadał fajny bajer – 60 Hz w podglądzie aplikacji aparatu, co pozwalało na lepszą płynność obrazu jeszcze przed zrobieniem zdjęcia.
O ile ASUS ROG Phone 3 będzie najwydajniejszych smartfonem z Androidem 2020 roku, tak nie mam wątpliwości, że Zenfone 7 będzie blisko tego wyniku. Popatrzcie tylko na specyfikację z benchmarku. Procesor to Snapdragon 865 (lub 865+), a do tego nie zabraknie wariantu z 16 GB RAM, choć wydaje mi się, że podstawowa i najtańsza wersja nie będzie aż tak bogato wyposażona.
Pozostaje jeszcze kwestia systemu – ASUS Zenfone 6 czarował czystym Androidem i był to jeden z najlepszych powodów, dla którego warto go było kupić zamiast Google Pixel 4.
Jednym z największych powodów, które w swoim teście ASUS Zenfone 6 podałem jako argument za zakupem tego flagowca, była bateria. Można było mówić o nokaucie na konkurencji, bo nigdy nie miałem topowego smartfona, który bez ładowania pracowałbym tak długo. W 2020 roku 5000 mAh nie robi aż takiego wrażenia, ale oczekiwania mam duże. ASUS nie może tego zepsuć.
W zeszłym roku ASUS pokazał, że nie trzeba być Xiaomi lub OnePlusem, żeby pokazać świetnego smartfona w dobrej cenie. Miał kilka niedociągnięć, ale jednocześnie był jednym z najtańszych flagowców. Biorąc pod uwagę doniesienia o ASUS ROG Phone 3, nie mam wątpliwości, że Zenfone 7 nie będzie bardzo drogim flagowcem.
O jakiej cenie możemy myśleć? Wydaje mi się, że ASUS tym modelem będzie próbował wskoczyć pomiędzy POCO F2 Pro, a Xiaomi Mi 10 oraz OnePlusa 8, czyli jego cena na start powinna kształtować się na poziomie około 3000 złotych. Biorąc pod uwagę, że tyle w 2020 roku potrafią kosztować średniaki, to będzie można mówić o okazyjnej kwocie.
Źródło, opracowanie własne.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…