Google – co wcale nie dziwi – usilnie stara się o to, by poszerzyć zasięg Asystenta głosowego Google, a także zwiększyć liczbę aplikacji pobieranych za pośrednictwem Google Play. Droga do tego celu wiedzie m.in. poprzez eliminację konkurencji, a jedną z najpoważniejszych są usługi Samsunga – asystent głosowy Bixby i sklep Galaxy Apps. To już wkrótce może się jednak zmienić.
Status asystenta głosowego Bixby jest dla wielu niejasny – owszem, możemy z niego korzystać na smartfonach Samsunga, ale rozwój tego rozwiązania wyraźnie zwolnił, a jeśli czekacie na polską wersję tej technologii, to cóż: raczej bym się tego nie spodziewał. Co więcej, już wkrótce możemy stać się świadkami sytaucji, w której asystent głosowy koreańskiego producenta zamilknie na wieki.
W sieci pojawiły się bowiem informacje sugerujące, że Google robi naprawdę dużo, by przekonać Samsunga do zrezygnowania z Bixby na rzecz Asystenta Google i pogłębienia jego integracji z mobilnym portfolio jednego z największych producentów smartfonów z Androidem. Co więcej, koncern z Mountain View poddaje także w wątpliwość zasadność istnienia sklepu z aplikacjami Galaxy Apps.
Google napiera na Samsunga. Cel to zwiększenie obecności na smartfonach Koreańczyków
Celem jest oczywiście zwiększenie wpływu Google na smartfonach innych producentów – Samsung to bardzo łakomy kąsek, bowiem odpowiada on za mniej więcej 1/5 światowej sprzedaży tych urządzeń, więc jest olbrzymia rzesza klientów. Z tego też powodu nie dziwnym jest, że koncern z Mountain View stara się przekonać Samsunga bardzo mocnym argumentem.
Argumentem, którym oczywiście są pieniądze – Google zamierza bowiem podzielić się z Koreańczykami znacznie większą porcją pieniędzy z tytułu reklam wyświetlanych w aplikacjach tego producenta, aniżeli ma to miejsce do tej pory. Nieoficjalnie mówi się o tym, że Samsungowi zaprezentowano najbardziej lukratywny kontrakt w historii, a decyzja o jego przyjęciu (lub odrzuceniu) ma zostać podjęta do końca lipca.
Samsung raczej się na to nie zgodzi. Ma za dużo do stracenia
Osobiście wydaje mi się, że Samsung nie zdecyduje się jednak na rezygnację z własnych rozwiązań – oferowanie stworzonych przez siebie usług zawsze stanowi wartość dodaną w obliczu uzależnienia od innych producentów, a sytuacja na rynku jasno pokazuje, że najwięksi stawiają właśnie na swoje, a nie na cudze. Wystarczy popatrzeć na przykład Apple czy (nieco wymuszony) Huawei, by zrozumieć w czym rzecz.
Nie od dziś przecież wiadomo, że sprzęty mobilne to nie tylko hardware, ale także (a może przede wszystkim) oprogramowanie – Samsung ma swoje układy Exynos z których nie zamierza rezygnować, więc dlaczego miałby porzucić mocno forsowane przez siebie usługi i aplikacje?
Zawsze można przecież wyobrazić sobie czysto teoretyczną sytuację, w której – z różnorakich powodów – Korea Południowa popada w konflikt z USA, a Samsung idzie drogą Huawei i jest odcinany od usług Google. W tym momencie jest to oczywiście trudne do wyobrażenia, ale nie takie zwroty akcji obserwowała światowa polityka. Wówczas obecność Bixby może stać się nie do przecenienia.
Do tego dochodzi jeszcze jedna, być może kluczowa kwestia – Samsung zdążył już bowiem stworzyć cały ekosystem urządzeń korzystających z Bixby. To już nie tylko smartfony czy tablety, ale także sprzęty gospodarstwa domowego, takie jak lodówki czy pralki. Rezygnacja z tego rozwiązania może okazać się bardzo kłopotliwa, nawet jeżeli miałoby się to stać wyłącznie na urządzeniach mobilnych koreańskiego producenta.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.