>
Kategorie: Newsy Oppo Telefony

Może jednak nie spali nam domów? Wyjaśniamy, jak działa kosmicznie szybkie ładowanie

Coraz szybsze ładowanie smartfonów to praktyczna rzecz, ale czy bezpieczna? Sprawdziłem, jaka technologia stoi za ładowaniem 125 W w wydaniu Oppo. Rozwiązania są imponujące, ale jak wpływają na żywotność baterii?

Oppo i Xiaomi prześcigają się w prezentowaniu prototypowych technologii błyskawicznego ładowania smartfonów. Przy mocy ponad 100 W pojawia się pytanie o bezpieczeństwo. Sprawdźmy, co do powiedzenia w tej kwestii ma Oppo i dlaczego ich ładowanie o mocy 125 W ma być bezpieczne.

4000 mAh w 20 minut

Najpierw narzekaliśmy na kiepskie baterie w smartfonach. Producenci się ugięli i zaczęli używać większych ogniw, a wtedy pojawił się problem z ładowaniem, które trwało kilka godzin. Dzisiaj już obie te kwestie są rozwiązane, bo większość flagowców bez problemu wytrzymuje cały dzień intensywnego użytkowania, a uzupełnienie energii trwa około godziny.

Producenci jednak nie zamierzają się zatrzymywać. Kiedyś chcieliśmy zrobić dobre fotki smartfonem w każdych warunkach, dzisiaj mamy 108 MP matryce, pięć obiektywów i 100-krotny zoom. Przykłady można mnożyć, a nowym polem wyścigu na cyferki jest szybkość ładowania. Tutaj liderów mamy dwóch: Xiaomi i Oppo, a na prowadzenie zdaje się wysuwać ten drugi.

Oppo zaprezentowało już platformę testową z baterią o pojemności 4000 mAh, którą przy użyciu ładowania o mocy 125 W można naładować w 20 minut. To oczywiście musi budzić obawy, bo to przynajmniej dwa razy szybciej, niż tegoroczne flagowce. Jak ograniczyć wydzielanie ciepła i czy da się znaleźć kompromis pomiędzy szybkością ładowania i zużywaniem się ogniwa?

Jak rozwiązać problem z przegrzewaniem?

Lista technologii, które producent zastosował przy opracowaniu tak szybkiego ładowania, jest imponująca. Zacznijmy od samej mocy, bo przecież 125 W można uzyskać na kilka sposobów. Tutaj jest to 20 V i 6.25 A. Do tego mamy dedykowany kabel, który może sobie poradzić z takim natężeniem prądu.

Jest jeszcze kwestia ogniwa, które według producenta może bez problemu wytrzymać natężenie rzędu 12.5 A, czyli dwukrotnie wyższe, niż zastosowane w ładowarce. Mamy jeszcze dodatkowy chip sterujący napięciem i natężeniem w zależności od temperatury.

Oppo dodało jeszcze trzy dodatkowe sensory w ładowarce i tyle samo w smartfonie (do już obecnych czterech). Dzięki łącznie 10 sensorom temperaturę można na bieżąco i punktowo kontrolować podczas ładowania.

Czas powiedzieć coś o samym procesie ładowania. Odpowiadają za niego trzy źródła, każde o mocy 42 W. Przekształcają prąd 20 V i 6.25 A na 10 W i 12.5 A. Producent twierdzi, że dzięki temu udaje się uzyskać lepszą wydajność ładowania, a do tego ograniczyć wydzielanie ciepła. To płynnie przenosi nas do następnego problemu – co z żywotnością baterii?

Co ze zużyciem baterii?

Przy ładowaniu baterii nie da się uniknąć strat energii, które tutaj są reprezentowane przez wydzielanie ciepła. Dzieje się tak, bo materiał, z którego wykonano baterię – jak każdy inny – posiada oporność. Przy 125 W mocy produkowanego ciepła jest sporo, a nic tak nie grozi żywotności baterii przy wielu cyklach ładowania, jak właśnie temperatury.

Wcześniej wspomniałem już, że dzięki wykorzystaniu trzech źródeł, udało się uzyskać wysoką wydajność procesu ładowania przy ograniczeniu ilości wydzielanego ciepła. Kolejny krok to wykorzystanie ogniw z materiałów o niższej oporności. Sama struktura baterii też wpływa na niższą rezystancję.

Oppo twierdzi, że dzięki 10 sensorom i inteligentnemu zarządzaniu procesem ładowania, temperatura ogniwa nie przekroczy 40 stopni. Nawet podczas jednoczesnego grania i ładowania, a podobnym rozwiązaniem dysponuje również Sony – choć oczywiście nie przy takiej mocy.

Zapewnienia producenta to oczywiście jedno, a dopiero testy pokażą, czy tak szybkie standardy ładowania faktycznie są bezpieczne i nie wpływają negatywnie na żywotność baterii. Na razie zachowałbym entuzjazm, ale i podszedł do nowości ostrożnie. Naładowanie smartfona w 20 minut to piękna wizja i szkoda by było, gdyby zepsuły je problemy techniczne.

Dobrym przykładem, który znamy już z rynku, jest Oppo Reno Ace. Wyposażono go w ładowania o mocy 65 W, przy którym wydajność ogniwa po 800 cyklach spada do 90%. Jeśli więc sądzisz, że 125 W przyczyni się do skrócenia żywotności baterii, to masz całkowitą rację. W najbliższych latach będziemy musieli wybierać pomiędzy ultraszybkim ładowaniem, a dbaniem o baterię.

Źródło, opracowanie własne

Konrad Bartnik

Najnowsze artykuły

  • Artykuł sponsorowany

Czym różni się Xiaomi Redmi Note 14 PRO od standardowej wersji? Wyjaśniamy

Xiaomi Redmi Note 14 to nowy model chińskiego giganta rynku elektronicznego. Na salony razem z…

17 stycznia 2025
  • Promocje

Mroczny RTS do kupienia taniej o 65%. To oferta, która przekona każdego fana gatunku

Mroczny RTS na premierę objęty został rewelacyjnym 65% rabatem. Teraz każdy z was może zgarnąć…

17 stycznia 2025
  • Huawei
  • Newsy
  • Telefony

Potężny Huawei Mate X6 już dziś zdradza cenę w Polsce. Premiera na dniach

Składany Huawei Mate X6 zdradza cenę na polskim rynku. To pozytywne zaskoczenie – tak tanio…

17 stycznia 2025
  • Newsy
  • Samsung
  • Tablety

Aż trzy tablety Samsung na horyzoncie. Odporny na wszystko model będzie największą gwiazdą

Do premiery przygotowuje się wytrzymały tablet Samsunga, który otrzyma standard MIL-STD-810H oraz IP68. Niejaki Samsung…

17 stycznia 2025
  • Newsy

Ogromny atak hakerski. Wyciekły PESELE, adresy, a nawet wizerunki Polaków

Eurocert padł ofiarą ogromnego ataku hakerskiego. O zgrozo, firma zajmuje się dbaniem o bezpieczeństwo naszych…

17 stycznia 2025
  • Bankowość
  • Gry i aplikacje
  • Newsy

Klienci Santander są robieni w bambuko. Bank wydał pilny komunikat

Klienci Santander są w niemałych opałach. Bank wydał arcyważny komunikat do wszystkich użytkowników banku. Ci,…

17 stycznia 2025