Mate 40 okrojony jak Galaxy Note 20? W Huawei nastąpią wielkie zmiany

Huawei Mate 40 otrzymujący gorsze oprogramowanie niż Mate 40 Pro i Mate 40 Pro+? Niebawem ten smutny przeciek może stać się rzeczywistością, ale czy polscy użytkownicy mają się czego obawiać?

Huawei nie ma lekko

Ciemne chmury zbierają się nad Huawei, które od ponad roku boryka się z sankcjami nałożonymi przez Stany Zjednoczone. Donald Trump, mimo próśb amerykańskich firm, nie dopuszcza ich do współpracy z chińskim producentem – zmiany, które przyniosły decyzje prezydenta USA, odczujemy na własnych kieszeniach.

Przykład? Proszę bardzo. Największy konkurent Huawei – Samsung – już wywindował ceny nowej serii Galaxy Note 20 w górę, nie czując na plecach oddechu rywala.

Teraz smartfon z plastiku, z wykastrowanym ekranem i odstającym od konkurencji procesorem może kosztować ponad 4300 złotych i nie mieć solidnego rywala w postaci smartfona Huawei – te nadal nie mają i długo nie będą mieć usług Google, których braku obawiają się Polacy.

Mate 40 bez EMUI 11?

Dalej może być jeszcze gorzej, ponieważ wygląda na to, że dostępność nadchodzących flagowców z serii Huawei Mate 40 może być mocno zawężona – zasilający czwórkę modeli procesor Kirin 9000 będzie ostatnim wyprodukowanym przez firmę HiSilicon. Jego ilość będzie dodatkowo ograniczona.

 
Kolejna szpilka pojawiła się ze strony leakstera, który ujawnił, iż zwykły Mate 40 nie otrzyma EMUI 11, a będzie bazował na kolejnej wersji EMUI 10.X. Pełnoprawne EMUI 11 dostaną dopiero warianty Mate 40 Pro i Mate 40 Pro+.

To, jak mocno Mate 40 zostanie okrojony, będzie widoczne dopiero po premierze nowych funkcji EMUI 11 oraz stanie się wyraźne po wyciekach specyfikacji – być może i w niej znajdą się oszczędności w stosunku do wariantów Pro.

 
Następna, mało pocieszająca wiadomość jest taka, że Mate 40 najprawdopodobniej do Polski nie trafi, tak jak nie trafił Mate 30 – nadwiślańscy klienci otrzymali dystrybucję tylko edycji Mate 30 Pro. W sklepach znajdziemy prawdopodobnie tylko Mate 40 Pro/Pro+ z EMUI 11 na pokładzie.

Polecamy:

Ostatni terakotowy wojownik. Kolejne flagowce Huawei ze Snapdragonem lub MediaTekiem

Źródło