Google Pixel 4a jest ciągle przekładany, ale producent może mieć ku temu powód. Dzisiaj do sieci trafiła informacja o nowym wariancie średniaka, który powinien obsługiwać sieć 5G.
Google Pixel 4a to przedziwny średniak. Na wiele tygodni przed jego premierą wiedzieliśmy o nim wszystko, a nawet mogliśmy obejrzeć recenzję wideo. Potem premierę przełożono i nadal nie wiemy, kiedy Pixel 4a tak naprawdę zadebiutuje. Dzisiaj poznaliśmy ciekawą informację, która może usprawiedliwiać opóźnienie.
Zacznijmy od tego, jak powinna wyglądać linia tegorocznych Pixeli według poprzednich doniesień. Co ciekawe, Google zdaje się nie wierzyć w technologię 5G i dlatego tylko jeden z modeli miałby dostać taki wariant – czyli Google Pixel 5 XL 5G.
W opozycji do powyższego stwierdzenia stoi dzisiejszy przeciek. Według niego do sprzedaży miałby trafić również… Google Pixel 4a 5G. To bardzo ciekawa wiadomość, bo taki zabieg wymagałby zmiany procesora, prawdopodobnie na jeden z nowszych Snapdragonów z 5G, przeznaczonych dla średniaków. Informacja pochodzi od jednego z operatowór z USA.
Jest jeszcze jedna kwestia – Google nie wierzy też w wielkie ekrany. Zerknijcie tylko na wymiary – flagowce obecnie zwykle mają ponad 160 mm wysokości, a wersja XL Pixela jest o ponad pół centymetra krótsza. Ciekawe podejście – a może brak pomysłu na serię? Czytnik na tylnym panelu to też pójście pod prąd, bo skaner w ekranie znajdziemy już w dużo tańszych modelach.
Google Pixel 4a: podsumowanie. Najlepszy niedrogi smartfon na rynku?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.