Google Pixel 4a to udany średniak w dobrej cenie, ale chyba nikt nie spodziewał się aż takiej popularności. Smartfon sprzedaje się w USA jak świeże bułeczki. Ciekawe, czy po polskim debiucie też znajdzie się na niego tyle chętnych.
Google Pixel 4a w USA stał się hitem na miarę papieru toaletowego w pierwszej połowie 2020 roku. W niektórych sklepach nie ma już dostępnych egzemplarzy. Czyżby Google nie doceniło tego, jak dobrego smartfona wypuszczają na rynek?
Serwis XDA donosi, że Google Pixel 4a cieszy się mocno niespodziewanym zainteresowaniem ze strony klientów w USA. Na Amazonie nie ma już zapasów magazynowych, w innych sklepach jest na liście bestsellerów. Mowa tu dodatkowo o wolnej sprzedaży, która na tym rynku nie jest najpopularniejszym sposobem zakupu smartfona.
Biorąc pod uwagę, jak pozytywnie Google Pixel 4a wypada w testach i jak dobrze jest wyposażony na tle podobnie wycenionego iPhone’a SE, to taki obrót sprawy nie powinien raczej nikogo dziwić.
Ciekawe, czy podobnym zainteresowaniem będzie cieszył się w Polsce. Szczerze powiedziawszy, to nie jestem przekonany. W naszych sklepach oferta średniaków jest znacznie szersza, Google nie ma tak mocnej pozycji, a do tego ceny u importerów do najprzystępniejszych nie należą.
Jeśli spojrzymy na gołą specyfikację techniczną, to można odnieść wrażenie, że szał na Pixela jest mocno nieusprawiedliwiony. Przecież pracuje na Snapdragonie 730, który nie jest pierwszej świeżości. Bateria też nie zachwyca pojemnością, ekran ma tylko 60 Hz, a do tego na tylnym panelu zdecydowano się wykorzystać tylko jeden obiektyw aparatu.
Testy mówią jednak jasno – Google Pixel 4a to znacznie więcej, niż tylko prosta suma jego podzespołów. Pojedynczy aparat z matrycą, która pamięta niemal trzyletniego flagowca Xiaomi, w tej cenie nadal nie ma żadnej konkurencji. Oprogramowanie czyni cuda, a tryb fotografowania nocnego nieba powoduje opad szczęki.
https://www.gsmmaniak.pl/1158609/google-pixel-4a-oficjalnie-cena-specyfikacja-dostepnosc/
Pixel ma również zaskakująco dobry ekran OLED, a wymiary pozwalają na komfortowe korzystanie przy pomocy tylko jednej dłoni. Nie mogę się już doczekać, żeby samemu sprawdzić jego możliwości. Niestety, na oficjalną polską dystrybucję nie ma co liczyć, a importerzy naliczą sobie spore marże.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Aż trudno uwierzyć, że w przedziale 1000-1500 złotych kupimy smartfon z wodoszczelnością, 5 latami aktualizacji,…
"Marsz aktualizacyjny" producenta Nothing trwa w najlepsze. Tym razem smartfon jego submarki doczekał się najnowszego…
Debiut serii Samsung Galaxy S25 jest coraz bliżej. W przyszłym tygodniu poznamy nowe flagowce na…
Kultowy RPG właśnie trafił na Steam z 90% rabatem. Ten pozwoli wam zaoszczędzić przy zakupie…
Microsoft ostrzega przed masowym oszustwem na WhatsApp. Tym razem chodzi o niebezpieczne kody QR. Sprawdź,…
Revolut przedstawia w aplikacji nowość, która zadba o bezpieczeństwo naszych danych i pieniędzy. To rozmowy…