Huawei sam kopie pod sobą dołki, a najlepszym potwierdzeniem tego jest Huawei MatePad – tablet multimedialny, który podważa sens zakupu znacznie droższego Huawei MatePad Pro. Czy jednak jest wart Waszej uwagi? Zapraszam do recenzji.
Huawei MatePad jest urządzeniem wszechstronnym. Ma sprawdzić się w rękach każdego ze względu na dedykowane akcesoria, które niestety nie są w zestawie sprzedażowym. Mam tutaj na myśli klawiaturę i stylus.
Na ich temat przeczytacie w recenzji Huawei MatePad Pro. Ja natomiast zapraszam Was do materiału poświęconego Huawei MatePad, gdyż to tablet warty Waszej uwagi.
Specyfikacja Huawei MatePad
Dane podstawowe | |
Wymiary | 245 x 155 x 7.4 mm |
Waga | 450 g |
Ekran | |
Typ | IPS 10.4'', rozdzielczość 2000x1200, 224ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | HiSilicon Kirin 810 |
Procesor | 8 rdzeniowy, 2.2GHz, 2x ARM Cortex-A76 + 6x ARM Cortex-A55 |
GPU | Mali-G52 MP6 |
RAM | 4.0 GB |
Pamięć | 64GB |
Obsługa kart pamięci | TAK |
Bateria | 7250 mAh |
System operacyjny | |
Wersja | Android 10.0 |
Łączność, komunikacja i wyjścia | |
WiFi | 802.11 a/b/g/n/ac, dual-band, Wi-Fi Direct, Wi-Fi hotspot |
GPS | A-GPS, GLONASS, Beidou |
Bluetooth | 5.1 z A2DP, LE |
Modem | LTE |
Porty | USB2 |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 8 MP (3264x2448), wideo FullHD (1920x1080) (1080), 30 kl/s, lampa błyskowa |
Dodatkowy | 8 MP (3264x2448), wideo FullHD (1920x1080) (1080), 30 kl/s |
Podzespoły nie dają powodów do narzekań
HiSilicon Kirin 810 jest wręcz idealnym układem SoC dla urządzeń klasy średniej, a do tego jednym z wydajniejszych, co zresztą udowadnia w rankingach przygotowywanych przez AnTuTu. Dlatego też cieszy fakt, że to właśnie on napędza tablet Huawei MatePad.
Układ SoC złożony z 8-rdzeniowego procesora (2 x Cortex-A76@2,27GHz + 6 x Cortex-A55@1,88 GHz) i grafiki Mali-G52 MP6, współpracuje z 4GB pamięci RAM. I choć zdecydowanie lepiej wyglądałoby i sprawowało się 6GB pamięci RAM, to jednak skłamałbym pisząc, że tablet pracuje źle.
A to dlatego, że zastosowane podzespoły nie dają powodu do narzekań, a system Android w wersji dziesiątej (z HMS, bez usług Google) wraz z interfejsem EMUI 10.1 podczas całego okresu testowego pracował bardzo stabilnie. Aplikacje otwierały się natomiast w zadowalającym tempie, nawet te bardziej wymagające, bo i z takimi radzi sobie Huawei MatePad.
Lekki niedosyt pozostawia zarządzanie pamięcią RAM. Tablet co prawda dość szybko przywraca aplikacje z pamięci podręcznej, niemniej bardziej zasobożerne oprogramowanie jest wczytywane od początku. I to właśnie tutaj przydałoby się wspomniane 2GB więcej.
Szczerze powiedziawszy nie bardzo widać różnicę w płynności działania pomiędzy Huawei MatePad a modelem z dopiskiem Pro. Niższa wydajność naszego bohatera uwidacznia się jednak w testach syntetycznych, aczkolwiek jak na model klasy średniej jest bardzo dobrze.
Zastosowana grafika pozwoli Wam także czerpać przyjemność z rozrywki i to nawet przy bardziej wymagających tytułach, o ile zajdziecie je w sklepie z aplikacjami Huawei. Jeśli jednak Wam się to nie uda, nic nie stoi na przeszkodzie, aby skorzystać z alternatywnego sklepu, jak choćby APK Pure, czy też APKMirror. Świetnie uzupełniają one rozwijający się Huawei AppGalllery, w którym producent udostępnił aplikację Petal – własne narzędzie do wyszukiwania i instalowania aplikacji na smartfonach i tabletach marki. Aplikację można pobrać ze sklepu i przypiąć do ekranu głównego, żeby mieć ją zawsze pod ręką.
Jakie jest EMUI, każdy zobaczyć może
Oprogramowanie zawiera świetną funkcję, która gdyby tylko obsługiwała inne urządzenia z Androidem, a nie tylko marki Huawei, to rozwiązałaby definitywnie problem braku usług Google. Mowa o współpracy multiekranowej, która przenosi zawartość ekranu smartfona na ekran tabletu, dzięki czemu obsługa dwóch urządzeń jednocześnie jest niebywale prosta i intuicyjna.
Przy jej wykorzystaniu można także szybko transferować pliki pomiędzy urządzeniami, korzystać ze wspólnego schowka, czy też pisać wiadomości SMS na smartfonie za pośrednictwem dodatkowej klawiatury podłączonej do tabletu. To bez dwóch zdań świetna funkcja, której inni producenci mogą pozazdrościć.
Przydatną funkcją jest również boczne menu (wysuwane po przeciągnięciu i chwilowym przytrzymaniu), dzięki któremu możemy otworzyć aplikacje w pływającym okienku, a do tego jeszcze na podzielonym ekranie. W sumie możemy pracować z trzema naraz. Do wysuwania menu kontekstowego trzeba jednak przywyknąć, gdyż nie jest takie proste, jak w telefonach Galaxy od Samsunga.
W oprogramowaniu jest jeszcze tryb dziecka, który jest bardzo kolorowy i powinien przypaść do gustu młodszym użytkownikom. Ma kilka wbudowanych aplikacji – dyktafon, kolorowankę, aplikację aparat, a także multimedia. Ponadto możemy określić, które aplikacje mają także znaleźć się w trybie dziecka. Bardzo fajnym rozwiązaniem jest możliwość przypisania odcisku palca dziecka.
Ekran: dobry do wszystkiego
Wyświetlacz Huawei MatePad o proporcjach 5:3 cechuje się rozdzielczością 1200 x 2000 pikseli oraz optymalną przekątną wynoszącą 10,4”. Przy takiej konfiguracji zagęszczenie pikseli na cal jest przyzwoite, dzięki czemu wyświetlane treści wyglądają prawidłowo.
Już w tym miejscu warto zauważyć, że ekran wykonany w technologii IPS w odróżnieniu od tego w MatePad Pro nie otrzymał żadnego otworu, gdyż kamea do Selfie jest na górnej ramce. To z pewnością bardzo dobra informacja dla większości zainteresowanych zakupem nowego tabletu. Ramki okalające wyświetlacz z zaokrąglonymi narożnikami są relatywnie smukłe, aczkolwiek wyraźnie grubsze, niż w droższym MatePad Pro. Trzeba jednak mieć dwa urządzenia obok siebie, aby dostrzec różnicę.
Kolory wyświetlane na ekranie są stonowane i raczej nie będą przemawiać do entuzjastów żywej, nasyconej barwy. Nasz zakładowy kalibrator pokazał bowiem, że odwzorowanie w palecie Adobe RGB wynosi raptem 60.3%, w sRGB dochodzi do niemal 87% (86.6%). Co ciekawe pokrycie palety kinowej DCIP3, jest większe niż w przypadku Adobe, a to nie zdarza się zbyt często – wynosi 62.2%. Te parametry są akceptowalne w urządzeniach klasy średniej, aczkolwiek i tak chciałoby się czegoś więcej.
Do działania czujnika światła zastanego nie mam zastrzeżeń. Sprawnie dostosowuje podświetlenie do obecnie panujących warunków oświetleniowych, dzięki czemu będziecie w stanie korzystać z tabletu w każdych warunkach. To samo tyczy się maksymalnej luminacji, która wynosi 468 cd/m2.
Oprogramowanie ekranu zawiera kilka przydatnych funkcji poprawiających korzystanie z tabletu, w tym: ochronę wzroku, możliwość dostosowania temperatury barkowej, tryb ciemny, a także inteligentną zmianę rozdzielczości i tryb książki. Ten ostatni wyświetla monochromatyczny obraz, co w rezultacie najmniej męczy wzrok.
Do dwóch dni pracy, a zatem jest dobrze
Energię w tablecie dostarcza akumulator o sensownej pojemności – 7250 mAh. Mamy zatem ogniwo identyczne, jak w przypadku modelu Pro, a tym samym jest większe, niż w choćby Samsungu Galaxy Tab S6 Lite (7040 mAh). Co ciekawe, oferuje nawet bardzo zbliżone czasy pacy.
Przy standardowym korzystaniu z tabletu, po ładowarkę sięgać będziecie średni co trzy dni, co uważam za wynik naprawdę dobry. Oczywiście zaskoczeniem dla nikogo nie powinno być, że Huawei MatePad może nie wytrzyma nawet jednego dnia, jeśli zdecydujecie się na jego intensywne użytkowanie, zwłaszcza z aktywnym przez cały czas połączeniem LTE. Jeśli chodzi o czas pracy na włączonym ekranie, to oscyluj on miedzy 6.5, a 8 godzin.
Oczywiście w celu wydłużenia czasu pracy na pojedynczym ładowaniu, warto skorzystać z menadżera baterii, w którym można dobrać jeden ze scenariuszy zarządzania energią. Jest również możliwe oszczędzanie energii poprzez zmianę rozdzielczości ekranu, która odbywa się w trybie automatycznym.
Tablet, leżąc w spoczynku, nie traci zbyt wielu procentów, aczkolwiek doładowywanie akumulatora w ciągu dnia nie jest w żadnym razie efektywne. Po 30 minutach pod ładowarką dołączoną do zestawu sprzedażowego odzyskacie raptem 14%. Pełne naładowanie zajmuje natomiast ponad cztery godziny, co jest zdecydowanie poniżej oczekiwań.
Aparat i wyposażenie: dla świetnej jakości dźwięku warto kupić Huawei MatePad
Huawei MatePad wyposażony został w zestaw czterech głośników (cztery kanały) Harman Kardon – po dwa na każdym z krótszych boków. System audio powala jakością emitowanego dźwięku i zostawia w tyle nawet Microsoft Surface GO 2, a ten przecież oferuje już bardzo przyjemny dźwięk i to kierowany od frontu. Huawei MatePad jest jednak o wiele głośniejszy, a do tego jeszcze nawet przy maksymalnej głośności niskie tony nie są obcinane całkowicie, co zdecydowanie zaliczyć trzeba do zalet. To sprawia, że podrzędny głośnik BT możecie spokojnie zostawić w domu planując swój wyjazd.
Po podłączeniu zestawu słuchawkowego z wtykiem USB typu C lub standardowym mini-jack 3.5 mm, przy wykorzystaniu dołączonej do zestawu przejściówki dźwięk jest zupełnie inny. Testowałem na słuchawkach firmy AKG dołączonych do Galaxy Note10+ i Galaxy S10.
W przypadku połączenia bezpośrednio poprzez USB typu C nie ma dostępu do korektora Histen 6.0 3D, aczkolwiek i bez tego dźwięk jest o wiele wyższej jakości – to tutaj słyszałem wszystkie tony i to na wyższej maksymalnej głośności. Nie wiem jednak, czym to jest spowodowane – przeciętnej jakością przejściówki od Huawei, czy może, Samsung, aż tak ulepszył swój zestaw słuchawkowy.
Jeśli chodzi o zaplecze komunikacyjne, to w zasadzie jest wszystko, czego można oczekiwać od tabletu: pojedyncze złącze kart w standardzie nanoSIM, dwuzakresowy moduł WiFi standardzie 802.11 a/b/g/n/ac (2.4 i 5 GHz), Bluetooth 5.1, a także GPS z A-GPS, GLONASS i Beidou. Jest również bezprzewodowa projekcja ekranu i USB typu C ze wsparciem dla OTG.
W Huawei MatePad można nie tylko korzystać z internetu w standardzie LTE, ale również wysyłać wiadomości i zadzwonić. Ostatnią czynność warto jednak wykonywać przy wykorzystaniu zestawu słuchawkowego, chyba że nie przeszkadza Wam, jak inni słuchają, o czym rozmawiacie. Dźwięk zbierany jest przez cztery mikrofony umieszczone na górnej ramce. Podczas testów moi rozmówcy nie uskarżali się na jakość.
Na wyposażeniu zabrakło czytnika linii papilarnych, dlatego też mamy tylko możliwość zabezpieczenia tabletu poprzez kod PIN, hasło lub wzór. Ponadto, możemy zdecydować się na skanowanie twarzy, aczkolwiek to opcja najmniej bezpieczna, aczkolwiek najszybsza.
Na tylnym panelu obecny jest 8-megapikselwoy aparat z przysłoną obiektywu f/2.0, HDR, jak również z możliwością rejestrowania materiałów wideo w rozdzielczości do 1080p, przy 30 klatkach na sekundę. Do tego dochodzi wsparcie ze strony diody doświetlającej LED.
To zestaw, który sprawdzi się w korzystnych warunkach oświetleniowych, oferując jednak zdjęcia tylko przyzwoitej jakości, gdyż nie są one specjalnie mocno nacechowane szczegółowością, a i zakres dynamiczny mogłyby nieco lepszy. To jednak tablet, a zatem nie można wymagać od niego cudów. Aparat poradzi sobie jednak bardzo dobrze z fotografowaniem dokumentów. Doceniam także doświetlenie, przy zdjęciach z bliskiej odległości.
Selfie dedykowana została kamera z ośmioma milionami pikseli, światłem f/2.0. To przekłada się na dobrej jakości zdjęcia oraz materiały wideo, które rejestrować można w rozdzielczości do Full HD przy 30 kl./s.
Aplikacja do zdjęć jest rozbudowa i przejrzysta, choć zdecydowanie brakuje mi w niej szybkiego dostępu do trybu HDR, w sensie z poziomu samej aplikacji, a nie z menu.
Budowa: wzornictwo cieszy oko
Tylny panel wykonany z aluminium, idealnie łączy się z resztą konstrukcji aluminiową ramką. Wyświetlacz okalany jest smukłą ramką o regularnej grubości na każdym z boków. To sprawia, że nie rzucają się one specjalnie w oczy podczas codziennego użytkowania.
Tablet bardzo dobrze leży w dłoni, a jego smukła konstrukcja i niska waga sprawiają, że nawet podczas dłuższego użytkowania nie męczą się nadgarstki.
Jeśli chodzi o rozmieszczenie elementów na obudowie to jest ono dość standardowe. Na górnej ramce nad ekranem znajduje się kamerka do Selfie i czujnik światła zastanego. Na górnym obrzeżu natomiast cztery mikrofony i belka regulacji głośności. Na lewym producent osadził włącznik i dwa głośniki, a na prawym kolejne dwa i port USB typu C. Szufladkę na kartę nanooSIM i microSDXC znajdziecie natomiast na dolnej ramce.
Na schludnie wykonanym tylnym panelu obecna jest wysepka zarezerwowana dla pojedynczego aparatu i diody doświetlającej LED. Nieco wystaje ponad lico, aczkolwiek nie wpływa negatywnie na ogólny wygląd.
Podsumowanie i ocena
Nie da się ukryć, że Huawei MatePad jest tabletem klasy średniej i pod kilkoma względami ustępuje miejsca swojemu mocniejszemu wariantowi, który notabene zadebiutował szybciej. Nie zmienia to jednak jednego. To bardzo dobry tablet ze średniej półki, który ma niewielu konkurentów, a zatem jest w stanie odnieść sukces sprzedażowy.
Nawet pomimo tego, że brakuje mu dostępu do usług Google. Można się bez nich obejść, o ile jesteście w stanie zaakceptować alternatywne formy instalacji aplikacji, a także pogodzić się z faktem, że nie wszystkie aplikacje doinstalowane od Google będą działać poprawnie. Ja już do tego przywykłem, gdyż w ostatnim czasie testowałem sporo sprzętu od Huawei, ale ja go tylko testuję, a późnej odsyłałem i wracałem do swoich urządzeń. Dlatego też przed zakupem musicie zestawić wszystkie za i przeciw.
Jednakże Huawei MatePad zalet ma naprawdę sporo, począwszy od bajecznego dźwięku gwarantowanego przez system czterech głośników renomowanej firmy Harman Kardon, poprzez bardzo dobry czas pracy na pojedynczym ładowaniu, bogate zaplecze komunikacyjne z modemem LTE na czele, stylowy i nowoczesny design, a skończywszy na odpowiedniej wydajności i dobrze zoptymalizowanym oprogramowaniu z przydanymi rozwiązaniami. Wartością dodaną jest również wsparcie dla obsługi rysika i dedykowanej klawiatury, które trzeba jednak dokupić.
Czy zatem Huawei MatePad ma jakieś naprawdę rażące wady? Jedną – zbyt powolne ładowane akumulatora. Reszta to po prostu niedociągnięcia wynikające z cięcia kosztów, względem modelu Pro, dlatego też wyświetlacz nie generuje aż tak soczystych kolorów, a aparat główny jest tylko poprawny. No i dochodzi jeszcze brak NFC. Rzeczone niedociągnięcia uwidaczniają się jednak wyłącznie po zestawieniu wspominanych kilkukrotnie modeli.
Gdybym miał wybierać jednak tablet dla siebie z tych dwóch, to wybrałbym Huawei MatePad, bo jest znacznie tańszy, a przy tym odpowiednio wyposażony i niedający wielu powodów narzekań.
- Bateria8,5
- Ekran8,5
- Jakość9,0
- Wydajność8,0
ZALETY
|
WADY
|
Ceny Huawei MatePad
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.