OnePlus Nord pozuje na najlepszych do tej pory renderach. Smartfon potwierdza ostatecznie obecność podwójnej dziurki w ekranie, układu czterech obiektywów aparatu czy brak złącza jack. Czy w swojej cenie będzie „zabójcą średniaków”?
OnePlus Nord właśnie zdradził swoją ostatnią tajemnicę. Dzisiaj poznaliśmy wygląd smartfona, który debiutuje już za kilkanaście dni. Czy na to wszyscy czekaliśmy?
OnePlus Nord – stety lub niestety – wyglądem mocno nawiązuje do smartfonów Oppo. Front jest bardzo ładny, o ile nie przeszkadza Ci podwójna dziurka na przedni aparat (32+8 MP, ten drugi to szeroki kąt).
Producent potwierdził już, że matryca będzie wykonana w technologii AMOLED. To przewaga chociażby nad podobnie wycenioną Motorolą G 5G, która ma ekran LCD. Oba modele wyposażono w odświeżanie na poziomi 90 Hz.
Z tyłu OnePlus zdecydował się na nieco inne podejście do tematu, a listwa z czterema aparatami (o ich specyfikacji pisałem wczoraj). Trochę wygląda to na design Oppo, a trochę na… Sony. Szkoda, że producent nie postawił na zwykły dla siebie, centralny układ obiektywów.
@evleaks #OnePlus #Nord #OnePlusNord pic.twitter.com/8VuuoVtDE4
— Waqar Khan (@WaqarKhanHD) July 9, 2020
Smartfon jest lekko zaoblony na krawędziach i przy przekątnej 6.4 cala powinien świetnie leżeć w dłoni. Jakość wykonania może być mocną zaletą w tej półce, bo pod tym kątem OnePlus jeszcze nigdy nas nie rozczarował. Na plus wypada również obecność suwaka do wyciszania telefonu, a dla niektórych wadą może być brak złącza słuchawkowego w formacie jack.
Smartfon debiutuje 21 lipca i wtedy też poznamy oficjalną cenę urządzenia – również w Polsce, bo OnePlus Nord powinien być od razu dostępny w sklepach. Do sprzedaży mają trafić cztery wersje kolorystyczne: czarna, szara, niebieska i turkusowa.
Ceny OnePlus Nord
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.