Używany przeze mnie Samsung Galaxy Note 9 zyskał przyjaciela. Po kilku dniach rozważania zdecydowałem się – LG Velvet został moim nowym smartfonem! Co mnie zachęciło, by wybrać właśnie ten model? Sporą część odpowiedzi na to pytanie już znasz.
Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie wymiana smartfona na nowy. Trochę z powodu niedoskonałości i braków używanego przeze mnie Galaxy Note 9, trochę przez zwykłą pokusę, którą zna niejeden ManiaK.
Oczami wyobraźni widziałem dwie opcje: pozbycie się Galaxy Note 9 i zakup któregoś z drogich, tegorocznych flagowców lub przytulenie tańszego smartfona ze średniej półki, który wypełni jego niedoskonałości. Gdy poznałem się z LG Velvet, to wygrała opcja druga.
Dlaczego akurat padło na LG Velvet? W sporej mierze wyjaśniłem to ostatnio w tekście 5 rzeczy, za które szczególnie lubię LG Velvet. Wymienione w nim zalety tego urządzenia nie zostały sztucznie wykreowane – to moje w pełni subiektywne odczucia.
Gdybym miał wskazać, co ostatecznie przekonało mnie to LG Velvet, to byłby to LG Dual Screen. Jak na razie składane smartfony mnie do siebie nie przekonują, a do tego kosztują małą fortunę. Dałem się więc przekonać LG, że dodatkowy, opcjonalny ekran to świetny pomysł na okres przejściowy.
O kilku podstawowych funkcjach LG Dual Screen pisałem w poprzednim materiale, do którego odsyłam zainteresowanych. Mam w planach przygotować recenzję tego gadżetu – pojawi się ona na łamach gsmManiaK.pl za jakiś czas.
W LG Velvet podoba mi się to, że gdybym jednak chciał postawić tylko na niego, to w porównaniu do Galaxy Note 9 niewiele tracę. Wodoszczelność, głośniki stereo, jack 3,5 mm, slot na karty pamięci, ekran OLED, funkcjonalna nakładka, ilość pamięci operacyjnej i wewnętrznej – wiele rzeczy się pokrywa.
Na dodatek LG Velvet uzupełnia braki Galaxy Note 9. Przede wszystkim dłużej działa na jednym ładowaniu, ma czytnik linii papilarnych na froncie (zintegrowany z ekranem) i obiektyw ultraszerokokątny, którego zawsze mi brakowało. Do tego jest ciut węższy, więc lepiej leży w dłoni.
Do tego wszystkiego LG Velvet nie ma wielkiej wyspy na aparat fotograficzny, która – moim zdaniem – szpeci wiele nowych flagowców.
To wszystko nie oznacza, że Samsung Galaxy Note 9 trafi do szuflady lub na sprzedaż. Na razie mam zamiar korzystać z obu smartfonów jednocześnie lub na przemian, w zależności od okoliczności i bieżących potrzeb.
Myślę, że ten stan utrzyma się około roku, a później przesiądę się na jeden smartfon, który spełni większość moich oczekiwań. Jeszcze nie wiem, jaki model to będzie – być może jeszcze nie powstał…
Tak czy inaczej będę miał okazję na dokładne sprawdzenie możliwości LG Velvet. Gdy poznam wszystkie jego zalet i wady, to opublikuję pełny test LG Velvet.
Poznaj największe zalety LG Velvet:
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.